PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=703836}

Zwierzogród

Zootopia
7,9 269 826
ocen
7,9 10 1 269826
7,8 36
ocen krytyków
Zwierzogród
powrót do forum filmu Zwierzogród

Tak trochę na początek...
Mam 15 lat, osobiście identyfikuję się z Furry (chyba nikomu nie muszę wyjaśniać co to jest.)
Utrzymuję ten fakt w tajemnicy przed znajomymi, a nawet rodziną (o tym wiedzą tylko moja matka i młodszy o dwa lata brat.), ponieważ moje otoczenie jest zdecydowanie katolicko-konserwatywne.
Gdy w zeszłym roku dowiedziałem się o powstawaniu tej animacji, bardzo na nią czekałem.
W lutym i marcu wyświetlano ją w moim mazowieckim (lub raczej kurpiowskim.) mieście, zatem oczywiście chciałem udać się na nią do kina.
Nieco wcześniej chciałem jednak przeczytać pierwsze recenzje i opisy na Filmwebie, jakie pojawiły się tuż po polskiej przemierze.
Gdy tylko przeczytałem pierwszy, doznałem zarazem zadziwienia (oczywiście negatywnego.), głębokiego smutku lub nawet rozpaczy i wewnętrznego szoku.
Lis został określony jako chytry..
Cała moja radość z powstania tej animacji legła w gruzach...
Natychmiast zrezygnowałem z obejrzenia filmu, i przyrzekłem sobie, że nigdy tego nie zrobię.
Powiem śmiało, w życiu dotąd nie doświadczyłem takiego zawodu !
Najwyraźniej Disney zbiera sobie miliardy kasy nie chcąc zrozumieć, że przy okazji tak krzywdzi zwierzęta...

ocenił(a) film na 10
Fabian3200

Akurat Nick jest chytry, lub inaczej, sprytny, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, gdyż nie chodzi tylko o to, że jest on drobnym cwaniaczkiem i oszustem, ale jest też wygadany, ujmujący i wie wszystko o wszystkim i o wszystkich. Zresztą, lisie stereotypy stanowią jedną z osi tego filmu, ale to trzeba obejrzeć żeby zrozumieć.

ocenił(a) film na 6
lelen_lis

Pojęcia sprytu i chytrości są często (raczej błędnie.) z sobą mieszane, ale nie o to mi chodzi.
Po prostu sądziłem, iż tak opinia o lisach ( nie nazwę chyba tego stereotypem tak jak mówi się o ludziach, bo są one czasami czymś uzasadnione, ale w przypadku zwierząt na ogół są to twory ludowej literatury od Ezopa ( i wcześniej.) począwszy.
Nie lubię mówić np. o ośle jako głupim lub o lisie jako chytrym.
Zwierze ma innego rodzaju umysł, trzeba uwzględniać ich rolę w naturze i dlatego określanie ich zachowania ludzkimi nazwami cech uważam po prostu za nietaktowne.
A tak w ogóle myślałem, że na początku XXI wieku stereotyp chytrego lisa, nazwijmy to, ,,umarł śmiercią naturalną".
Nie spodziewałem się natrafić nań w animacji tak późnej daty jak Zwierzogród.
A przy okazji, pająków na przykład nie określa się chytrymi, mimo iż ich sposób polowania (pajęczyny,itp, wiadomo.) jest bardzo przemyślny.
To wszystko to instynkt.
Po prostu jestem przeciwnikiem kreowania zwierząt w utartych fikcyjnych rolach, może niezbyt jasno się wyrażam.

ocenił(a) film na 6
Fabian3200

Nie dopracowała jednego zdania.
Oto one.
Po prostu sądziłem, iż taka opinia o lisach należy już raczej do przeszłości i egzystuje głównie w głupawych przysłowiach w rodzaju ,,lisich zamiarów".

ocenił(a) film na 10
Fabian3200

Wiesz, twórcy filmu świetnie wykorzystują nasze stereotypy o zwierzętach i to, co my o nich wiemy i jak je (często błędnie) postrzegamy: chytry/szczwany/sprytny lis, odważny lew, lękliwa owieczka, słaby/głupi królik, itp. a potem odwracają je o 180 stopni, przez co inaczej patrzymy na te gatunki. Jak widzisz, nie tylko lis ma tu swoje stereotypy, ma je większość gatunków - ba! główni bohaterowie też mają wachlarz stereotypów na swój temat, którymi się posługują. Mało tego, wraz z biegiem akcji, bohaterowie przejmują część swoich cech charakterystycznych i np. królik nam trochę "lisieje" i nabiera chytrości/przebiegłości, a na końcu obaj bohaterowie bawią się już tymi stereotypami na swój temat, wymieniając się nimi.

