Przede wszystkim chciałbym zobaczyć więcej dzielnic miasta - ponoć jest tu aż 12 stref klimatycznych.
Chciałbym więcej akcji w Sahara District i w tym palmowym hotelu.
Bardzo chętnie zobaczyłbym Bunnyburrow, królicze domy i interakcje rodzeństwa Judy z Nickiem ;)
Kurka, czy taki temat już nie istnieje?
Heh
To ja może tu napiszę: czy nie wydaje się Wam, że zarówno przydział Judy komisariatu w Zwierzogrodzie, jak i jej postępy w śledztwie nie są do końca wynikiem jej pracowitości i determinacji i są sterowane odgórnie?
Przydział do policji Judy zawdzięcza nie tylko swojej pracowitości, ale także akcji burmistrza " wszystkie ssaki są równe " i Judy posadę dostała nie za zasługi, ale właśnie dlatego, że jest królikiem, słabszym gatunkiem, itp.
Wydaje mi się też, że postępy w pierwszej fazie śledztwa ( do momentu, gdy Judy i Nick odnajdują zaginione drapieżniki i oskarżają burmistrza ) są inspirowane przez wiceburmistrz, która dyskretnie pomaga króliczce trafić na trop jej szefa? Obłoczek potraktowała Judy instrumentalnie, jako narzędzie w jej planie pozbycia się lwa burmistrza.
Częściowo prawda w mojej opinii, ostatecznie była jednak najlepsza w akademii, ale przydział był zapewne w znacznej części efektem działań politycznych (Bogo był wybitnie niezachwycony z tego że dostał takiego rekruta).
Przecież sam fakt, że śledztwo się zaczęło było inspirowane przez Obłoczek i przynajmniej częściowo potem nim sterowała.
Bogo mówił do Judy, że ratusz / burmistrz nie konsultował z nim tego, kogo potrzebuje, przysyłając mu Judy, więc jej przydział był czysto polityczny.
To o czym wspomniałeś sprawiło, że rozwiązałem drugą część zagadki filmu (podczas konferencji wszystko zrozumiałem, i w miarę trafnie przewidziałem resztę filmu) więc raczej to oczywiste, że obłoczek sterowała tym wszystkim z za kulis. Jak sobie układałem co i jak, to zwróciłem właśnie uwagę, że to obłoczek pomagała Judy rozwiązać sprawę, że to ona jako WB zyskuje najwięcej w związku z takim obrotem spraw, i to dzięki niej Judy dostała sprawę, i została tam przydzielona w pierwszej kolejności.
Dziwne, że dopiero teraz o tym ktoś wspomina lub dostaje olśnienia po takim czasie, ale w sumie seans był tak świetny, że sama zagadka schodziła na drugi plan, i wcale mnie nie dziwi że ktoś mógł skupić się na całej masie innych świetnych aspektów filmu ;p
Przydzielona została raczej dzięki burmistrzowi, który na tym zyskiwał w oczach elektoratu, ale cała reszta to sprawa Obłoczek. W sumie wcześniej jakoś mi się to w oczy nie rzucało ( a przed filmem czytałem książkę i znałem rozwiązanie zagadki ), w każdym razie rozumiem motywacje pani wiceburmistrz do tego momentu, chciała się zemścić na burmistrzu za to, jak ją traktował ( wiedząc że to ona jest czarnym charakterem od początku seansu zwróciłem uwagę na to, jak Grzywalski nią pomiata ) ale po co chciała pozbyć się wszystkich drapieżników? Przecież już wygrała, pozbyła się szefa i udowodniła, że słabsi mogą pokonać silniejszych. Ona chciała żeby słabsi dosłownie rządzili silniejszymi, a Judy była tylko jej marionetką, bohaterem mimo woli. Dobrze, że nasza króliczka jednak się zreflektowała i oddała odznakę - choć nie wiedziała w jakiej grze bierze udział. W sumie, znając rozwiązanie zagadki w kinie skupiłem się na Judy i Nicku i na ich relacjach, a film oglądałem tylko raz i dopiero jakiś czas mnie tknęło, gdy ktoś wypominał, że fabuła jest prosta i typowa, bo mamy american dream i od zera do bohatera - a to nie tak. W gruncie rzeczy jest tu kilka warstw i można na to różnie spojrzeć.
