To było dwugodzinne zanurzenie się w świecie niezwykłych barw, dźwięków, obrazów... Dawno nie widziałam filmu który wprawiłby mnie w tak kontemplacyjny nastrój, to było prawdziwe, intensywne przeżycie. Polecam obejrzeć w kinie, podejrzewam, że ten "Zielony rycerz" oglądany na kanapie w domu straci połowę swojej mocy