oglądając film Zielony rycerz w któryś dzień na Canal+ to był czwartek zaczynałem w trackie oglądania filmu czemi nie chciałem iśc do kina.
Nie wiem czy ja bym nazwał film fantasją bardziej mi tu pachnie baśnią bajką to taki film gdzie morał trzeba szukać domyśleć a film jak by wywrócic na drugą stronę .Nie skupić tylko co nie jest na ekranie ,i to też wychodzi cięzko a co jeszcze głebiej sensu filmu.
Oglądamy Rycerza który gdzieś podrózuje na spotkanie z przeznaczeniem od którego nie ma ucieczki Nie wiem bo jakoś nie chciałem szukać drugiego dna czy zagłebić w ten film bo już na powierzni było nie ciekawie a oglądanie robiło się po prostu mdłe i już chciałem by doszedł do celu i ta dośc nudna podróz sie zakończyła.4/10