Z tego co zrozumiałem, to właśnie Obłoczek zajmowała się całą "papierkową robotą" i odwalała większość roboty za burmistrza więc to ona mogła podsunąć pomysł burmistrzowi.
Co do samych działań obłoczek, to chyba nie zrozumiałeś czegoś... jej nie chodziło jej o żadną prywatną zemstę na Grzywalskim - z filmu nic takiego nie wynika. Tutaj chodziło o fakt, że wszystkie potężniejsze drapieżniki traktowały ją i jej podobnych w ten sam sposób co Grzywalski(jego zachowanie miało być jednym z wielu przykładów złego traktowania maluczkich). Zauważ, że miała wspólników, którzy też należeli do słabszych ras, ich motywacja była identyczna. Spójrz w jaki sposób Judy została potraktowana przez komendanta - drapieżniki czuły się lepsze, potężniejsze od innych, tłamsząc wyjątkowe jednostki innych gatunków i właśnie to było problemem, obłoczek uznała że usuwając drapieżniki usunie problem dyskryminacji 'słabszych'. Oczywiście równolegle chciała też zostać burmistrzem, i być może nawet odegrać się osobiście na Grzywalskim ale to były raczej kwestie drugorzędne.
Akurat komendant nie był drapieżnikiem, tylko silnym roślinożercą. Nie tylko drapieżniki są silniejsze; bawoły, słonie, nosorożce, to są roślinożercy i oni też traktowali Judy z wyższością - nie dlatego, że była roślinożercą, tylko dlatego, że należała małego i słabego gatunku. Reżyserzy celowo wybrali na głównych bohaterów słabego roślinożercę i słabego drapieżnika ( lis zalicza się do tzw. drobnej zwierzyny ) żeby żadne z nich nie miało przewagi.
Być może nie doceniłem pani wiceburmistrz ale ja jej intrygę odebrałem przede wszystkim jako zemstę na burmistrzu ;)
Nawet nie zapamiętałem jakim zwierzęciem był komendant, ale zdawało mi się że same 'koksy' tam były, i to głównie właśnie drapieżniki. W każdym razie jeśli chodziło by o zemstę na burmistrzu, to nie brnęła by w to wszystko dalej, jak ładnie zauważyłeś. Jak obejrzysz sobie jeszcze raz (ja widziałem 4x) to zapewne zauważysz że miała o wiele większe aspiracje niż zwykła zemsta.
Przeczytałem co napisaliście, i rzeczywiście fabuła filmu może mieć jakiś głębszy sens. Sam tego nie dostrzegłem, a na filmie byłem 3 razy. Wstyd i hańba. Przecież po tym, jak została już burmistrzem nie poprzestała na tym, co zrobiła. Chciała, aby wszystkie drapieżniki zostały ubezwłasnowolnione, i w Zwierzogrodzie pozostali sami roślinożercy. A już to, że ,,magicznie" pojawia się, kiedy Judy wychodzi z gabinetu Pogo, jeszcze bardziej przemawia za tym, że jednak Obłoczek wszystko zaplanowała.
Akurat magiczne pojawienie się, też zostaje wyjaśnione w filmie - po prostu dostała cynk co się stało, i gdzie udali Nick z Judy w końcu ta druga była znana w zwierzogrodzie, a Obłoczek miała pracowników. Sama Judy w filmie to zauważyła "Skąd wiedziałaś że tu jestem"(czy jakiego tam tekstu użyła, w każdym razie sens jest jednoznaczny) czy coś w tym stylu, a chwilkę później widać jej pracownika xd.
