Słabe recenzje tego filmy świadczą tylko o tym,że jak ktoś jest mało inteligentny,to nigdy takiego filmu nie zrozumie i lepiej niech sobie poogląda ''Bolka i Lolka''.Geniusz tkwi w prostocie i takim filmem jest ''Zero',jeden z najlepszych polskich filmów jakie w ogóle widziałem.Kapitalny scenariusz,doskonała muzyka,bardzo dobra gra aktorów,pełen profesjonalizm.Owszem,jest tu sporo zapożyczeń z kina amerykańskiego,ale od kogoś uczyć się trzeba.
haha kolejny Einstein zapominający o gustach i opiniach atakujący inteligencję innych widzów. Cóż oglądałem dzisiaj Zero i powiem tak - "Kurwa co to było?" Film potencjał miał ale był po prostu N-U-D-N-Y. ;) Gra aktorska dobra, muzyka na plus.
Qrcze, a jednak potrafimy kręcić filmy w nowatorski (jak na naszą kinematografię) sposób. Płynnie przeplatające się wątki, świetne aktorstwo (momentami nawet genialne), ciekawe zdjęcia. Wszystko w tym filmie jest na tak. Moim ulubionym filmem polskim 2009 był dotychczas "Dom Zły" ale "Zero" chyba prześcignie obraz Smarzowskiego. Jedynym mankamentem filmu Borowskiego (jeśli tak to można nazwać) jest uczucie jakie się ma po seansie: wszechogarniający dół. Wydźwięk jest mega pesymistyczny. Mimo wszystko warto i trzeba ten film obejrzeć.
Słabe recenzje świadczą o tym, że film się nie podoba widzom. Jeśli uważasz że gusta mają coś wspólnego z inteligencją to źle świadczy tylko o Tobie. W filmie nie ma nic co mogło by przykuć uwagę widza. Wprowadzono pełno postaci których jedyną rolą jest przekazanie pałeczki (kamery) dalej. Wspaniała muzyka? Zupełnie nie współgrała z tym co się działo na ekranie, miała raczej na celu powstrzymać widza przed zaśnięciem. Jeśli film miał pobudzić do myślenia to prawie udało się osiągnąć cel - mianowicie, kiedy pojawiają się napisy końcowe wszyscy zadają sobie to samo pytanie - kto zapłacił za stworzenie tego filmu?
Może spojrzałbym na ten utwór bardziej łaskawym okiem gdyby była ta produkcja offowa a tak to wygląda na chałturę. Poprawny technicznie film, którego producent najwyraźniej nie musi przejmować się tym, że widzowie będą wychodzić w połowie seansu.
Jeśli kogoś nie interesuje sztuka dla sztuki proponuje zobaczyć np. "The Air I Breathe".Największą jego zaleta jest to, ze jeśli wam się nie spodoba, nie będziecie atakowani za to, że nie zrozumieliście jakiegoś rzekomego przesłania.
Moim zdaniem to jeden z najlepszych polskich filmów.
Wreszcie film bez udziału M. Kożuchowskiej, J. Brodzik, P. Małaszyńskiego albo B. Szyca. Wreszcie film, który od początku do końca przykuwa uwagę, a obraz współgra z muzyką. Film, który wywołuje skrajne emocje i skłania do myślenia. Tytułowe "Zero" to doskonała wskazówka, by zrozumieć cały przekaz.