No właśnie macie coś z wampira? ja na przykład od zawsze mam lodowate ręce, nogi i w ogóle cała jestem lodowata, zawsze. Kiedyś mnie to denerwowało, ale po przeczytaniu Zmierzchu zaczęłam być z tego dumna:) A wy?
Ja po przeczytaniu i obejrzeniu "Zmierzchu" zrozumiałam, że nie tylko mam coś z wampira. Ja jestem wampirem. Tyle przymiotów łączy mnie z tłajlajtowymi wampirami!
Jestem blada, boję się słońca, a gdy za długo jestem narażona na jego zgubne promieniowanie, moja skóra robi się czerwona (tu pani Meyer popełniła błąd: zamiast brokatowy, powinno być czerwony). Mam sińce pod oczami. Gdy jestem głodna rozszerzają mi się źrenice (oczy robią się czarne). Noszę ładne ubrania. Jestem wiecznie niewyspana, więc podejrzewam, że w ogóle nie sypiam. Lubię jak jest ciemno.
I niech mi ktoś teraz spróbuje wmówić, że nie jestem wampirem... Temu nie da się zaprzeczyć!
Sonrisa żal mi ciebie dziecko. To mit, że wampiry boją się światła, a pozatym autorka zmierzchu się nie pomyliś tam miało byś, że jego skóra się błyszczy. Po za tym ta jasne akurat jesteś prawdziwym wampirem. Prawdziwe wampiry nie siedzą i nie piszą na forach. Więc tak ja mam:
Wydłużóna kły o 4 mm. od normalnych( wszyscy mi to mówią), zawsze zimn bladą skórę( dlatego, że nie łapie słońca), moja normalna temperatura ciała wynosi 35(heh, a mojej koleżanki 37, ale to szczegół), mam bardzo brązowe oczy z takkimi plamkami(zwykli ludzie mają w paski. Wy też!) Wszyscy mówią, że mogłabym udawać wampira i mam takie przezwisko. Jak mi się coś przypomni to napiszę.
MileySwan, Ty żartujesz, prawda? No, bo wiesz, ja nie wierzę w takich ludzi. Musisz udawać!
Cóż - wszystkiemu winne są geny, ale coś mi się nie chce wierzyć w te pierdytuty.
Ad 'prawdziwych wampirów':
To są prawdziwe wampiry:
http://www.arkive.org/common-vampire-bat/desmodus-rotundus/
hehe netoperek :)
No właśnie - jak zaczniecie przypominać osobnika z tego zdjęcia, to będzie coś!
'Gacopyz. Gacopyz panie, to mówią, ze to mysa, ze to tako mysa, co świeckę w kościele zjadła i wniebowstąpienia dostąpiła. A to nie je mysa ino gacopyz.
To je punie nadpsyrodzóne. Nadpsyrodzóne, to głową na dół śpi! Jakby cłowiek tak kłónia głową na dół powiesiół, to nie łuśnie. A jak by nawet łusnął to zdechnie. Bo mu krew do głowy pójdzie i żyłka mu w mózgu pynknie. A to je gacopyz, punie to nadpsyrodzóne!
Ino mściwe punie, mściwe. To ło tym nawet napisali operetkę "Zemsta gacopyza". Punie, to sie we włosy wkrynco. A juz nie daj Punie Boze, jak tako śkarada nad krowom pseleci, łone krowie to cołkiem mleko łodejmo.'
A najlepiej sprawdźcie sobie krążenie i przebadajcie się na obecność tocznia rumieniowatego, bo może od tego macie problemy na słońcu.
A innymi objawami powinien się zająć "inny specjalista" ;)
To ja się pochwalę, że też mam coś z wampira.
Nawet parę cosiów – a to czaszkę, a to kiełek, takie tam drobne trofea.
Jak dobra kiełbasa, to wiadomo, że z czosnkiem! I nie jakaś tam parówkowa, tylko porządna kiełbasa! Podsuszona - pycha!
Czooooooooooooooosnek.
BTW:
Kiełbasa z nietoperza? Ile takich nietoperków idzie na jedno pęto kiełbasy?
Regis, chyba nie namawiasz do konsumpcji destylatów??? Nie zapominaj o wiekowej grupie docelowej tego forum!!!
