PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=490841}

Zeszłej nocy

Last Night
2010
6,8 37 tys. ocen
6,8 10 1 36712
6,0 8 krytyków
Zeszłej nocy
powrót do forum filmu Zeszłej nocy

sądzę, iż ostatnia scena, tj. ten wdech Joanny na samym końcu jakby chciała coś powiedzieć jest
skonstruowana tak, aby każdy mógł zakończenie wymyślić sam, zgodnie ze swoim sumieniem.
Jedni pomyślą, że powiedziała prawdę, inni że spytała o coś błahego. Myślę, że to zależy od nas jak
to odbieramy i co MY byśmy zrobili w takiej sytuacji.

ocenił(a) film na 10
anusiieq

Z punktu widzenia faceta .
Michaela gryzło sumienie, gdyby było inaczej nie wyjechałby tak szybko do domu. Zobaczył eleganckie wieczorowe buty zapłakanej żony ( która wcześniej tłumaczyła ,ze była z psem na spacerze )i wtedy jego sumienie zostało odciążone. Poczuł ulgę, domyślił się ,ze ten spacer nie dotyczył psiaka ( choć tak naprawdę nic złego właściwie nie zrobiła). Moim zdaniem nie powiedział nic o tym co zrobił. I tak postąpiłby chyba każdy facet na jego miejscu ( no chyba ,ze nie zależałoby mu na związku )

ocenił(a) film na 3
parhelia_filmweb

Odwrotnie. Jeśli zależałoby na związku to by powiedział prawdę i postarał się naprawić szkodę. Życie w kłamstwie tylko by pogorszyło sprawę, a presja w końcu i tak by go przygniotła i później by to powiedział. Lepiej jakby to zrobił od razu i przeprosił.

ocenił(a) film na 7
Hustla

Ja myślę, ze byłby to początek końca. Joanna sama w którejś ze scen powiedziała, że jeśli człowiek się o czymś takim dowie, to pamięta to przez całe życie. Ona sama z tego samego powodu nie mówiła mu wcześniej o Aleksie.

ocenił(a) film na 8
Don_Mateo

Nie powinno się mówić o zdradzie - dokładnie z tego powodu, o którym mówiła Joanna. Ktoś, kto zdradził, chce zrzucić z siebie ciężar, ale wtedy ten ciężar zaczyna nosić osoba zdradzana.

ocenił(a) film na 7
anusiieq

Myślę, że Joanna też coś zauważyła, stąd ten grymas. Oboje w jednej chwili zrozumieli, że nie mają czystych sumień...

ocenił(a) film na 8
Ahmed_1

myślę, ze wyczuła kobiecy zapach na marynarce męża ale obciążona poczuciem własnej winy zapytała o coś błahego (lecz to tylko moja nadinterpretacja ) :)

ocenił(a) film na 7
agadomannska

Tak, mógł być to kobiecy zapach na marynarce.
...A poza tym panie posiadają przecież tzw. kobiecą intuicję ;-)

Ahmed_1

Tak, pływał w basenie, uprawiał sex i spał w marynarce
brawo

totalna

Może nie pamiętasz, ale jak szedł z Laurą do pokoju hotelowego, to miała na sobie jego marynarkę. Więc jakiś zapach perfum mógł zostać.

ocenił(a) film na 6
anusiieq

Westchnienie, czy raczej szybki wdech moim zdaniem oznaczało "aha", Joanna dowiedziała się, że Michael ją zdradził.
Można to wnioskować po końcówce tej ostatniej sceny, a dokładnie po tym co się stało po ich objęciu. Joanna mówiła wcześniej Alex'owi o tym, że jeśli by zdardziła, to nie mogłaby spojrzeć w oczy męża. I właśnie w ostatniej scenie, Joanna patrzy w jego oczy, natomiast Michael przez chwile patrzy, a potem spuszcza wzrok. Wtedy Joanna zdaje sobie sprawę z tego co robił jej mąż zeszłej nocy ;)

ocenił(a) film na 7
pantera7

mam tak samo, Joanna domyśliła się zdrady męża...smutne, bo ona nie zrobiła nic złego, jeszcze ta kartka w koszuli...smutne...

