... lecz tak jest w tym przypadku. Filmowi bohaterzy wzbudzają sympatię, tymczasem książkowa Sera to odpychająca osoba, która tak właściwie nie ma cechy którą można by polubić, rzadko spotyka się aż tak obleśne, obrzydliwe, bezrozumne i bezwartościowe postacie fikcyjne. Początek książki skupia się właśnie na tej płytkiej, głupiej prostytutce i ciężko przez niego przebrnąć, całość książki zaś jest napisana w chaotyczny i męczący sposób, gdzie wtrącone zbędne i puste opisy. Także jeżeli komuś spodobał się film i zastanawia się nad pierwowzorem, to stanowczo odradzam... chyba że jest się masochistą.