Oglądając "Zmierzch Tytanów" byłam pewna,że kręcono go gdzieś ok.1960,może wtedy uznałabym efekty specjalne za niesamowite,ale porównajcie sobie je np.z pierwszą częścią gwiezdnych wojen.Film w pokręcony i kiczowaty sposób(czyli iście amerykański) przekręca cały mit o Perseuszu...Aktorzy są sztuczni do bólu(Andromeda+Perseusz),jeszc ze mają głupie kwestie(Perseusz,entuzjastyczn ie:"Ale mamy latającego konia!!!".Przypominam,że to latające kurestwo to Pegaz był).Najbardziej mnie wnerwiło uśmiercenie Cerbera,jeżeli mam wracać do nieścisłości z mitem.Arcydzieło kiczu i bezguścia.
Podsumowując:film musiał byś w USA wielkim hitem!
muhaahahahahaha
to nie był Cerber tylko Dioskilos. Przecież Cerber miał trzy głowy!!