natatka

Moim zdaniem są dwa rodzaje zdrady. Jedna to seks jak zrobił to mąż, druga to taki właśnie romans jak u Jo, gdzie może nie ma już seksy ale jest za to bardzo bliska więź. Sama nie wiem która jest gorsza...

ocenił(a) film na 8
edyska92

Tak. Mam podobne w tej kwestii.

a_flicker_of_miracle

Wg Ciebie które gorsze?

edyska92

Dokładnie to samo pomyślałam jak oglądałam ten film, pokazuje on dwa rodzaje zdrady. I moim zdaniem jej jest większa. Wolałabym żeby mężczyzna mnie zdradził bez uczucia do innej kobiety, ale mimo to mnie kochał (muszę tu dodać, że moim zdaniem zdrada nie wyklucza miłości, są różne powody), niż żeby kochał inną a jednak był ze mną.

carolotta

zdradził ja 2 razy:)
Wspomniała o tym Laura, gdy próbował usprawiedliwić się przed nią, zrzucic z siebie poczucie winy, zapytała go chyba czy "za drugim razem tez tak myslałeś?" (czy tak jakoś). Chciał tego, nosił się z tym, myślę że nawet bał się sytuacji takiej, w jakiej zostali pozostawieni sobie w filmie. Cały czas powtarzał, że jest żonaty, ale mimo to nie przerywał rozmowy/spotkania z Laurą, flirtował z nią licząc,że a nuż uda mu sie uniknąć zdrady.
Ale szczerze mówiąc oglądając film, byłam przekonana, że to Jo pójdzie na całość a małżonek będzie trzymał się twardo.

edyska92

Ja również tak uważam, że zdecydowanie gorsza (bardziej bolesna) jest ta zdrada "emocjonalna" niż czysto fizyczna, choć podejrzewam, że żadnej bym nie potrafiła wybaczyć.

anuuulka88

Mysle ze zdrada emocjonalna jest o tyle gorsza w tym przypadku ze trudniej jest ja wybaczyc- ostatnia scena moze tez swiadczyc o tym ze Jo uswiadamia sobie ze tak naprawde nie ma znaczenia co zrobil jej maz- jest jej to w pewnym sensie obojetne bo myslami jest przy Alexie..on wrocil do niej z wyrzutami sumienia bo ja kochal, ona byla z nim z wielu powodow ale milosc chyba nie byla najwazniejszym z nich..plakala bo tesknila za ex chyba nie odczuwala zalu z powodu tego co sie stalo miedzy nimi..

ocenił(a) film na 8
edyska92

Także uważam, że są jakby dwa rodzaje zdrady, fizyczna i emocjonalna,
chyba bardziej może boleć ta druga, co łatwiej wybaczyć? - ale to sprawa indywidualna.
Faktem jest, że oboje zdradzili, on jakby poczuł się lepiej, bo dostrzegł, że żona też nie była z nim do końca fair (zauważył te wieczorowe szpilki..., a mówiła, że była z psem na spacerze). Jemu łatwiej chyba będzie te zdradę "rozproszyć w umyśle", ją będzie męczyć i dręczyć :), bo kocha obu, niby wybrała Michaela ale... o tamtym nie potrafi zapomnieć.

ocenił(a) film na 8
natatka

No jak nic złego? A namiętne pocałunki, spanie w czyiś objęciach? Poza tym, co chyba w tym wszystkim najgorsze - ona kocha tego drugiego też, sama to przecież powiedziała wcześniej. Z kolei u męża doszło do typowej zdrady na tle pożądania seksualnego - ta, niezaprzeczalnie piękna kobieta, po prostu go pociągała. Poza tym uwodziła. No i "okazja czyni złodziejem..."

