dzisiaj w tvp 1 o 23.10, w końcu :) wiele osób pisze, że bardzo depresyjny. za oknem także i takowa pogoda. cóż, mam nadzieję, że jakoś poradzę sobie emocjonalnie to seansie -to będzie mój 1st.
Widzę że nie tylko ja oczekuje:D To będzie mój pierwszy raz z tym filmem,matura za pasem to trochę deprechy nei zaszkodzi:D
A tak serio,jestem strasznie ciekawy tego filmu bo Cage którego bardzo lubię no to ostatnimy czasy..cóż "marnuje" się lekko i nie jest w formie delikatnie mówiąc xD A tutaj oscarowa rola...oj ciekaw jestem,ciekaw,a jutrzejsza szkoła?przeżyjemy uczniowie:D
czekam również, jutro 8 lekcji, dwa sprawdziany, ale film zobaczyć muszę xD
mam nadzieję że się nie zawiodę ;D
miłego oglądania życzę wszystkim, którzy jutro muszą wstać do sql ;) i pozostałym również :P
Masz rację co do Cage`a. To jego ostatnia dobra rola, potem już grał pasztetówy podwędzane.
A w kwestii filmów do deprechy to są lepsze pozycje, np "Odmienne stany moralności" czy "Midnight Express". Jeśli nie oglądałeś, a lubisz mocne filmy, to polecam.
Widzę że nie jestem sam, a jutro na 7.00 do szkoły i również matura za pasem. Liczę że się nie zawiodę. Pozdro dla wszystkich wytrwałych ;)
Powiem tylko że ten film trafia w moje gusta ;) dobrze jest do niego obalić 0,5 jest gitara, poza tym życiowa rola Cage'a ide bo sie zaczął
Po prostu jak ktoś jeszcze nie widział to koniecznie, niech obejrzy.
Dlaczego zacząłem pić ? Operacja mózgu!!!!!!!!
:-)
Film jak życie....czasami lubi zaskakiwać. Alkohol od zawsze był zgybny, do niczego dobrego nie prowadzi, zły doradca, ale każdy się chyba ze mną zgodzi, gdyby nie on nie byłoby co wspominać. Nicolasa Cage'a identyfikuję tylko z ta rolą. Dla mnie rola Cage'a na 10 i bezbłędna Elisabeth Shue. Film ten, to niekswestionowany klasyk, który na długo pozostanie Ci w pamięci.
zgadzam się z Tobą: film świetny, genialny Cage, świetna kreacja Shue. oceniam bardzo pozytywnie, 9/10
Zgadzam się z Tobą: film świetny, genialna Shue, jeszcze genialniejszy Cage.
Oceniam bardzo pozytywnie 9/10, ale pora już spać ^^
No fakt jutro do szkołu..o jeezu..dzięki za pozdro:)
Nie mam teraz siły się rozpisywać o filmie,napisze na razie że mnie poruszył...
Późno, fakt dlatego też tu rozprawki nie będę pisał. Film mi się oczywiście podobał, nie owijając w bawełnę - 10/10. Dodam tylko, że smutny i potrafi rozstroić, szczególnie takich ludzi jak ja. Nawet w takim fantastycznym centrum rozrywki, beztroski i hulaszczego trybu życia można przeżyć piekielną bezradność i pustkę wewnętrzną.
Nie wiem czy ci co chodzą jeszcze do sql powinni oglądać takie filmy =)
Taki film może dla młodych ludzi stać sie usprawiedliwieniem picia, ćpania, toksycznych związków etc. poza tym młodzież może nie wyłapac przekazu którym jest niewątpliwie siła miłości i niesamowita
utopia-arkadia alkoholowa którą mogą zrozumieć TYLKO DOROŚLI.
ja też mam 18 lat i też jestem dorosły,hehe xD ale autorowi postu chodziło zapewne o osoby zupełnie dorosłe,nie na papierze:)
Uważam jednak że ja mogę oglądać takie filmy bo trzeźwo(ale mi słowo się nasunęło xDD) oceniam rzeczywistość.
myślę, że o sobie też tak mogę powiedzieć :P
Faktycznie trzeba mieć trzeźwy umysł do odpowiedniego odbioru filmu, choć niektórzy zalecali nastawienie się do oglądania idąc w ślady bohatera, czyli jakieś 0,5 polish vodka na oczyszczenie umysłu ^^
może spróbuję przed kolejnym oglądnięciem (tylko w znacznie mniejszych ilościach, bo chyba bym w ogólne nie wiedziała po co siedzę przed tv).
xDeee!
0,5 litra to można chlapnąć w towarzystwie,i do tego filmu może byłoby i to wskazane,hehe:) ale na pewno nie przy pierwszym oglądaniu kiedy film chcemy skumać normalnie i go zgłębić,zadumać się.Przy wódce można do śmiechu..ale czy przy tym filmie można się zlewać,można się zastanwiać.
ale myślę że w miarę oglądania humor szybko zgasnąłby =/ skończyłoby się to zapewne baaaardzo smutną fazą ...
Jeśli o to idzie to akurat alkohol nie jest dobry do oglądania filmów. Są inne, znacznie lepsze sposoby na zwiększenie koncentracji i głębsze emocje związane z przeżywaniem filmów.
