Widziałeś aż 1 film Uwe Bolla - wow, "za*ebisty" jesteś!
A tak na serio to jesteś skończonym idiotą, o ile nie trollem.

Znowu zaczynasz . Człowieku jak nie umiesz powściągnąć języka to nic nie pisz. Przeginasz. Ty widać tak masz że musisz innym dogadywać. Leć się na nogi bo na głowę już za późno. Nie tolerujesz opinii innych a jak ktoś ma inną niż ty opinię to rzucasz się jak ryba bez wody. Ta dyskusja skończy się jak poprzednia i co znów z nią wyskoczysz? Sprawia ci to przyjemność? "Kończ waćpan wstydu sobie oszczędź". Na początku to było zabawne ale teraz widzę że ty po prostu masz problem sam ze sobą więc wyładowujesz to na innych użytkownikach. ŻENADA.

POLINEKS:
Nazywasz OPINIĄ bredzenie gościa, co "ocenia" Reżysera
po JEDNYM obejrzanym filmie, a MNIE karzesz się leczyć?! - niezła ironia, serio!

Nazywam opinią coś kto inny potrafi sensownie uargumentować i nie wyzywa innych tylko dla tego że się z nim nie zgadzają. Skoro potrafi po jednym filmie ocenić reżysera to jego sprawa. Ale on przynajmniej nie wyzywa innych i nie obraża ich. NAPRAWDĘ JESTEŚ ŻENUJĄCY. Na początku zabawny a teraz żenujący.

To ty jesteś zabawnie żenujący, skoro bronisz trolla/debila (niepotrzebne skreślić, albo w ogóle nic nie skreślać), który ocenia danego Filmowca po JEDNYM obejrzanym filmie.

LIS:
Wpisz sobie w Google Grafika "Zootopia xxx" to zobaczysz coś atrakcyjnego.

Takie rzeczy wychodziły już na długo przed premierą, wystarczyło wpisać: the art of zootopia.

Nawet nie sprawdziłeś tego, tylko gadasz bez sensu.
"The art of zootopia" to co innego niżeli "zootopia xxx"...

Do każdego filmu jak wpiszesz w google xxx to wyjdą ci takie rzeczy.

Prawie każdego. Ponadto wersja XXX "Zwierzogrodu"
jest zabawniejsza niż pierwotna.

Mi takie rzeczy wyskakiwały już w styczniu po wpisaniu "the art of zootopia". Oczywiście, nie wszystkie wyniki były takie, ale część już tak.

Zdecydowanie wolę to od pierwowzoru.

Swoją drogą, Disney oficjalnie potwierdził Ralpha Demolkę 2. Czyli jednak nie potrzebują sukcesu kasowego żeby zrobić sequel

Nie od dziś wiadomo, że nie trzeba kasowego sukcesu
do zrobienia kontynuacji - spójrz sobie chociażby
na trylogię "Krwawej Uczty".

Tobie się to może nie podobać, ale na mnie zrobiło to wrażenie że ''Zwierzogród'' nie jest typową komedią gdzie większość filmu stanowi humor.
Raczej tego typu filmu familijnego na ekranach nie widzieliśmy, a jak już coś takiego było to nie odniosło takiego sukcesu jak ''Zootopia''.

Ujmę to tak: robienie z Kreskówki/Animacji czegoś innego niż Komedia jest strzałem
w kolano, chyba że to ekranizacja któregoś z komiksów Batmana czy innego gościa.

Ciekawe czemu to musi być "strzał w kolano". Ja od animacji oczekuje czegoś ciekawego co zapadnie w pamięć a śmiech to dodatek do całości.
Tylko humor trzeba też umieć zrozumieć a nie wciskać taką taniochę jak w "Minionkach" czy "Angry Birds Movie".

"Minionki" są specyficzne ale mogą być (oczywiście nie mają startu do innych Komedii z nurtu kreskówkowych), a "Wkurzonych Ptaszków" nie widziałem, więc się nie wypowiem.