ocenił(a) film na 6
lelen_lis

Ja dobrze wiem, jakie są te stereotypy, ale, jak już mówiłem, jestem przeciwnikiem ich używania.
To prawie tak samo, jakby mówić, że wszyscy Rosjanie są ateistami (istotnie różne religie były tam tępione przez komunistów, ale przecież przetrwały mimo strat w ludziach i nie tylko.)
Rozum zwierzęcy różni się od ludzkiego, i za przesadę uważam na siłę ukazywać w kulturze dane zwierze ,,o takiej, a nie innej cesze".
Może i trochę tam to odwrócono (wspomniany przez Ciebie przykład królika.), ale osobiście negatywnie jestem nastawiony do zadawnionych przekonań o usposobieniach zwierząt.
Zresztą myślałem, że z końcem zeszłego wieku to wszystko zaczęło już wygasać w kulturze i odrzucono już większość starych, nie do końca prawdziwych schematów, a proszę, wciąż to egzystuję...
Masz oczywiście prawo do swoich zdań, ale mimo wszystko było to dla mnie (miłośnika futrzaków, w tym zwłaszcza kotów i lisów.) bardzo przykre doświadczenie.
Głupotę zasiać łatwo, wykorzenić ją bardzo trudno.
Może nieco przesadzam z tą konkluzją, ale tylko ukazuję ona mój własny stosunek w kwestii kulturowych wizerunków zwierząt.

ocenił(a) film na 10
Fabian3200

Też jestem miłośnikiem lisów, ale filmowe stereotypy o Nicku i lisach ogólnie mi nie przeszkadzają - ba! być może dzięki temu, że zostały one w tym filmie poruszone, ludzie inaczej spojrzą na lisy?
Weź pod uwagę, że film, który ma trafić do jak najszerszej widowni musi być uniwersalny i musi przemawiać ogólnie zrozumiałym językiem, jak mówią sami twórcy:

"Jak mówi główna scenarzystka Josie Trinidad, punktem wyjścia dla filmowców stał się konflikt między drapieżnikami a roślinożercami i jego wpływ na życie zwierzogrodzkiej wspólnoty. Główny scenarzysta Jim Reardon dodaje, że twórcy poświęcili wiele uwagi odpowiedniej prezentacji poważnych tematów: – Wykorzystaliśmy oczekiwania widzów wobec pewnych zwierząt i relacji między nimi – między królikiem i lisem czy lwem i jagnięciem – i odwróciliśmy je o 180 stopni. To było kluczowe dla całego filmu – wyszliśmy od tego, co widzowie „wiedzą” o świecie zwierząt i wykorzystaliśmy to jako forum do prześwietlania stereotypów. – Rozmawialiśmy ze wspaniałą specjalistką od uprzedzeń, dr Shatki Butler – wyjaśnia producent Clark Spencer – która powiedziała, że trudno jest być uprzedzonym wobec kogoś, kogo się pozna. Ta fundamentalna teza pięknie wkomponowała się w naszą historię o króliku i lisie.""

ocenił(a) film na 6
lelen_lis

Ja domyślam się o co Ci chodzi, każdy może mieć własne zdanie, ale mimo wszystko, nie wydaje mi się, aby jeden tylko film coś zmienił.
Jeszcze rozumiałbym, gdyby ukazywano w tego rodzaju filmach, załóżmy, że jedne osobniki tego samego gatunku (weźmy lisy jako przykład.) odznaczają się jedną cechą, inne jeszcze inną, ale to co mamy faktycznie w kulturze wygląda mi na zbijanie wszystkich przedstawicieli gatunku do wspólnego mianownika.
A do twojego przykładu wracając, nawet jeżeli w Zwierzogrodzie coś odwrócono, to mogło by być jedynie zastąpienie zadawnionego stereotypu nowym.
Ja osobiście życzyłbym sobie, gdyby kultura już nawet antropomorfizując zwierzęta podkreślała, że tak jak ludzie, poszczególne osobniki jednego gatunku odznaczają się różnorodnością cech, ale nie narzucała z góry jakiegoś schematu, któremu muszą odpowiadać wszyscy przedstawiciele gatunku.
Czy każdy Niemiec jest nazistą, każdy Polak katolikiem, wszyscy Brytyjczycy flegmatykami lub też czy każdy muzułmanin miałby być ekstremistą ?!
Oczywiście, że nie, ale (niestety...) taka opinia nadal się przyjmuje.
Podobnie jest zwierzętami...

