Może mi ktoś wyjaśnić o co w tym filmie chodzi, w jaki sposób się łączyły te wszystkie wątki? Niby
jak prezes "jednym "tak" uruchamia lawinę wydarzeń"? Przecież on tylko kazał śledzić tym dwóm
jego żonę, czemu oddał te 7 tysi temu gościowi od gazet ??
Przede wszystkim to "tak" nie było uruchomieniem lawiny wydarzeń. Ta lawina trwa od zawsze i jest nią nasze życie. W tym filmie pokazano nam:
Jak każdy nasz czyn ma wpływ na innych
Jak ludzie, na pozór ludzie sukcesu, okazują się nieporadni i nie radzą sobie w życiu /Więckiewicz, mąż p. Baar/.
Jak ludzie, z pozoru mili, pomocni, prostoduszni, okazują się draniami /pedofil, ojciec barmana/ .
Jak trzeba zapłacić za złe uczynki /barman Mohr i reżyser porno filmów/.
Jak wygląda mroczna strona życia pracowników wszelkich dyżurujących służb /dyżur na pogotowiu, policja/
Przypomnij sobie bohaterów i dorób sobie własną interpretację. Taką właśnie zabawę dają nam filmy zrobione w tej konwencji. Nigdy nie doszukuj się na siłę konsekwencji w ciągu zdarzeń. Albo połączeń "na siłę". Po prostu tak się dzieje.
Interpretację też może ułatwić Ci zabawa w "co by było, gdyby". Np. : Kamilla Baar nie dostała orzechów w parku od tego dziecka. Jest tego dużo i daje dużo frajdy pomagając zrozumieć film. Życzę miłej zabawy i gratuluję odwagi za wstawienie takiego pytania.
Aha - moim zdaniem - Więckiewicz - prezes i tak wiedział, że żona go zdradza, zrezygnował z zobaczenia tego na ekranie, bo nie chciał psuć sobie jej wizerunku. Zostali razem i być może im się uda. Pieniądze trafiły do prostego, dobrego człowieka, który potrzebował ich dla chorego syna. To nagroda za bycie dobrym człowiekiem. Bo w przyrodzie nic nie ginie i bilans musi wyjść zawsze na ZERO. :-) Pozdrawiam.
No ja właśnie szukałem własnych interpretacji i mniej więcej tak to wyglądało jak napisałeś, ale ten cytat był z opisu filmu i z niego wynikało, że właśnie prezes: "jednym "tak" uruchamia lawinę wydarzeń" i szukałem powiązania jego decyzji z wydarzeniami w filmie i jak dla mnie nie było powiązania między tymi wątkami.
To co napisałeś nijako wytłumacza mi sens filmu, że każda decyzja ma swoje konsekwencje. Kurde ludzie pisali, że film "Kret" jest trudny do zrozumienia, ale w porównaniu z "Zero" jest jak Czerwony Kapturek. Pozdro
Polecam więc film "Crash", gra w nim Sandra Bullock. Polski tytuł "Miasto Gniewu". Pozycja obowiązkowa. Nie jest trudny w odbiorze, ale zawiera dużo chwil wzruszających , jak również trzymających w napięciu. Odnosi się do innego świata - Los Angeles, ale jest doskonały. Inny podobny, to Magnolia /Tom Cruise/. Ten z kolei nieco przynudza, ale wart obejrzenia raz.
Natomiast dla większego łamania mózgu - polecam Stay - http://www.filmweb.pl/Zostan
Nie jestem pedofilem, ale... Pedofilia to straszna, niezrozumiała przez zwykłych zjadaczy chleba choroba. Należy rozróżnić fakt krzywdzenia dzieci od choroby o nazwie pedofilia.