Tak się zastanawiam, co Tobą powoduje, skoro już Znasz nasze zdanie i wypowiedziałeś już swoje? Musisz ponownie podkreślać fakt, jak bardzo film Ci się nie podobał? Nie wspominając już o jakiejś manii na punkcie komedii. Ja osobiście mam już dosyć komediowych animacji i dla mnie, "Inside Out" i "Zootopia" to powiew świeżości, bo inne gatunki przeważają tu nad komedia i humorem. Dla mnie, "Pingwiny z Madagaskaru" są o wiele słabsze niż serial, a nowa "Epoka Lodowcowa" może być gwoździem do trumny dla tej stylistyki i tego rodzaju humoru, bo tutaj nie ma już co wymyślić, brak temu świeżości.

Tylko DZIECIAK może w 2016 roku żądać od twórców jakichkolwiek NOWOŚCI,
bo dojrzały człowiek który już niejednego doświadczył doskonale zdaje sobie
sprawę z faktu, że NIE DA SIĘ JUŻ WYMYŚLIĆ CZEGOKOLWIEK NOWEGO, gdyż
WSZYSTKO CO MIAŁO ZOSTAĆ WYMYŚLONE - JUŻ ZOSTAŁO WYMYŚLONE (!).

Dlatego jak czytam takie kwiatki jak twoje o narzekaniu na brak "świeżości"
to śmieję się głośno, bo to przypomina mi narzekania fanów na legendarny
Black Sabbath, że na ostatnim krążku "13" nie wynaleźli Oni koła na nowo
(i pomijam już fakt, że zrobili Oni to prawie 50 lat temu).

Masz jakieś straszne rozdwojenie jaźni ;)
Skoro wszystko już wymyślono, a "Zootopia" jest "zwykłą bajeczką' to chyba podobnie jak w przypadku innych animacji, które nie zmieniają się od lat?
Widziałeś "Inside Out"? Ten film nie jest komedia, a jest uznawany za jedną z najlepszych animacji w historii. Nie ma tam ani "Shreka", ani 'Epoki Lodowcowej", ani żadnej innej komedii. W filmach liczą się emocje, nie humor.

Ja schizofrenii nie mam, a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo.
Emocje są wszędzie jak i w "Inside Out" tak i w "Epoce Lodowcowej"
(zwłaszcza w niej!), tylko że same emocje to za mało, by uznać film
za udany. Najlepszym przykładem jest "Max Payne The Movie" -
jest tam świetny klimat i scenografia (emocji też by się trochę
znalazło), tylko co z tego skoro w filmie mało się dzieje a tym
samym wieje nudą?! Sam klimat i scenografia to za mało
podobnie jak z emocjami, a zwłaszcza w Kreskówkach/Animacjach.

WYJĄTKIEM od kreskówkowej Komedii jest "9" z 2009 - ten film
to prawdziwe ARCYDZIEŁO mimo, iż z Komedią nie ma w ogóle
ale to w ogóle jakiejkolwiek styczności!

Przecież "Max Payne" to bardzo słaby film - jak większość adaptacji gier. Wyjątkiem jest tu może "Silent Hill".

"Max Payne The Movie" ogólnie rozczarowuje przez małą
ilość akcji (a jak już takowa jest to jest średniej jakości),
ale nie można mu zaprzeczyć gęstego klimatu
i świetnej scenografii.

Niekwestionowanym królem ekranizacji gier video jest
"Mortal Kombat" z 1995, a po nim są takie wspaniałości
jak jedynka "Silent Hilla" (dwójka to rzygowiny) czy
"Hitman" z 2007 (zeszłoroczny remake Łysego to jeden z najgorszych filmów jakie kiedykolwiek stworzono, a dziękować za to możemy Producentom, którzy wymagali od twórców takiego a nie innego "widowiska").

Osobiście podoba mi się Postal z 2007 roku. Film najgorszego reżysera wszechczasów (Uwe Boll). Ten film jest tak niedorzeczny i głupi że aż dobry ;). Gra jest taka sama. Być może zbiera słabe opinie ale o to w tym filmie chodzi. Jest słaby ale ta słabość i tandeta to jego pozytywne strony. ;)

VESKER:
1) "Postal The Movie" ma świetną scenografię i parę naprawdę udanych scen, ale niestety w ogólnym rozrachunku jest porażką, a to m.in. dzięki spie*dolonej postaci Postal Dude'a z którego zrobiono jakąś pi*dę (!) - to tak jakby zrobić z Bonda geja, czy z Batmana transwestytę.