ocenił(a) film na 10
Fabian3200

Wiesz, jest właśnie tak, jak piszesz.
W Zootopii mamy trzy lisy, które są diametralnie różnymi osobnikami:
- Nick jest sprytny, cwany, przebiegły, a przy tym jest czarujący i elokwentny
- Gideon jako dziecko jest szkolnym łobuzem, który bije słabszych, a jako dorosły jest dobrze ułożonym cukiernikiem
- Finnick jest ... cóż, o nim można powiedzieć najmniej ;)
W filmie stereotypem poddaje się sam Nick, który uważa, że będąc lisem nie ma szans na lepsze życie, bo inni widzą w nim tylko osobnika nieuczciwego, ale dzięki Judy przekonuje się, że on także może robić co zechce i być kim zechce, a te stereotypy odgrywają tu na prawdę znaczącą rolę.

ocenił(a) film na 6
lelen_lis

No to dobrze, chociaż rozumiesz chyba intencje mojego tematu.
Nazwałbyś mnie może przewrażliwionym, chociaż po prostu utrzymanie tego stereotypu w XXI w. mnie zasmuciło, ale fajnie jeżeli innym osobnikom nadali inne cechy.
Po prostu bardzo znużyło mnie nadanie głównemu bohaterowi cechy odpowiadającej zastarzałemu wyobrażeniu społeczeństwa, mimo iż wcześniej sądziłem że uległa ona już chyba zatarciu.
Nie sądziłem, że może to tak długo przetrwać, ale jeżeli film nawet częściowo wprowadza większą paletę cech to i tak sugeruję powolną zmianę opinii o tych zwierzętach.
A jeśli chodzi o własne zdanie o stereotypie innego zwierzęcia:
Nie wiem, dlaczego wielu katolików nazywa osła głupim.
Czyżby zapomnieli, na czym Jezus wjeżdżał do Jeruzalem ?
Albo też, czemu według niektórych średniowiecznych duchownych wcieleniem szatana miałby być kot ?
A dlaczego nie wąż ? ( Kłania się Księga Rodzaju !) Biblii się już nie czytało !?
Jak widzimy, ciemnota nadal żywa...
(Nie mówię źle o religii, ale części duchowieństwa i pewnych wyznawców.)
Nie będę już zjeżdżał z tematu, ale widzę iż często przyjęte wyobrażenie kłóci się z samym chrześcijaństwem...

użytkownik usunięty
Fabian3200

Słowo "chytry" nieco zmienia swoje znaczenie, teraz często jest używane jako "skąpy". Ponadto, w podstawówce czytałem taką książkę pt. "Bajki ortograficzne", w której natknąłem się na cytat: "Nie chcę wyjść na CHYTRUSA, ale zabierzemy stąd trochę złota", i myślałem, że pisze tam: "Nie chcę wyjść na CHRYSTUSA"... Podobny problem z tymi dwoma słowami miała pewna dziewczyna z mojej klasy. Zaś spryt to nie jest taka zła cecha, jak ktoś nie jest naiwny, nie daje się łatwo oszukać, to wręcz przeciwnie, jest dobrze. Niestety, ale niektórzy wykorzystują tę umiejętność do złych celów, właśnie w życiu przestępczym.

ocenił(a) film na 6

Ja też, przyznaję, trochę namieszałem ze znaczeniem tego słowa, ale rozumiałem je jako odnoszące się do oszustów, krętaczy i złodziei.
Potępiam ukazywanie lisów jako postaci kłamców, złodziejaszków, osobników nieuczciwych i kombinatorów.
Natomiast spryt oczywiście rozumiem jako raczej pozytywną cechę, związaną z inteligencją ale nie z kłamstwem.
Może i znaczenie tego słowa ewoluuje, ale nie życzę sobie utożsamiana lisów z KŁAMSTWEM, ZŁODZIEJSTWEM i NIEUCZCIWOŚCIĄ (podkreślenie zamierzone.)
,, I widział Bóg, że były dobre" (Genesis.).
Jeśli chcesz pozwól mi na przerwę, pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
Fabian3200

Co to znaczy, że identyfikujesz się jako Furry?

