Zero
2009
powrót do forum filmu Zero 
ocenił(a) film na 9 
ocenił(a) film na 3 
Nie zgadzam się z zarzutami o tym jakoby była to marna podróbka "21 gramów" czy "Magnolii" ja osobiście bardzo lubię takie filmy, ale to, że losy bohaterów łączyły się wcale nie oznacza, że jest to podróba...
Po filmie naszła mnie taka myśl.....nie pamiętam imienia żadnej postaci, a chwilę potem, bo żadna postać nie posiadała imienia. Byli to różnorodni bohaterowie, którzy w takiej metropolii są właśnie tylko biznesmenami, barmanami itp. Można sobie wszędzie takich znaleźć.
Mimo akcji w metropolii, świat jest tak samo mały, jak na przykład na wsi, tylko tam ludzie się znają a ci nie zdają sobie sprawy z tego jak mogliby się znać.
Ale czy ich losy mają jakiekolwiek znaczenie? Może właśnie zero...
Zgadzam się, że aktorzy zagrali świetnie i techniczne sprawy były jak najbardziej w porządku, ale nie wiedziałam, że jeszcze tak często korzysta się z budek telefonicznych.
Widząc na początku platige images jako koproducentów, zdziwiłam się, ale w 66 minucie przestałam.
ode mnie 8(może z małym minusem)/10
Ten brak możliwości edytowania jest coraz bardziej wkurzający.
Chciałam dodać, że wszyscy pomimo różnych zawodów i sytuacji rodzinnych czy społecznych są tacy sami. I taka właśnie jedna scena mi się przypomina jak jeden gość pyta: -" A jak ty właściwie masz na imię?" a ona mu odpowiada: -"A czy to ważne"?
Ciekawe jest to, co również na przykład w "Ciekawym przypadku Benjamina B" było omówione, że jedna odpowiedź, jedno zachowanie, może uruchomić lawinę innych, nie zawsze kolorowych, ale nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy...
Właśnie skończyłem.... to było jak wykwintne danie podane do zjedzenia w spokoju i nostalgii. Każda scena do przeżucia, dokładnie tak by pełny wachlarz smaku rozchodził się po całej powierzchni języka.... dzieło! Za wolny? A po co miałby być szybszy? Muzyka powtarzalna, a przez to tworząca klimat - bezbłędna... zdjęcia przemyślane, sporo krzywizny - to lubię. Świetna gra aktorska Dziędziela, Mastalerza no i oczywiście Więckiewicz... całość dla podkręcenia smaku zostawiona z masą niedopowiedzeń, nie wyjaśniona.... super!
Jak dla mnie 9/10. Chętnie obejrzę ponownie by przypatrzyć się dokładniej i jeszcze raz posmakować tej uczty...
Tyle niepotrzebnych dłużyzn w życiu nie widziałem!
Spałem w najlepsze.
Dno na maksa poza muzyką.
Jeśli chcecie obejrzeć dobry film gdzie łączą się losy kilku bohaterów to zobaczcie Crash reż. Paula Haggisa.
jeszcze dosc ciekawa sprawa sa rejestracje w autach, DOE, a john doe mowi sie tzw janie kowalskim czyli kim blizej nie okreslonym kim moze byc kazdy badz nikt