Jakie to sposoby? Przynajmniej alkohol jest legalny ;)
Nie polecam zwiększać koncentracji przy filmach chyba że później chcesz napisać jakąś chorą recenzję
Rozwiń swoją wypowiedź, bo ta która jest nadaje sie tylko do zignorowania. To jest forum, a nie Hyde Park. Nie można stawiać siebie na pozycji alfy i omegi stosując zamknięte odpowiedzi. Piszesz żeby sie koncentrować, o chorych recenzjach itd. Dam Ci dobry link: [url] http://www.filmweb.pl/szukaj/forum?q=&dateRange=ALL&sort=RECENT_MOST_REPLIES_FAC TOR&sortAscending=false&user=1134479&userTopics=true&userReplies=true[/url]. Tam znajdziesz zbiór opinii tak skrajnych że aż ciężko się czyta. Tylko czarne albo białe.
P.S. I nikt tu nie mówi o nielegalnych ...
Wlasnie go obejzalem, keidys go juz widzalem ale dawno.
Film masakra :/
smutno mi, a czasem nawet mysle ze sam moge tak skonczyc...
Milosc to tez lipa, bo wszystko sie konczy nawet ona.
Każdy może ten film odebrać inaczej.
Miłość nie ma granic, i to jest wyraźnie w tym filmie pokazane. Nawet jak wszystko wydaje się bez sensu i że nie ma już żadnej nadziei - miłość utrzymuje się jakby była niezniszczalna, wbrew wszystkiemu, wbrew opinii otoczenia.
Wbrew pozorom bije z tego filmu optymizm, bo pokazuje jaka potrafi być miłość aż do końca życia.
Oczywiście pijaństwo jest złe, tyle że mówienie o tym nałogowcom nic nie zmienia, bo każdy już o tym słyszał. Stawianie komuś wymagań by przestał pić też nie ma specjalnie sensu. Jedynie można kochać takiego człowieka i to jedynie może spowodować, że kiedyś sam postanowi nie pić. Może czasem nałóg jest już nie do pokonania, ale przynajmniej człowiek może w pewnym momencie stwierdzić, że źle robił i może żałować. Główny bohater pił do końca - trudno powiedzieć co dokładnie myślał w ostatniej chwili życia...
Może dla tych co nie wierzą w życie po śmierci i jego sens - film jest dołujący, przygnębiający. Dla mnie taki nie był - wręcz przeciwnie - dał mi porządną dawkę nadziei.
Rafusss - skąd Ty możesz wiedzieć, że miłość się kończy? - nie możesz tego wiedzieć a tylko w to wierzysz, tak samo jak ja wierze, że prawdziwa miłość nigdy się nie kończy. Tym się różnimy.
Tobie musi być smutno, bo trudno żeby nie było smutno jeśli się wierzy, że miłość to lipa... Każdy dąży do tego w co wierzy.
A ja polecam jego regularne oglądanie. Zwłaszcza dla tych, ktorym alkoholowe wojaze nie są obce. A naprawde za kazdym razem wtedy ten film mozna w inny sposób widzieć, coś dostrzec, zrozumieć na nowo.To już mój z 10-ty raz jak go ogladam. I bede!, poki zyje, i trunki wyskokowe pić mogę. amen
rafusss: nie znam szczegółów, nie wiem czy ta kobieta była twoją żoną czy nie. Jeśli nie, to nic nie stoi na przeszkodzie szukać innej. Jeśli byś znalazł to dobrze, jeśli nie, to też dobrze. Grunt to nie pokładać nadziei w człowieku - to znaczy, mam na myśli nie załamywać się gdy ten człowiek nas zawiedzie czy opuści - nie mieć do niego o to żadnych pretensji, niczego nie wypominać, kochać i nie wymagać nic w zamian (tutaj mówiąc kochać mam na myśli chcenie dla tej drugiej osoby jak najlepiej, mimo, że się rozstaliście i się specjalnie nie widujecie np.).
Mnie jak coś bolesnego spotyka to zawsze mam dwa wyjścia - pogrążyć się w smutku i zrezygnowaniu a ból tłumić np. nałogami, zapominaniem, lub poszukać genialne rozwiązanie które z początku wydaje się nie osiągalne, niewidoczne, które wydaje się nie istnieć z poziomu stanu teraźniejszego - ale jak się szuka, myśli i zastanawia, to nagle człowieka potrafi oświecić blask prawdy, który nagle zaczyna zmieniać całą rzeczywistość :]...
Najlepszym lekarstwem na kureskie zachowania partnerki jest oczywiście kolejna partnerka, poleca goździkowa
Ale trzeba przyznać że , muzyka daje niesamowity efekt w tym filmie.
W każdej scenie, jest odpowiedni kawałek a moim ulubionym jest -Don Henley - Come rain or come shine.
echh, zrył mi łepek ten film ,nie lubię, teraz będę dziwny chodził cały tydzień, dlatego właśnie wolę komedie, albo oderwane od rzeczywistości sensacje brrr
Ale wiesz co ten film zmusza do refleksji także każdy kto go obejrzał do końca "zrył se łepek" ;) Nie jest on lekki także zdecydowanie nie do poduszki ani na sobotni wieczór
Ta zawodowa kurwa- Sera okazała się nie być kurwą w związku z Benem i to jest bardzo budujące.