A no racja, a obłoczek cały czas pomagała Judy więc trochę to dziwne... po za tym przypomniały mi się jej tekst w stylu "my mali musimy trzymać się razem" <to nie cytat, chodzi mi o sens> gdzieś tak w połowie filmu który odnosił się do jej motywacji oraz tego na czym tak na prawdę jej zależało.
Pewnie Masz na myśli scenę, gdy Bogo chce zwolnić Judy za przyjęcie sprawy Wydralskiego ale za drzwiami pojawia się Obłoczek i gratuluje Judy przyjęcia sprawy? To właśnie wtedy mówi jej, że słabsi powinni się trzymać razem.
Właśnie w scenie, którą opisałem, Obłoczek mówiła Judy, że jakby czegoś potrzebowała to wie, gdzie jej szukać.
Wracając do kontynuacji: zaskakujące jest to, że Disney ogłosił już kontynuację " Księgi Dżungli " zanim jeszcze film zaczął zarabiać, a w sprawie " Zwierzogrodu ", który zarobił już kupę kasy, milczy. Myślę, że kontynuacja przygód Mowgliego była już wcześniej zaklepana, a sukces " Zootopii " był dla szefostwa firmy niespodziewany i na razie nie wiedzą, co z tym fantem zrobić. Cóż, żeby tylko nie czekali z decyzją tak długo, jak Pixar w przypadku kilku swoich hitów. Myślę, że część odpowiedzi da nam " Frozen 2 " ale do tego jeszcze trochę czasu i ciekawe, czy Disney zdecyduje się na ogłoszenie prac nad " Zootopią 2 " przed premierą drugiej części perypetii Anny i Elsy?
Księga dżungli dzieli się na dwie książki. Zootopia nie jest na podstawie niczego, więc trudniej będzie wymyślić scenariusz.
Dlatego Disney zapowiedział już drugą część.
Btw, wiedzieliście że Warner Bros w 2017 też wypuści ekranizację Księgi Dżungli?
Tak, reżyserem jest filmowy Gollum i King Kong ;)
Myślę, że fabuła obu części książek Kiplinga składa się na fabułę jednego filmu, choć mogę się mylić bo powieść czytałem już dosyć dawno temu ale nie ma tego tyle, co książek o Tarzanie ;) ( szkoda, że Disney nie zrobił kinowej kontynuacji swojego " Tarzana ", tylko prequel na DVD i marny serial ). Myślę, że teraz, gdy już mają świat, bohaterów i technologię, pomysł na fabułę nie jest już takim problemem jak wcześniej, gdy ważyły się różne koncepcje filmu. Teraz byłoby na pewno łatwiej, bo wiele niewiadomych znikło i twórcy muszą tylko obrać jakiś kierunek i konwencje w jakiej chcą zrobić film. Moim zdaniem, konwencja powinna być ciut inna niż w oryginale, mogliby pójść w stronę kina szpiegowskiego, sensacyjnego, trochę a la James Bond, czy " Iniemamocni ". Taki był pierwotny zamysł i mogliby do tego powrócić, gdyż kontynuacja powinna zaskakiwać i różnić się od oryginału. Nie powinni jednak gubić z oczu bohaterów i Judy i Nick powinni być w centrum opowieści i Disney nie powinien popełnić błędów twórców Shreka czy Epoki Lodowcowej, gdzie wraz z kolejnymi odsłonami, postaci były marginalizowane. Osobiście życzę twórcą takiego postępu i progresu, jak w przypadku kolejnych odsłon " Toy Story ' czy " Zabójczej Broni " ;)
Ja bym dał tam ludzi i może historię postapo: ludzie toczyli wojny, więc się nawzajem pozabijali a od tego promieniowania z bomb atomowych zwierzęta się zmutowały i stworzyły nową cywilizację, ale ludzkość w końcu powróci i położy rozumnym zwierzętom kres. Trochę jak w Dark Souls.