natatka

Całowała się z Alexem w windzie, pozwalała jemu dotykać swoje ciało, spała wtulona do niego. Oprócz tego przyznała się, że każdej bezsennej nocy, lub gdy ma problem, rozmyśla o Alexie. Faktycznie, niczego złego nie zrobiła.

ocenił(a) film na 7
pantera7

Zakończenie niby otwarte, ale biorąc pod uwagę wcześniejsze słowa i działania bohaterów myślę, że koncepcja pantery jest najbliższa prawdy. A już kiedy obejrzałam końcówkę ponownie - zgadzam się w 100%.

Michael patrzy na buty i marszczy brwi. Wcześniej przyłapał ją zapłakaną, gdy dzwonił słychać było szmery i nie mogli się dogadać, wcześniej mówiła o spacerze z psem, a na podłodze leżały rozrzucone eleganckie buty. Uznał, że ona też ma coś na sumieniu - i postanowił niczego nie mówić.
Jednak Joanna zauważyła. Gdy odsunął się od niej, spojrzał na 10 sekund w jej oczy i szybko spuścił wzrok. O tym rozmawiała z Alexem... Wszystko stało się jasne, stąd to "aha" i czujne spojrzenie na męża.

Czy byli dalej razem? Nie wiem. Być może oboje wybaczyli sobie wzajemne w samotności i ciszy, i żyli razem dalej. Być może podjęli decyzję o zakończeniu wspólnego życia i każde poszło w swoją stronę... Może kiedyś powstanie druga część i dowiemy się prawdy ;)

użytkownik usunięty
Czerr369

O tak, chętnie obejrzałabym drugą część.

ocenił(a) film na 8
pantera7

Wydaje mi się, że Jo była daleko ze swoimi myslami gdzieś w Paryżu... to już nie było dla niej , w tej chwili, takie ważne jak mąż spędził czas w delegacji. Gdyby było inaczej zrobiłaby mu scene jak wtedy wieczorem po powrocie z przyjęcia.

ocenił(a) film na 6
evev

możliwe ;) ale myślę, że "sceny" mogła robić jak była zwyczajnie wkurzona, albo zazdrosna. A zdrada, wyobrażam sobie, musi być takim ciosem w serce, że wieść o tym zwala z nóg i jest się tak dogłębnie zranionym, że niekoniecznie reakcja musi być wybuchowa. ;) Albo wyładowanie emocji może nadejść później, a na początku nie chce się zaakceptować takiej okropnej informacji.
Nie widzimy co działo się dalej: czy ją to ruszyło, czy przeżywa, a może właśnie wtedy przestało jej zależeć na mężu?
Trudno powiedzieć, czy byli dalej razem czy nie. Myślę, że w filmie nie chodziło o zakończenie tej historii, twórcy pozwolili nam raczej przyjrzeć się bliżej naturze zdrady.
:)

pantera7

Myślę, że ostatnia noc uświadomiła jej, że kocha dawną miłość i zdrada męża była jej już obojętna. Kobieta walczy, krzyczy, hest zazdrosna, kiedy jej zależy. Kiedy milczy, jej uczucia wygasają.

anusiieq

ja rozważam dwie opcje: ALBO Jo pomimo tego iż wyczuła (swoim kobiecym instynktem, a jak), że mąż ją zdradził, postanowiła udawać,że niczego się nie domyśliła i miała zamiar powiedzieć coś trywialnego rodzaju "jadłeś śniadanie?", ALBO właśnie jednak zamierzała niczego nie udawać i zmusić męża do wyznania, zaczynając od czegoś w rodzaju "hej, wczoraj spotkałam swojego dawnego przyjaciela...". jedno jest pewne: Jo domyśliła się, że Michael zdradził. ja w każdym razie skłaniam się ku tej mojej pierwszej wersji: powiedziała coś beztroskiego, oboje nigdy nie poruszają tego tematu (ona przede wszystkim dlatego, bo musiałaby wtedy wyznać, że kocha też Alexa) i tak sobie razem żyją jak dawniej, wiedząc że każde z nich ma coś na sumieniu, ale zostawiają to w spokoju.