ocenił(a) film na 6
Leszy2

Chyba nie wiesz co to jest.
To grupa osób, która sądzą, że mają w sobie coś ze zwierzęcej duszy.
Podobny pogląd miałem sam od późnego dzieciństwo, podoba mi się to, w ogóle uwielbiam zwierzęta i czuje się im bliższy niż inni.
Tylko identyfikuję się, ponieważ po pierwsze : nie znam na Kurpiach żadnej osoby, która by się tym interesowała, a po drugie: moje otoczenie to gorliwie konserwatywni (często, ale nie zawsze fanatyczni.) katolicy popierający PIS.
Przypuszczam, że gdybym tego nie krył i stałbym się członkiem fandomu wszyscy krewni szykanowaliby mnie jako bluźniercę, pomyleńca albo nawet zoofila, choć nie mam z tym nic wspólnego.

ocenił(a) film na 8
Fabian3200

Chyba nadal nie wiem co to jest. Skoro "miłość do zwierząt" może wzbudzać kontrowersje wśród katolików.
Bluźnierca, pomyleniec, zoofil? To chyba coś więcej niż uwielbianie zwierząt?

ocenił(a) film na 6
Leszy2

Bo wśród członków fandomu niestety trafiają się czasami osoby mniej lub bardziej zboczone czy pomylone.
Ale w tej wypowiedzi chodziło mi o to, że niektórzy katolicy boją się tego, co inne, myślą o nich często tylko wypaczonymi stereotypami.
Ja osobiście nie chce mieć nic wspólnego z zoofilią, po prostu kocham zwierzęta.
A furry przecież dużo możesz przeczytać w internecie..

ocenił(a) film na 8
Fabian3200

Widzę, że ten fandom to rzeczywiście, jedną nogą stoi w dewiacji. Może nie zoofilii, ale lateksowy stój lisa na paradzie równości to jak najbardziej. I na pewno konotacji seksualnych jest w tym więcej niż na pozór widać. Jeżeli nie to Cię interesuje to rysuj sobie zwierzęta, hoduj sobie kotki, pieski... ale z fandomem to bądź ostrożny.

ocenił(a) film na 6
Leszy2

A tutaj się częściowo zgadzam.
Przecież nie mówiłem, że nie zachowuje dystansu, trochę umiarkowania potrzeba.
Choć z drugiej strony wygląd kostiumu zależy od jego autora, ale w odróżnieniu od niektórych członków fandomu nie mam żadnego pociągu do dewiacji.
Na pewno nie wszyscy są zboczeni, ale wiem, iż nie wszystko traktuje się bezkrytycznie.
Nie mniej pretensji.
I tak ma u mnie to wymiar raczej indywidualny.
W dodatku nie mówiłem, że na pewno, od tak tam wstąpię, ale podzielam wiele ich poglądów.

ocenił(a) film na 6
Leszy2

A wzorami dla mnie w samym traktowaniu zwierząt są św. Franciszek z Asyżu i Antoni z Padwy.
Święta Magdalena Zofia Barat też mówiła (nie mam teraz pod ręką źródła.) że świat zwierzęcy trzeba otaczać miłością ,,jak młodsze rodzeństwo." bo również przez Boga jest stworzony.

ocenił(a) film na 8
Fabian3200

Też pierwszy raz słyszę o czymś takim jak Furry. Ten "światopogląd" prowadzi cię ku jakiejś aktywności związanej z tematem? Pytam poważnie. ;) A chytrość raczej nie jest jednoznacznie negatywną cechą. Sednem animacji jest właśnie walka ze stereotypami. To, że w prawdziwym świecie liski do najmilszych stworzeń nie należą, to już inna kwestia. :)

ocenił(a) film na 6
G00N3R

Tak, chociaż niestety czasami zdarzają się wśród nich zboczeńcy seksualni dokonujący stosunków w kostiumach, ale to nie jest żaden wyróżnik, zależy bardziej od konkretnej osoby.
A jeżeli o zwierzęta chodzi, uważam, że drapieżników nie trzeba kreować ani jako antagonistów (Pinokio, nienawidzę tej książki...) ani ,,chytrusów".
Nikt nie każe im zmieniać trybu życia, są tak stworzone przez naturę czy Boga i tak już zostaje.
Myślałem, że wizerunek lisów w kulturze uległ już wybieleniu i stąd sedno tematu.
A do furry wracając : może identyfikować się z własną zwierzęcą postacią (tzw. fursoną.), rozwijać działalność artystyczną (np. rysunki.) z nią związaną.
To w ogóle jest kwestia bardzo zróżnicowana, radzę poczytać o tym np na WikiFur lub wielu innych stronach na temat.

