Dawno nie miałem okazji oglądać tak przyjemnego filmu.
moja ulubiona scena:
Little Rock: Who's Bill Murray?
Tallahassee: Alright, I've never hit a kid before. I mean that's like asking who Gandhi is.
Little Rock: Who's Gandhi?
Cały film jest naprawdę niezły :D może nie jakieś arcydzieło i ocena 7 to górna granica, ale w ogólnym rozrachunku strasznie fajnie się go ogląda, no i Harrelson jak zwykle wymiata ;D