Choroba, pedofilia jest absolutnie nieuleczalna, tak jak każda inna parafilia(sadomasochizm, fetyszyzm, transwestycyzm, a także, nie oszukujmy się, biseksualizm i homoseksualizm*) nie daje chorym prawa wyboru. Chory na taką chorobę odczuwa pociąg seksualny do dzieci. Nie dzieję się tak dlatego, że chory tego chce, nie dlatego, że jest draniem, tylko dlatego, że jest chory. Taki pociąg seksualny jest identyczny z tym, jaki odczuwają osoby zdrowe do osób płci przeciwnej i wszystkie "sprawy" przebiegają bardzo podobnie u osób chorych i zdrowych, z wyjątkiem obiektu pociągu seksualnego. Często pociąg jest ogromnie silny, a chory jest w o tyle kłopotliwej sytuacji, że, głównie przez wstyd, raczej nie ma z kim rozmawiać o swojej przypadłości. Najczęściej kończy się na tym, że uczucia chorego w tej kwestii są "niepielęgnowane" w odpowiedni sposób. Utrzymywanie kontroli nad swoimi czynami w takich warunkach może być kłopotliwe w niektórych sytuacjach(nie wyobrażam sobie, żeby taki chory "od razu" porywał i gwałcił dzieci, z pewnością zaczyna się w domu z użyciem gazet lub internetu, potem następuje długi i skomplikowany łańcuch zdarzeń, który dość rzadko kończy się fizycznym kontaktem).
Natomiast samo krzywdzenie dzieci jest czynem bezwzględnie złym, który powinien być i jest surowo karany bez względu na okoliczności w jakich znajduje się przestępca.
Jeżeli dobrze zrozumiałeś/aś to, co napisałem, to zdajesz sobie sprawę, że człowiek, który krzywdzi dzieci nie jest człowiekiem złym("draniem"), a człowiekiem słabym, który nie potrafi sobie poradzić ze swoimi problemami.
"parafilia(sadomasochizm, fetyszyzm, transwestycyzm, a także, nie oszukujmy się, biseksualizm i homoseksualizm*)"
W tym kraju za to zdanie mogę spalić Cię na stosie ;)
Homoseksualizm i biseksualizm to są parafilie. Bez względu na to jak liczna jest grupa ludzi cierpiących na tą przypadłość, wszelkie próby wyjaśniania, że ci ludzie są ludźmi w pełni normalnymi to hipokryzja. Zgodnie z naturą człowieka, pośrednim efektem pociągu seksualnego powinien być przyrost naturalny. Homoseksualizm nie jest zgodny z naturą człowieka. Nie mówię, że homoseksualiści powinni być traktowani jak osoby chore (w przeciwieństwie do niektórych parafilii, takich jak pedofilia lub sadomasochizm, homoseksualizm nie jest zboczeniem groźnym w życiu społecznym lub zawodowym i jako taki nie powinien być traktowany), nie mówię, że nie powinni być akceptowani (to nie ich wina, po prostu tacy są), jednak wmawianie sobie, że homoseksualizm jest całkowicie normalny to hipokryzja.
Łatkę homofoba przypną Ci na 100% ;)
Ale zgadzam się z każdym napisanym powyżej zdaniem :)
Misio, ale fakt faktem nie widzę sensu oglądania takiego filmu, wystarczy się przejść po ulicach większej metropolii i przeżyć trochę własnej egzystencji
Bardzo ładnie streściłeś i opisałeś co mniej zaradnym użytkownikom, szacuneczek :)
>>Bo w przyrodzie nic nie ginie i bilans musi wyjść zawsze na ZERO. :-) <<
Totalna nieprawda. To tylko u zwierząt bilans wychodzi na zero. Każde kolejne stado małp powtarza zachowania poprzedniego stada. Nic się nie akumuluje, ani dobro, ani zło.
U ludzi jest coś takiego jak kultura. Gdyby jej bilans wychodził na zero, to byśmy jeszcze dotąd siedzieli w jaskiniach (albo na drzewach).
Pięknie napisane, naprawdę. Może to wydać się głupie, ale cieszę i raduję się w duchu widząc / czytając takie dojrzałe i wyważone interpretacje. Czuć, że naprawdę pasjonujesz się kinem. Przynajmniej mi się tak wydaje. Pozdrawiam.
Moim zdaniem ten film jest próbą, udaną, zbudowania portretu zbiorowego Polaków "po transformacji". Taki fresk IIRP. Co nam się udało dokonać, co po drodze zgubiliśmy, jak się zmieniliśmy, gdzie doszliśmy, gdzie nas rzuciło wbrew naszej woli. To film o porażkach, ale też sukcesach ludzi, którzy wiązali duże nadzieje z przemianami roku 1989 i tzw "okrągłego stołu".
Obraz tego wszystkiego jest raczej negatywny, rozczarowujący, ale chyba trzeba raczej pójść tym tropem próbując zrozumieć tą układankę. Warto go obejrzeć.
zanim bylo miast gniewu - bylo jeszcze lepsze i w podobnym, kalejdoskopowym klimacie amores perros i 21 gramow