ocenił(a) film na 6
G00N3R

Tak na razie, to osobiście przejawiam związaną z nim aktywność plastyczną.
Dużo rysuję, zwłaszcza kotów, lisów właśnie, również lwów czy koni (choć te ostatnie dopiero zaczynam ćwiczyć i na razie rewelacyjne to one nie są.)
Bo to dopiero w czerwcu zeszłego roku zacząłem uwzględniać w mojej twórczości rysowniczej, wcześniej to tylko musiałem przedstawiać samych świętych, Jezusa, Maryję czy twarz z Całunu Turyńskiego i pewne sceny ewangeliczne (wyrok Piłata, niesienie krzyża, pusty grób itp, głównie według G. Dore, Bouguereau i J. A. Untersbergera.).
Bo sztuka też jest moją pasją...

ocenił(a) film na 8
Fabian3200

Musiałeś przedstawiać samych świętych...??? Kto cię zmuszał?
Chyba rzeczywiście żyjesz w jakimś dziwnym środowisku (rodzinie).

ocenił(a) film na 6
Leszy2

Nie tyle musiałem, o ile polecano mi to bardziej niż inne tematy.
I tak był to tylko dla mnie pretekst do ukazywania postaci ludzkich i krajobrazów, choć w pejzażach aż takiej wprawy nie mam
Moja babka od strony ojca prała mi rozum w duchu mediów rydzykowskich, na szczęście już z nami nie mieszka.
Strasznie czepiała się gdy rysowałem cokolwiek innego, ale na lekcjach religii zachęcano mnie do ukazywania postaci religijnych.
Obecnie dzięki matce, która ma znacznie lepszy światopogląd i wie o moich zwierzęcych pasjach ( bo większości osób jest to tajemnicą.) już nikt mi tego nie każe.

ocenił(a) film na 6
Leszy2

Po prostu rodzina od strony ojca jest co najmniej dziwna.
Religijni hipokryci, ale lepiej skończmy o nich rozmowę.

ocenił(a) film na 6
Leszy2

Trochę ci to wytłumaczę.
Moja babka ( teraz ona ma 85 lat.) , od strony ojca, pochodzi spod Dąbrówki, bodajże najważniejszego sanktuarium na Kurpiach, co wyjaśnia jej charakter.
Obecnie (od kiedy straciła oko w domowym wypadku w 2011 roku.) nie mieszka już z nami i ogłupianie się skończyło.
Jednakże wcześniej usiłowała przeszczepić na grunt mojego umysłu chłopską mentalność, fanatycznie katolicką.
Ponieważ matka co drugi czy trzeci dzień pracowała, babcia dokonywała prania mózgu.
Zmuszała mnie do ciągłych modlitw (niekiedy pięć razy dziennie, jak w Islamie.) a jedynymi kreskówkami, jakie zalecała nam (mam młodszego brata.) włączać były ,,Książe Egiptu" ( o Mojżeszu z 1998 roku.),Książę Nilu ( inna animacja o Mojżeszu, prod. australijskiej 2000.), Józef i cudowny płaszcz ( o tytułowym patriarsze biblijnym ), Spotkanie z Jezusem i Cuda Jezusa.
Poza tym ciągle filmy o Janie Pawle II oraz Fatimie.
Do Disneya była nastawiona raczej negatywnie (poza Puchatkiem.) a o Harrym Potterze chyba już nie wspomnę.
PS
Lista animacji, która określała ,,szatańskimi", ,,obłąkanymi", ,,chorymi" lub ,,demoralizacyjnymi".
Wall-e ( Disney 2008)
Robin Hood ( Disney 1973 - nazwała to: ,,sztuczką diabelską ")
Dookoła świata z Willym Fogiem ( widziałem na płycie w 2007 roku, a ona zaczęła odpalać obelgi...)
Epoka Lodowcowa ( 1)
Zwariowane melodie ( Looney Tunes.)
Papirus ( Francja 1998.) - jej słowa ,,pogańskie mamienie".

ocenił(a) film na 8
Fabian3200

Rozumiem, o co chodzi.

ocenił(a) film na 6
Leszy2

To dobrze.

użytkownik usunięty
Fabian3200

Rozumiem jej punkt widzenia, niemniej jednak uważam, że przesadzała. Nie widzę tu żadnych powodów, dla których te dzieła - prócz "Papirusa" i "Harry Pottera" - mogły zostać uznane za wrogie chrześcijaństwu.A zresztą, pokazywanie dawnych, obcych kultur i wierzeń ludności chrześcijańskiej wcale nie musi być złe, wręcz przeciwnie, ale nie może bezpośrednio namawiać widzów, by zaczęli wyznawać te religie. I widz powinien się liczyć z tym, że np. Symbole z mitologii egipskiej, jako pogańskie, nie powinny być używane przez chrześcijan - egipski krzyż (znak anch) to symbol pogardy dla dziewictwa, oko Horusa jest używane obecnie jako znak Lucyfera itd. Więc dopóki człowiek to ogląda, ale nie praktykuje, nie ma się czego bać.