2) "Uwe Boll najgorszym reżyserem wszechczasów" - a powiedz mi proszę co widziałeś od niego poza wspomnianym "Postalem", że masz takie zdanie o nim?!

Oprócz tego nie dużo - Far Cry The Movie - oprócz postaci głównego bohatera (Til Schweiger jest niezłym aktorem) nic w tym filmie nie jest dobre. Mało nawiązań do gry, sceny akcji ujdą ale bez wielkiego BUM. Można było z tego zrobić porządny film bo gra bądź co bądź zasługuje na porządną ekranizację (nie mówiąc o wcześniej przez was wspomnianym Max Payne - chyba moją ulubioną serią gier komputerowych, nie będzie złym stwierdzeniem że wychowałem się na tej serii i w ciągu ostatnich lat przechodziłem je niezliczoną ilość razy by co roku stopniowo zaczynać rozumieć lament głównego protagonisty - taka seria, z taką fabułą, Z TAKIM BOHATEREM naprawdę zasługiwała na dobrą ekranizację - jak wyszło wiemy). Oprócz tego jest jeszcze Mściciel z Wall Street - niezły film, jeden z lepszych w dorobku Uwe Bolla ale gwoździem do trumny jest Alone in the Dark: Wyspa Cienia - tam jest wszystko zepsute (z całym respektem ale to prawda). Bardziej boli fakt że zostało na ten film przeznaczone 20 mln$. Na co?!

Filmy to jedno, jednak sam reżyser sądzę że podchodzi jako tako nijako do tworzenia filmów. Sam z resztą kiedyś powiedział że chcę w ten sposób zyskać sławę (będąc najgorszym reżyserem na świecie). Jak sam tak uważa to cóż widzowie mogą mówić?

No i już się zastosuje do OPINII INNYCH bo... średnia ocen 3.3 na Filmwebie chyba kuje trochę w oczy i skłania do pewnych przemyśleń. Ale to już taka ostateczność.

Widziałeś więc... 4 filmy (do tego same ekranizacje gier video) Uwe Bolla i już nazywasz go "najgorszym reżyserem wszechczasów"?!?! - głupota w czystej postaci.

Pomijając udanego "Bloodrayne'a" czy "Bloodrayne'a: The Third Reich" (dwójka "Bloodrayne: Deliverance" jest szmatławcem) to Uwe Boll ma na koncie GENIALNE szeroko pojęte Dramaty: "Rampage" (1&2), "Tunnel Rats", "Stoic", "Darfur" czy "Auschwitz". Obejrzyj TE filmy, a potem wygłaszaj opinie, bo aktualnie twoja opinia jest absolutnie bezpodstawna.

"średnia ocen [...] kuje trochę w oczy i skłania do pewnych przemyśleń." - notowania są tak samo gówno warte co kierowanie się czyimiś opiniami, a cała ta gadka o "najgorszym reżyserze wszechczasów" to zwykła PROPAGANDA, na którą nabierają się niezliczeni debile.

Poprawka VESKER: widziałeś 4 filmy Uwe Bolla, a z tego aż 3 ekranizacje (z których tylko "Alone In The Dark" jest udany) gier video, więc twoje chrzanienie o "najgorszym reżyserze wszechczasów" jest wyłącznie kretyńskim POWTARZANIEM zasłyszanego frazesu!

Ja widziałem 17 Jego filmów i mam odmienne zdanie: Uwe Boll to NAJBARDZIEJ NIEDOCENIANY REŻYSER WSZECHCZASÓW (jak już)!