swoją drogą, prawdziwa ironia: żona naskakuje na męża podejrzewając go o romans z współpracownicą przed jego służbowym wyjazdem z wcześniej wspomnianą, po czym on to "nadrabia" i rzeczywiście zdradza żonę. hah. to troche tak jakby sama Joanna podsunęła mu ten pomysł
będąc na miejscu Jo, ja nie wybaczyła Michaelowi. zdrady nigdy nie powinno się wybaczyć. ale to tylko moje zdanie.

isobel

Wydaje mi się że spuścił wzrok tylko dlatego, że przyglądał się jej dłoni, być może miała na niej biżuterie jaką ubierała tylko na specjalne okazje? jego wzrok jest pytający ale później taki jakby wiedział, że nie może jej o nic pytać i nie pyta a ona to zauważa.. cokolwiek było potem, nie wydaje mi się, że dobrze się potoczyło.. a co do zdrady to oboje zdradzili.. tak to widzę..

nataszaspoko

noo... nie. na pewno nie spuścił wzroku, bo przyglądał się jej dłoni. miał wyrzuty sumienia, winę ma wypisaną na twarzy. jak dla mnie przynajmniej. każdy może interpretować to inaczej :) ja obstawiam, że powiedziała coś trywialnego i później żyli sobie jak dawniej.
jednak gdybym była na miejscu Jo, niczego bym nie udawała. zostawiłabym go, bo nie potrafiłabym mu tego wybaczyć, a potem związałabym się z Alex'em. o ile nie byłoby na to za późno.
oboje są winni, ale jak dla mnie większa wina leży po jego stronie, choć ma zdecydowanie gorzej.

isobel

dokładnie, każdy widzi inaczej ;)

isobel

Większa wina, bo zrobił coś bardziej "fizycznego"? I coś wyczuwam, że możesz być z tych, co z automatu dodają jakiś % winy na stronę faceta. Oczywiście mogę się mylić.

Ona od lat, mimo małżeństwa, kocha i będzie kochać dawnego faceta, rozmyśla w wiadomy sposób (kilka razy jest to wspominane, przy pożegnaniu tym bardziej), pisała z nim (i to nie w stylu "co słychać?") i nigdy nic mężowi o tym nie wspomniała. Widać, że kiedy go spotyka, to uczucie do niego jeszcze wzrasta, jest szczęśliwa i ciągle widać jakby żałowała, jakby chciała cofnąć czas. Te pocałunki, kuszenie nogami przez nią w wiadomym celu, leżenie na łóżku w objęciach innego, zachowywanie się jakby byli parą... Obawiam się, że jednak bardziej może boleć właśnie zdrada taka emocjonalna, o której nie wiedziało się od początku i w między czasie doszło do tego coś fizycznego niż dowiedzieć się o seksie z kimś z pracy w czasie wyjazdu służbowego.
Każdy jest inny, ludzie różnie do tego podchodzą, ale jeśli miałoby się pogodzić ze zdradą, to prościej byłoby według mnie zrobić to po tej drugiej opcji... A że ani tej, ani tej się nie wybaczy, to dla mnie jest to oczywiste.

w8ing4adeath_filmweb

cóż, ja mam swoje własne podejście do związków i zdrady. owszem, uważam że większa wina leży po jego stronie - Jo nie miała żadnego wpływu na swoje uczucia (nikt w końcu nie ma), przecież nie mogła sobie po prostu powiedzieć żeby przestała kochać tego drugiego. współczułam jej. z kolei Michael teoretycznie miał wybór. "teoretycznie", bo wiedziałam że i tak się z tamtą prześpi - w końcu to facet.
moim zdaniem większa wina leży po jego stronie, ale jednocześnie to on ma gorzej, bo w przypadku Jo i Alexa to nie jest krótkie, przelotne uczucie. ja tak to widzę. wiem że wielu by się ze mną nie zgodziło, ale tak właśnie myślę i zdania zmienić nie potrafię.


pozdrawiam ;)

isobel

""teoretycznie", bo wiedziałam że i tak się z tamtą prześpi - w końcu to facet."