ocenił(a) film na 6

Co do symboli egipskich to zgoda.
I wiedz, że mi chodziło o dokładnie to samo co to Tobie: jeżeli ktoś nie wciela w czyn tego co pokazują niektóre z takich filmów, to niczym złym nie będzie.
Ale ja również nie jestem pewien, co naprawdę widziała w innych kreskówkach, co do których miała pretensje, co w nich było demoralizującego ?!
Wielu przedstawicieli starszego pokolenia takich już jest, często ciężko ich zrozumieć...

użytkownik usunięty
Fabian3200

'"Zwariowane melodie" - może przemoc niemal na każdym kroku i niemal bezsensowne zachowania
"Robin hood" - może gloryfikacja świata przestępczego, kult złodziejstwa?
W pozostałych przypadkach nie mam żadnych domysłów...

ocenił(a) film na 6

Nie wiem.
Ale co do Robin Hooda -w wersji disnejowskiej z 1973, o którą chodzi, bohaterami są zwierzęta.
Jak wiadomo, w drużynie Robina jest zakonnik, tu zrobiono go borsukiem.
W ostatniej scenie Robin Hood i jego ukochana (są lisami.) biorą ślub - w kościele.
Może to się jej nie spodobało ???
Jeśli chodzi o zwariowane melodię, to zgadzam się, mogło pójść o wariackie zachowania, choć to przecież tylko bajki, jeśli nie czerpię się z nich wzorów, to niczym złym nie jest ich oglądanie.
Willy Fogg ?!
Podobnie jak w przypadku Robin Hooda, to wersja ze zwierzętami antropomorficznymi w rolach bohaterów.
Była tam scena ślubu kościelnego- czy o to chodziło mojej babci ?! (choć przecież to bajka !!!)
WallE i Epoka Lodowcowa - nie mam bladego pojęcia, o co mogło chodzić.
Ps
Na wszelki wypadek: nie myślę tak, ale póki co nie mniej do mnie pretensji, jak najbardziej jestem katolikiem, wiem, że oszustwa są złe, jestem po prostu miłośnikiem zwierząt, (przede wszystkim lisów.) i filmów i książek, gdzie się pojawiają, ale wyłącznie w rolach pozytywnych.

użytkownik usunięty
Fabian3200

Ksiądz Sławomir Kostrzewa w swej prezentacji "odebrać dzieciom niewinność" uznał przedmioty religijne (np. krzyże) z Hello Kitty za przykład idolatrii (bałwochwalstwa), a na filmie o tej prezentacji powiedział, że to przykład ośmieszania wartości chrześcijańskich. Może zwierzęta z rolami w kościele zostały przez nią również uznane za obrazoburcze. Podobnie najeżdżano na Harry'ego Pottera, że obchodzi wyprane z cech religijnych Boże Narodzenie, o Halloween już nie wspominając.

ocenił(a) film na 6

Znam prezentację Kostrzewy (pokazywali ją niedawno w mojej szkolę.), co prawda mogę zrozumieć jego postawę jako szlachetną, ale wiele z zaprezentowanych przezeń przykładów to dzieła fanów a nie twórców pewnych dzieł o których wspominał.
Chociaż co do tych scen z Robin Hooda i Willego Fogga (sceny ze ślubami kościelnymi.) to jeszcze nie wydaję mi się złe w porównaniu z ośmieszaniem pewnych symboli chrześcijańskich przez twórców (albo fanów.) innych bajek, o których wspominał ks. Kostrzewa.
Ps
Nie popieram obchodzenia Halloween.
Abstrahując nawet od kwestii pochodzenia tego ,,święta" jest to obcy naszej kulturze, groteskowy obyczaj.
Ale może lepiej zakończmy dyskusję o zagrożeniach dla wartości...