Kiedyś w tv pokazywali jak gdzieś tam jedzą nietoperze, to bidulki w całości jedzą. Zawijają w liść nie pamiętam czego, jakimś sznurkiem mocują taki pakunek i podpiekają, a potem jedzą taki krokiecik :-/
Pieką to tak ze skrzydełkami, sierścią, wnętrznościami - nie bardzo to rozumiem, ale ludzie robią różne dziwne rzeczy...
Z tymże oni to te owocożerne takie ładniutkie zasuwają - te pieskowate czy jak im tam.
cóż... ludzie bywają okrutni..
I kacze zarodki niewyklute z jajek - takie już rozwinięte, ale jeszcze w skorupkach kaczuszki. To się chyba balut nazywa? Bleeeeeee!
A jeszcze w jakiejś scenie wyciskał któregoś na koktajl - tylko nie pamiętam w którym momencie to było ;P
zbuki to zgniłe. A kojarzymy te chińskie specjały, kojarzymy i już mocniej raczej nie chcemy ;P
To sobie jeszcze to skojarz:P
Manager ze swoją świtą obszedł już wszystkie zakamarki fabryki,porozmawiał z kilkoma uśmiechniętymi (i o dziwo znającymi doskonale język angielski) robotnikami, aż na koniec dotarł do hali produkcyjnej. Po chwili zauważył dwóch stojących naprzeciw siebie gości w zaplamionych kombinezonach, mocno gestykulujących i przekrzykujących warkot maszyn. "Pewnie rozmawiają o jakichś ważnych sprawach produkcyjnych" - pomyślał manager, skinął na swoją osobistą tłumaczkę i powiedział:
- Proszę podkraść się do nich niezauważenie, podsłuchać o czym mówią, przetłumaczyć na angielski i wieczorem dostarczyć mi spisaną rozmowę. Jestem przecież fachowcem i zdaję sobie sprawę z tego, że więcej
dowiem się o problemach zakładu z takiej rozmowy, niż ze wszystkich papierów i ocen prywatyzacyjnych.
Wieczorem, po powrocie do hotelu zastał na łóżku kartkę z zapisem rozmowy:
Majster do robotnika: "...wstępuję w intymne związki seksualne z tobą i twoją mamą, ty, kobieta lekkich obyczajów, nawet gwałconej tokarki, kobieta lekkich obyczajów, nie możesz, kobieta lekkich obyczajów,
prawidłowo włączyć. Dyrektor, kobieta lekkich obyczajów, polecił w żeński organ rozrodczy, kobieta lekkich obyczajów, wejść z tobą w intymne związki seksualne w tylnej linii bioder, kobieta lekkich
obyczajów, jeśli przez ciebie pasywny homoseksualisto znowu nie wykonamy, kobieta lekkich obyczajów, tego nie podobnego do męskiego organu rozrodczego planu, kobieta lekkich obyczajów, który musi zrobić gwałcona z tyłu w linii bioder fabryka."
Robotnik do majstra: "Majster to mógł wstąpić w intymne związki seksualne ze swoją mamusią, ja już wstąpiłem w intymne związki seksualne w tylnej linii bioder z panem dyrektorem, i nie będę wchodził w takie związki, kobieta lekkich obyczajów z gwałconymi tokarkami. A co najważniejsze na męskim organie rozrodczym wiszą mi wszystkie, kobieta lekkich obyczajów, plany tego gwałconego zakładu."
Kalongi - psy latające z rodziny rudawkowatych.
Ad zmywacza:
Acetonówki się nie pija, a po petrygo się nie rzygo (IZOPROPANOL nie wchłania się, przez co delikwent przez tydzień chodzi napruty.)
Wybuchła wojna. W radiu spiker czyta oświadczenie rządu:
- Wg najświeższych doniesień całe miasto zostało zniszczone. Nie ma już niczego! Powtarzam "niczego": Natalia, Iwona, Celina, Honorata, Ula, Jadwiga, Alina. NICZEGO.
To szkodniki, wrzody na rzyci FilmWebu. Dlatego co jakiś czas wpadamy tutaj i robimy porządek.