Potwierdzenie moich przypuszczeń, a dodatkowo pokazuje, że jest jeszcze gorzej.
Ciekawe z czego wynika taki tok rozumowania - wrodzone, zaszczepione czy przez 'doświadczenie'. Przykre.

w8ing4adeath_filmweb

wiedziałam że się akurat o to przyczepisz ;3 co niby jest przykrego w tym co napisałam. przecież ją w końcu przeleciał, tak czy nie? każdy zdradza - zarówno kobiety jak i faceci. ale faceci o wiele częściej robią skok w bok. stwierdzam tylko fakt. prawda boli, ale jest prawdą, na to już nie mam wpływu.

isobel

Seks to seks, naprawdę nie musi mieć nic wspólnego z głębszymi emocjami. Jednorazowa fizyczna zdrada może w ogóle nie mieć żadnego wpływu na związek. Co innego z zaangażowaniem emocjonalnym- Jo kochała Alexa, to o nim rozmyślała leżąc obok męża, utrzymywała kontakt ( bez wiedzy męża), a spotkanie Alexa na ulicy pokazuje tylko jak bardzo jej tłumione emocje odżyły.
Naprawdę uważasz, że przelecenie koleżanki z pracy jest gorsze niż kochanie kogoś innego ?

Shalimar00

łał, dziękuję za uświadomienie, że możliwe jest uprawianie seksu bez miłości. przecież nie jestem naiwna. bo ty wiesz o czym rozmyślała Jo gdy leżała obok męża...
w mojej opinii większa wina leży po jego stronie. to tyle, dziękuję.

isobel

Wiem o czym myślala, jak każdy kto uważnie oglądał ten film.


"przecież ją w końcu przeleciał, tak czy nie? każdy zdradza - zarówno kobiety jak i faceci. ale faceci o wiele częściej robią skok w bok. stwierdzam tylko fakt. prawda boli, ale jest prawdą, na to już nie mam wpływu."

A na jakiej podstawie tak autorytatywnie to stwierdziłaś :)?

Shalimar00

doskonale wiem co sugerujesz, ale ja póki co miałam samych wiernych facetów. po prostu bądźmy obiektywni: każdy zdradza, a faceci częściej.
"...każdy kto uważnie oglądał ten film". ty tak poważnie? śmieszna jesteś;)
poszukaj kogoś kto rzeczywiście będzie chciał z tobą dyskutować, dziewuszko. i daruj sobie te durne pytania typu "czy bzyknięcie koleżanki z pracy jest gorsze niż kochanie kogoś innego?". w najmniejszym stopniu nie interesują mnie twoje przemyślenia na temat filmu - naprawdę nie chcę tego wiedzieć. tak więc grzecznie proszę: odpieprz się ;3

isobel

ty tak poważnie? śmieszna jesteś;)


1. Może i jestem. Za to Ty tym wpisem pokazujesz kim Ty jesteś ( lub też nie ). Nie unoś się, bo Ci żyłka pęknie. I na przyszłość- daruj sobie ten protekcjonalny ton , bo trafisz na kogoś kto Cię zmiażdży siłą argumentów.
2. niczego nie sugeruję, zwyczajnie pytam. A Twoje życie seksualno-emocjonalne naprawdę nikogo nie obchodzi i niewiele wnosi do temtu, więc nie wiem po co o tym wspominasz..?

