Najlepszy po "Hotelu siedmiu bram" film Fulci'ego i rewelacyjny zombie movie. Doskonały, tropikalny klimat, świetna muzyka i zdjęcia, niesamowite sceny( przebijanie gałki ocznej, walka umarlaka z rekinem) oraz końcówka obrazu czynią z niego klasyk pełną gębą. Ma co prawda typowe wady wielu włoskich horrorów, takie jak dubbing i nie najlepsze aktorstwo( wyjątkiem jest Richard Johnson, który grał także doktora Markway' a w "Nawiedzonym domu"), ale fani tego typu kina spokojnie przymkną na to oko. Klasyk. Moja ocena wynosi 8/10 ,ale jako że bardzo lubię włoszczyznę i jestem fanem filmów o zombie, podnoszę ją o 1 punkt :)