A marzy mi się taki film z motywem zombie nazistów, okultyzmu i tajemnic III Rzeszy, tylko na serio. Coś takiego jak mieliśmy w grze 'Bloodrayne'... ale to tak na marginesie. A ten film? Myślałem że będzie gorzej, a to się okazało całkiem spoko komedia gore. Tylko że ciekawie robi się gdzieś tak od połowy seansu. A przedtem co mamy? ładną scenerie, (ale dużo tego śniegu...), bardzo spoko norweską muzę i trochę taniego nieprzyzwoitego humoru. No a później to tak na zmianę, trochę survivalu, trochę dowcipu, najważniejsze że kończyny latają a sztucznej krwi nie szczędzono. I podobały mi się te nawiązania do klasyki gatunku najbardziej chyba w kierunku serii 'Evil Dead' (i typ w koszulce 'Braindead'!). Ogólnie to tylko dla koneserów takiego kina, reszta nie ma co oglądać tego.