Jakie wy, fani Zmierzchu, zwłaszcza ci "normalni", macie argumenty dla swojej ukochanej
powieści? Ciągle tylko pieprzycie o tym, jacy to my, antyfani jesteśmy źli i ble, bo wrzucamy
wszystkich do jednego wora razem z pokemonami i gimbusiarami, i że mamy się odczepić, bo tak i
już
Po prostu wg mnie 1 i 2 część nie są aż tak złe jak 4. Da się przeżyć, widziałam multum gorszych, jak te wszystkie Hany Montany, American Pie i inne lukrowane pierdoły Hollywood'u. Na te 6 gwiazdek, które przyznałam sadze zasłużyły właściwie soundtrack i niesamowite plenery. Tyle.