użytkownik usunięty
Fabian3200

Zszokowałeś mnie tym, że pokazano ją w twojej szkole, niezły zbieg okoliczności. No i rzeczywiście, było w niej trochę za dużo fan artów. Ponadto, w przypadku lego, Gormiti i Diablo zło, nawet jeżeli jest pokazywane w sposób taki niezwykle realistyczny, z tymi wszystkimi symbolami, nie jest przedstawiane jako rzecz godna naśladowania lecz zagrożenie, z którym się walczy, czyli że w przeciwieństwie np. do takiego Monster High bezpośrednie ukazywanie szatana nie jest niczym złym, ale tylko dopóty, dopóki nie jest to kult zła, tylko przedstawianie go jako przeciwnika. Ale rozumiem, żeby kontrowersyjna była walka ze złem za pomocą magii, a w tych seriach lego Monster Fighters czarne charaktery często się cieszą ze złych czynów, dobrzy odczuwają ból, co może jakby dawać do myślenia, że twórcy chcieli w ten sposób zgloryfikować czarne charaktery.

ocenił(a) film na 6

To szkoła działająca przy parafii, stąd nie wzbudziło to we mnie większego zdziwienia.
Ponadto ja też wiedziałem o tym, iż jeżeli złych postaci nie pokazuję się jako wzór dla odbiorców, to nie są potrzebne kontrowersję.
Odrobinę naciągana ta prezentacja, ale wiem, że trzeba być w pewnych kwestiach czujnym.
Chciałbym po prostu zakończyć dyskusję o szkodliwych elementach pewnych kreskówek, nic jednak do Ciebie nie mam, tylko prosiłbym o przerwę lub zmianę tematu.
Reasumując jednak : na miejscu mojej babci nie zwracałbym uwagi na wspomniane sceny z Robin Hooda Disneya, bo są też nieporównywalnie bardziej podejrzane elementy w innych animacjach lub książkach.
Pozdrawiam

użytkownik usunięty
Fabian3200

Zauważyłem, że świetnie potrafisz streszczać moje wywody (tak jak z mitologią egipską czy czarnymi charakterami), skracać je zachowując cały ich sens. Szkoda tylko, że nie wpadłem na to od razu.

ocenił(a) film na 6

Dziękuje, fajnie, pozdrawiam.
Proszę Cię tylko o przerwę.

ocenił(a) film na 6
G00N3R

A zauważ, że nie nazwałem chytrości jednoznacznie negatywną cechą.
Sednem tematu jest fakt, iż przekonany jestem, iż należy wykorzenić bzdurne wyobrażenia o cechach zwierząt.
A w ostateczności, bardziej je urozmaicić.
Zanim zapoznałem się z opisem filmu, sądziłem iż takie kojarzenie lisów już zanikło w dzisiejszej kulturze.
Zdecydowanie protestuję przeciwko obecnemu stanowi rzeczy.

użytkownik usunięty
Fabian3200

A to przecież szatan jest ojcem kłamstwa...

ocenił(a) film na 6

????

użytkownik usunięty
Fabian3200

To znaczy: niby Nick jest przedstawiany jako postać pozytywna, ale w sumie ma "diabła za skórą", zresztą właśnie taki jest temat wątku na tym forum. A ja chcę pokazać, co myślę o tej postaci ze względu głównie etyczno - moralnych. Co by o tym powiedział ksiądz Kostrzewa, autor czadowej prezentacji "Odebrać dzieciom niewinność"? Może to, że "takie bajki propagują życie oparte na kłamstwie i - ludzie, ile się o tym gada... - niszczą patriotyzm utożsamiając go z rasizmem i zachęcają do wypaczonej tolerancji prowadzącej do pacyfizmu"?

ocenił(a) film na 6

Po pierwsze, to co myślałem wówczas o tym filmie już jest nieaktualne.
Zacząłem kilka dni temu go oglądać (choć jeszcze nie w całości, i przekonałem się, że on nie utrwala krzywdzących wyobrażeń o zwierzętach, jak myślałem, gdy założyłem temat, ale przeciwnie, obala je i to bardzo dobrze.
Jestem obrońcą dobrego imienia lisów.
Nie uważam chytrości za cechę w 100 procentach złą, tylko że smuci mnie przypisywanie jej lisom.
Film jednak nakierowany jest właśnie na walkę z nieprawdziwymi stereotypami, i chociaż nie obejrzałem go jeszcze w całości, to mogę po pochwalić.
I proszę, nie narzucaj mi punktu widzenia jakiegoś księdza, niech on doszukuje się na siłę demoralizacji w kreskówkach (jak moja babka, fanatyczka mediów Rydzyka, która zatruła mój umysł w okresie dzieciństwa.) ale niech nie narzuca tego innym.