P. S. "...każdy kto uważnie oglądał ten film".
ona mówi o tym WPROST.. :)

Shalimar00

Drogi / Droga Shalimar00 (wybacz, nie chcę popełnić gafy, więc pozwól, że pozostanę neutralny w formie – nie wiem, jak się do Ciebie zwracać).
Z zainteresowaniem i – nie ukrywam – również z pewnym współczuciem przeczytałem Twoją wymianę zdań z Niejaką Isobel. Sam miałem „wątpliwą przyjemność” prowadzenia z nią rozmowy i, cóż, rozumiem Cię w pełni.
Zaskakujące, jak wiele jadu, protekcjonalizmu i emocjonalnych eksplozji potrafi zmieścić w jednym komentarzu osoba, która sama z dumą podkreśla swoją rzekomą dojrzałość i edukację „za granicą”. Sądzę, że jeśli rzeczywiście zdobywała wykształcenie w Londyńskim Soho lub na paryskim Montmartre, to chyba bardziej wieczorowo niż akademicko – sądząc po barwności jej języka, który momentami przypominał bardziej zapiski z miejskiego muru niż wyważoną dyskusję.
Podobnie jak Ty w mojej rozmowie z nią starałem się zachować elementarny szacunek, pisałem bez wulgaryzmów, tytułując ją zawsze z dużej litery. W zamian otrzymywałem stek inwektyw, błędy ortograficzne, agresję podszytą niepewnością i styl przypominający połączenie blokowiska z internetowym flame’em.
Nie wiem, czy zauważyłeś, ale jej sposób prowadzenia polemiki opiera się na emocjonalnych zrywkach, rzucaniu banałów jako "faktów" i natychmiastowym przechodzeniu do personalnych przytyków, gdy tylko zabraknie argumentów. W Twoim przypadku również zadziałała ta sama mechanika – najpierw pobłażliwy ton, potem zjadliwa ironia, a na końcu: "odpieprz się ;3". Klasyka.
Przyznam, że trudno nie zauważyć tu jeszcze jednej rzeczy – deklarowanej „dojrzałości” 30-latki, która mentalnie utknęła w trybie "wszyscy faceci zdradzają, kobiety to ofiary, a kto się nie zgadza – temu należy przywalić". Smutne. Aż strach pomyśleć, co z taką postawą będzie za 20 lat – bo gorycz i frustracja mają to do siebie, że fermentują z wiekiem coraz mocniej.
Na koniec – szczerze dziękuję Ci za Twoje wpisy. Choć nie jestem uczestnikiem tej wymiany zdań od początku, Twoja postawa i spokój to oaza zdrowego rozsądku wśród tej słownej burzy. Trzymaj się i nie daj się wciągać w internetowe bagno – nie warto.
Pozdrawiam serdecznie

isobel

Rozumiem, że skoro faceci robią skok w bok więcej razy, to muszą robić to np. z kozą. Przepraszam Izabel, mam nadzieję, że kiedy to pisałaś 10 lat temu byłaś jeszcze w gimnazjum i od tego czasu rozumu trochę Ci przybyło. W przeciwnym wypadku nie najlepiej świadczą o Tobie Twoje słowa. A mówią jedynie to, że jesteś typowym wytworem współczesnej śmiesznej ideologii.

jaceks5

akurat 10 lat temu miałam 20 lat i studiowałam za granicą. jednak patrząc na poziom tego jednego komentarza twojego autorstwa stwierdziłabym że to raczej ty tkwisz mentalnie na poziomie gówniaka z gimnazjum. nie interesuje mnie dyskusja z kimś kto na wstępie nieodzownie pier__li o "ideologii". BTW, a i owszem: taka chcica ogarnia facetów że i koze by wyr___i. to się nazywa zoofilia. facet we wszystko by wsadzał. wygoogluj sobie trypofilię, m.in. bez odbioru.

