Film od pierwszej sceny zapowiada się na średni horror, jakich powstało w ostatnich latach kilka, jeśli nie kilkanaście.
Kiedy w połowie zaczyna się rzeź, z mnóstwem flaków na wierzchu i tryskającej w stronę kamery krwią, wiemy, że to parodia, hołd oddany klasykom tego gatunku.
Zapraszam fanów horrorów przełomu lat '80 i '90 z zombie w roli głównej. Pozostałe osoby będą albo zniesmaczone, albo go wyśmieją, nie dostrzegając sedna.