użytkownik usunięty
Fabian3200

Ja też je lubię i nie znoszę czynienia z nich złych postaci (ale ten fakt traci na znaczeniu jeśli dla kontrastu jest tam jeszcze jakiś dobry lis), nie przepadam również za lisami płci żeńskiej i z tych dwóch powodów wkurzają mnie vixeny (alias aguary) z "Wiedźmina"(najbardziej przypadł mi do gustu poroniec). Ale gdy myślę o Nicku, to myślę też o ich walorach kulinarnych (ale ponoć są znikome). Wiem że piszę jak jakiś "psychotropowy cesarz", ale mówcie sobie co chcecie.

ocenił(a) film na 6

Nie odpowiadaj już na ten temat, ponieważ prezentuje on moje nieaktualne, błędne wyobrażenia o tym filmie.
I nie mniej tego za prowokacje, ale twoja poprzednia wypowiedź zabrzmiała mi jak próba narzucenia mi poglądów o ,,demoralizacji w kreskówkach".
A co do Zwierzogrodu to dobrze, że chociaż lisy, jak Finnick i Gideon zostały w tym filmie pozytywnie ukazane.
Ponieważ film w części już obejrzałem, to wiem, iż Nicka do takiego trybu życia doprowadził stosunek innych do niego samego.

ocenił(a) film na 10
Fabian3200

Finnick nie jest lisem Jak co ;)

ocenił(a) film na 6
MATI__

Fenki to przecież lisy pustynne, tak w ogóle to nie mówisz niechcący o jakiejś innej postaci ?!
A film wczoraj obejrzałem (w wersji oryginalnej.) i to, co tu pisałem parę miesięcy temu jest już kompletnie nieaktualne.
To stosunkowo niezły film, walczący ze stereotypami, a nie utrwalający je, jak sądziłem, gdy pisałem ten temat.
Ale i tak chodziło mi w czerwcu o to, że nie lubię przypisywać w kulturze zwierzętom tylko jednej, określonej cechy.
Fajnie jednak, że Gideon i Finnick nie zostali ukazani według zastarzałych schematów.
To czego wówczas nie rozumiałem, już pojmuję, Nick był dyskryminowany w dzieciństwie i to zaważyło na jego późniejszych losach, jednak później, w dużej mierze dzięki Judy, odzyskał wiarę w siebie i odniósł sukces.
Ps
Mimo to, nie do końca pojmuje, czemu drapieżniki w filmie nadal był wyobcowane w społeczeństwie.
Na występie młodej Judy z początku wspomniano, że zaszła dawno temu drapieżniki polowały na roślinożerców, ale zaszła ewolucja, i zaczęły ich tolerować.W takim razie, dlaczego nadal były w konflikcie z roślinożercami i przezeń były dyskryminowane ?!

ocenił(a) film na 6

Wyrwałeś moje słowa z kontekstu: wcale nie mówiłem źle o Nicku, tylko wkurzyła mnie obecność starego stereotypu w nowej animacji i nic poza tym.
A Zwierzogród częściowo już obejrzałem i wydaje się całkiem niezłym filmem...
Jeśli ty jesteś prawicowy, to śmiało, bądź, tylko twoja wypowiedź o rzekomej demoralizacji zabrzmiała mi jak próba narzucenie twojego światopoglądu mi...

ocenił(a) film na 6

Nie do końca rozumiem Twoją wypowiedź.
W żadnym wypadku nie uważam, że film ten promuje życie oparte na kłamstwie.
Przesłaniem jego jest, jak już wiem, walka ze stereotypami.
Zresztą nie odnosiłem przesłania filmu do ludzi (ale nie zrozum mnie źle, wiem że rasizm jest błędny a dyskryminacja tak ludzi, jak i zwierząt to zło.)
Odebrałem film jako odpowiedź na kulturową dyskryminację zwierząt drapieżnych.
Też nienawidzę wprost, jak hołubi się roślinożerców, a do drapieżców przylegają wiadome, niezbyt przychylne epitety.
W końcu znalazł się film z tym walczący...
Szczerze mówiąc, możesz nie mieć dla mnie zrozumienia (ale tak nie myślę.), ale jak tylko dowiaduje się że w jakiejś bajce protagonista jest roślinożercą, a przeciwnik drapieżnikiem, to krew mnie po prostu zalewa...

użytkownik usunięty
Fabian3200

Tak, doskonale rozumiem i popieram twe ostatnie słowa. A co do życia opartego na kłamstwie - cóż, on był początkowo "drobnym oszustem", to mam na myśli. Poza tym, w młodości zachował s

użytkownik usunięty

...zachował się jak debil i mięczak, na jego miejscu zmieniłbym towarzystwo lub po prostu nie reagował bym na zaczepki, zgodnie z przysłowiem: "hola, hola - nie karm trolla!"

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones