o wartosci filmu w moim przypadku stanowi czestotliwosc z jaka mam ochote by ponownie obejrzec go obejrzec. sa filmy, ktore ogladalbym co tydzien; sa takie do ktorych wracam co miesiac, co kilka miesiecy, co rok.... ale zawsze sprawiaja mi przyjemnosc.
leaving za pierwszym razem mile mnie zaskoczyl i uwiodl gra cage'a; za drugim razem zostala juz tylko gra cage'a; za trzecim juz nawet cage nie pomagal. krotko mowiac nie moge juz patrzec na ten film. a to niestety niezbyt dobrze chyba o nim swiadczy (sa filmy ktore ogladalem nawet po kilkanascie razy i wciaz tesknie).
moja ocena 6/10 (dwa punkty dla cage'a... a ile sobie za wytrwalosc...?)