Kasa się skończy!!! Jakby Cage przyjechał do strefy przygranicznej z pękiem zielonych to może by mu to wyszło...polecam Herbową, Sierżanta Pietrenko i nieorginalną Stoliczną....z meliny oczywiście...żużlowego metanolu nie dadzą, bo granica blisko :-) Omamy i kac morderca murowany...cheers :-)
Stary Ty chyba nic o piciu nie wiesz :D wypij krowe duszkiem Ciekawe czy Cie odratuja
U Ruskich nawet to zawody zrobili kto więcej wypije i jeden zmarł.... Ale główny bohater jakoś się nie "wykończył"
Jak to się nie wykończył ? a niby dlaczego na koncu babka placze i mowi "naprawde go KOCHALAM" ....?
nie ogladałam tego filmu, ale może dlatego tak powiedziała, że się nim rozczarowała i już go nie kocha, czyli go KOCHAŁA. a co do zapicia się na śmierć, to mój sąsiad z naprzeciwka w dniu moich urodzin poszedł do mieszkania przyjaciela (który wyjechal i zostawił mu klucz żeby podlewać kwiatki), zabrał ze sobą pudło piwa, wina i wódki i zapił sie na śmierć. znaleźli go po paru dniach, bo nikt nie wiedział gdzie poszedł.
ja jestem bardzo blisko alkoholizmu (to znaczy nie w mojej rodzinie czy coś, po prostu moja klatka sąsiaduje z baryłką) i dla mnie to jest zwyczajne, taka śmierć z przepicia, która na moim osoiedlu stosunkowo często się zdarza. poza tym moi koledzy(15 lat wtedy) kiedyś urządzili sobie pod schodami szkolnymi zawody kto da radę jednym haustem wypić całą wódkę. to strasznie parzy przełyk i w ogóle, ale jeden z nich, akurat ten, którego znałam tylko z imienia i z paru tańców w dyskotece, dał radę i wypił prawie całą. wprawdzie zwyciężył, ale go nie odratowali. idioci, mówiłam im że jeśli któremuś się uda, to ma małe szanse przeżycia. chciałam już powiedzieć jakiemuś nauczycielowi, bo w końcu uwaga w dzienniku za alkohol w szkole to nie to samo co śmierć. ale wszyscy nauczyciele gdzieś się ulotnili i musiałabym lecieć do trzeciego skrzydła, a to gdzieś pięć minut, powiedziałam więc koledze sprinterowi, żeby pobiegł. no i zanim wrócił, chłopak juz prawie nie zył.
no strasznie się rozpisałam, ale to miało służyć uświadomieniu (temu kto nie wiedział, a podejrzewam, że takich jest mało), że śmierć z przepicia jest mozliwa, a nawet częsta.
pozdrawiam
Margotka
[chyba obejrzę ten film:))))]
Tylko że to są przewlekli alkoholicy a nie jak Cage (on tylko popijał) jakby chciał zapić się to by wlał w siebie tyle spirytusu ile da radę i stężenie by go powaliło z miejsca.
jestes chyba totalnie niepowazny.. Cage tylko popijał? ty chyba nie ogladales tego filmu. poza tym "zapicie sie na smierc" nie oznaczalo dla niego wlanie jednym haustem trzech butelek tylko to mialo byc procesem. gdyby chcial sie w jeden moment zapic na smierc to zrobilby to w swoim domu. on chcial aby ten proces trwal pewien czas, w miejscu ktore zapewne bardzo kochal (tak przypuszczam, chyba mam do tego prawo).
Ja to bym sie zalał na tym filmie z chęcią :D :D A film jest fantastyczny, można by powiedzieć że aż jest przesiągnięty tym alkoholem i bólem, przynajmniej mi się go tak oglądało.