jaceks5

Cóż, jeśli Twój ostatni komentarz miał być dowodem na dojrzałość 30-letniej kobiety, to przyznam – wypadł raczej jak emocjonalny wybuch nastolatki, która właśnie odkryła wulgarne słownictwo i postanowiła rzucać nim na oślep.
Zamiast merytorycznej wypowiedzi, dostałem stek wulgaryzmów, seksistowskich uogólnień, prymitywnych docinek i język, który brzmi raczej jak gryps z więziennego korytarza albo bełkot spod trzepaka, niż wypowiedź wykształconej kobiety po studiach za granicą. Naprawdę, poziom tej „riposty” mówi więcej o Tobie niż o mnie.
Zaskakuje mnie też, jak łatwo kobieta – która rzekomo broni swojej godności – sięga po najniższe stereotypy wobec mężczyzn, z nieskrywaną agresją i wręcz organiczną niechęcią. Przypomnę tylko, że nie każdy mężczyzna „wszystko by wsadzał”, podobnie jak nie każda kobieta... no właśnie, nie każda kobieta ma takie wyobrażenia. A skoro już przy tym jesteśmy – statystyki dotyczące zoofilii wcale nie pokazują, że to „faceci” przodują. Wystarczy poczytać.
Twoja wypowiedź to typowy przykład postawy, którą mężczyźni omijają z daleka – nie ze strachu, lecz z instynktu samozachowawczego. Wulgarność, pogarda i agresja nie są przejawem siły ani inteligencji. To nie rewolucja światopoglądowa – to zwykła frustracja.
Skoro już teraz jesteś tak napompowana jadem, obawiam się, że za kilkanaście lat zostanie z tego tylko gorycz. I wiesz co? Życzę Ci mimo wszystko, żeby ktoś potrafił dotrzeć do tej lepszej wersji Ciebie – jeśli jeszcze gdzieś tam jest.
Bez odbioru? Z przyjemnością.

ocenił(a) film na 8
isobel

No ale tutaj przecież to też było fizyczne, czemu jej tak bronicie tylko dlatego, że nie doszło do stosunku? Przez całą noc się do siebie kleili, to nie była niewinna, platoniczna randka, gdzie każdy tylko wzdycha, ale faktycznie nic nie robi...

ocenił(a) film na 4
w8ing4adeath_filmweb

"Większa wina, bo zrobił coś bardziej fizycznego?"

COŚ BARDZIEJ FIZYCZNEGO.

I od razu wiadomo, że napisał to facet xD Faceci nie powinni wypowiadać się na ten temat - ruchacie wszystko co się rusza, a potem się dziwicie bo przecież nie zrobiliście niczego złego . Taki jest właśnie wasz punkt widzenia: robicie tylko "coś bardziej fizycznego". I nic dziwnego, że tyle lasek staje się homo.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
w8ing4adeath_filmweb

Dokladnie, nie trzeba sie z kims przespac zeby zdradzic - uwazam ze Jo robila cos gorszego bo kochala innego mezczyzne i to przez dluzszy czas, jej maz co prawda fizycznie zdradzil ale szybko zrozumial blad i wrocil wczesniej - od razu mowil ze ja kocha ale wygladalo na to ze jej to za bardzo nie interesowalo bo uczucia do bylego byly wazniejsze

nataszaspoko

a mi się wydaje, że on powiązał fakty, zobaczył eleganckie buty, po drugie ona nie odpowiedziała mu, że go kocha, a później jego wzrok spoczął na jej ciele, myślę że zwrócił uwagę na to że pod szlafrokiem miała elegancką bieliznę, ona to zauważyła i chciała wyznać winy - to jest moja teoria:) a jemu się oczywiście upiekło!!!

ocenił(a) film na 8
isobel

To jest bardzo częsta sytuacja. Kobiety widzą takie rzeczy, po prostu miała rację, że on tamtą pożądał i prędzej, czy później do tego dochodzi...