Nic oryginalnego. Aktorzy zagrali świetnie tylko... nie wiadomo po co. W przeciwieństwie do filmów, które wymieniłem, tutaj była ZEROwa dawka emocji. Jak dla mnie klapa: 3/10.
Ktoś się "Babla" naoglądał - i stworzył ZERO - niestety z marnym skutkiem - żadna historia mnie nie urzekła i nie wczułem się w przeżycie żadnego z bohaterów. Być może to celowy zabieg dający przewagę PRZYPADKOWI nad PRZEZNACZENIEM - mnie osobiście nie odpowiadający ... tak więc dla mnie tylko 5/10 i to tylko za grę aktorów.
Rzeczywiście emocji zero. Znając Borowskiego i czytając entuzjastyczne recenzje spodziewałam się czegoś lepszego jednak. Doceniam starania, ale mimo wszystko poniżej oczekiwań. Aktorsko świetny. U mnie też 5/10.
Ten film trafia jednak do mnie bardziej niż Babel czy Magnolia, może dlatego, ze wszystko odgrywa się na naszym podwórku i jest mi bliższe a przez to prawdziwsze. Może sama konwencja jest powielona ale film na pewno nie jest podróbką bo po prostu skupia się na innych sprawach. Na imdb znalazłem ciekawą wypowiedź związaną z tym filmem, więc zacytuję fragment:
"Although this film does not contain interracial interactions as did the gripping "Crash", we experience the intersection of all other social dynamics as they mesh together so beautifully. The characters are too cleverly intertwined to the point the viewer consciously trusts the screenplay in its totality. Whilst Americans are exposed to the heartwarming stories of triumph and tear-jerking realities such as "Precious", this film reaches deep into one's emotional reserves and provokes as much sympathy as contempt.."
zgadzam się, dobra obsada ale film bez klimatu, senny i do końca nie przemyślany !
Jak na polski film to cudo w porównaniu do wszystkich komedii z "kochanie" w tytule i Adamczykiem oraz Dereszowską w obsadzie. Na pewno kino dla osób potrafiących się skupić, bo przegapienie jednej akcji może wiązać się z tym, że nie do końca będzie widz rozumieć kolejny. Dla mnie na duży plus.
zgadzam się że film lepszy od tych płytkich komedii romantycznych na jedno kopyto o pięknych i bogatych 30 latkach ....koszmarrrr:)
W kinie byłam. Rozczarowana nie wyszłam. Może dlatego, że sama postanowiłam się wybrać. To film, który (według mnie) należy oglądać w pojedynkę, aby skoncentrować się na wszystkich wątkach. Było kilka chwil, które wbiły mnie w fotel. Nie mówię, że były takie które mnie wzruszyły, bo ogólnie cały film bazuje na lekkiej ponurze. Nie porównuję go do "Babelu", bo wydaje mi się, że tamten film (pomimo wspólnej części) bardziej koncentrował się na osobistych przeżyciach bohaterów i przedstawiał każdą historię w odrębny sposób. Ten pokazuje to co znamy z życia - jak drugi człowiek może wpłynąć na nasze życie. I mimo tego, że czasem jesteśmy zdziwienie w jakich, na co dzień, gramy filmach to nie do końca potrafimy dostrzec to na ekranie. Daję 7, ponieważ po seansie film nadal trzymał mnie w klimacie, tak jak lubię :)
dla mnie przegięcie,ta konwencja tworzenia filmu już się wyczerpała.... Nie jest to dla mnie wyjątkowe,tylko powtórzone. Miasto gniewu to było to.........
Mam podobne zdanie, w natłoku dzisiejszych dennych komedii romantycznych na jedno kopyto film ten wyróżnia się. Świetna gra aktorów, przynajmiej są jakiej nowe twarze. Fajnie by było rozrysować w formie drzewka kto z kim ma koneksje :)