Zero

2009
6,8 16 tys. ocen
6,8 10 1 16243
5,7 11 krytyków
Zero
powrót do forum filmu Zero

Zero to mój punkt. Zmierzam do niczego przez nic. Zapieprzam jak głupi, cwaniakuje, czasmi krzywdzę ludzi, zdradzam bliskich, jestem gorszy niż ludzie o mnie myślą.
Cały czas wracam do punktu zero.
Życie płynie nieustającym ciągiem, jak pokazuje film, technicznie ciekawie skacząc po kolejnych, zupełnie od siebie różnych osobach. Od faceta, który zarabia sprzedajac gazety przy drodze, poprzez wyglądających jak menele detektywów do prezesa w drogim garniturze.
Wszystkie te postacie łączy jedno, to że każdy z nich jest nieszczęśliwy z powodu tego w jakiej sytuacji jest. Robią różne rzeczy, w większości moralnie złe, za każdym razem jednak mają w sobie konflikt wewnątrz siebie, który ich do tego popycha. Może tylko dwie z licznych postaci (a tych w filmie jest mnóstwo) są jednoznacznie złe lub dobre.

Losy wszystkich tych ludzi przecinają się, reżyser pokazuje nam jak cała ta dziwna społeczna sieć jest ze sobą powiązana. Dziwne zależnośći, przypadkowe spotkania, jedni ignorują drugich inni wchodzą w relacje.

Aktorzy grają świetnie, są zdecydowanym atutem filmu.
Podobnie praca kamery, więkoszość ujęć, wygląda jak dzieło współczesnego malarza wiernie oddającego rzeczywistość. Wiernie to właściwie dyskusyjne, na pewno pięknie, tak samo jak piękny jest ból i splątnie losów bohaterów. To piękno wydaje mi się właśnie czymś fałyszywm w tym filmie, bo mimo pokazania brudu życia, to nawet w wpychaniu głowy do kibla można znaleźć tam jakieś piękno, a już na pewno w uczuciacach i twarzach bohaterów tragicznych tego filmu.

Motyw muzyczny wpada niesmowicie w ucho, później pod koniec filmu jednak męczy, podobnie jak forma przeskakiwania kamery od osoby do osoby.
I ten punkt zero. Co z tego, że życie zmierza do punktu zero?
Nie muszę iść do kina, żeby się tego dowiedzieć. Film nic nie wyjaśnia.
Choć w smutku tych ludzi znajduje się miejsce na cień dobra i to wydaje mi się przesłaniem tego filmu.