Jestem ciekaw czy odpiszesz czy zwiejesz z podkulonym ogonem (po zrobieniu z siebie kolejny raz durnia)... :)))

Racja, widziałem tylko 4 filmy Uwe Boll'a i wystarczy mi to do pogodzenia się z opinią innych. Nie mam ochoty oglądać innych jego filmów i tracić czas skoro takowy już i tak straciłem na 3 już przeze mnie oblecianych (za wyjątkiem Postala).

Skoro widziałeś jego 17 filmów i uważasz go za najbardziej niedocenionego reżysera wszechczasów to bardzo dobrze. Cieszę się niezmiernie z Tego powodu. To twoja opinia.

Nigdzie nie uciekam. Nie mam przed czym. I nie zrobiłem z siebie kolejny raz durnia. Jeśli tak to tylko dlatego że wydałem werdykt na reżysera którego 3 filmy mnie już dostatecznie znużyły i zniechęciły do obejrzenia jego kolejnych ,,dzieł"? Nie sądzę. Najzwyczajniej się zniechęciłem. To nie jest durne - to najnormalniej w świecie ludzkie.

Odstawiasz dziecinadę jak diabli (nie znasz filmów Uwe, ale i tak je gnoisz, bo masa innych (debili) też tak robi), a jednocześnie chcesz mi wmówić, że w pełni zrozumiałeś szekspirowskiego "Makbeta"?! - wolne żarty, chłopcze.

Zrobiłeś kolejny raz z siebie idiotę, bo zamiast wpierw poznać dorobek Uwe Bolla a potem się wypowiedzieć, to uciekasz się do (żałosnej swoją drogą) nieuzasadnionej krytyki Jego filmów bo nie dość, że zacząłeś oglądać Jego produkcje nie od tych co powinieneś to jeszcze dlatego, bo inni tak Go cisną i dają Mu niskie noty - głupota i dziecinada na całego (!).

Podałem ci listę Dramatów jego autorstwa i twoje w tej chwili bezwartościowe zdanie zyskałoby na wartości, gdybyś zaliczył jego ambitniejsze (podane przeze mnie) produkcje. Ale z drugiej strony patrząc na twoją dziecinadę i fakt, że nie zrozumiałeś "Mściciela z Wall Street" dochodzę do wniosku, że nie zrozumiałbyś także "Darfur" czy "Stoic"...

----------------------

Ja widziałem dla przykładu większość filmów Camerona, więc ja mam prawo wypowiadać się na temat gówien które wciska on ludziom, ale ty wypowiadasz się o Uwe obejrzawszy zaledwie pieprzony UŁAMEK jego twórczości, co jest po prostu absurdalne i niedorzeczne.

Widzisz, ja się jeszcze na żadnym filmie Camerona nie zawiodłem, a pan Boll jest partaczem dla większości - ale, zaraz, przecież Ty nie uznajesz zdania większości.
Cameron ma na koncie klasyki kina pod postacią dwóch "Terminatorów", drugiego "Obcego" czy "Otchłani", a pan Boll takich filmów na koncie nie ma. Mało tego, filmy Camerona nie zestarzały się też od strony wizualnej, a taki "Terminator 2' nadal wygląda świetnie i zachwyca efektami specjalnymi, filmy Bolla to budżetówki.

LIS:
Cameron to największy filmowy szmaciarz jaki chodził chyba po tej planecie, a jego gównianymi produkcjami zachwycają się wyłącznie ludzie o mentalności kilkuletniego dziecka.

1-ka "Terminatora" jest bardziej kultowa (dzięki sztabowi ludzi a nie Cameronowi) od spartaczonej i zdziecinniałej 2-ki (ah ten kozaczący szczeniak Connor "ze swoim własnym robotem"), a kontynuacja "Obcego" to bezmózga i oczywiście FAMILIJNA sieczka, w której Ripley kosi w pojedynkę obcych w ich własnym gnieździe, a małolata uchodzi rzecz jasna z życiem, zaś "Otchłań" to patetyczne gówno.

Uwe Boll nie kręci kolorowych gówien dla małolatów, tylko brutalne i prawdziwe dzieła, które nie mają prawa mieć uznania u takich popcornowców jak ty.

------------------------------------------

I oczywiście, że nie uznaję zdania większości, bo w przeciwnym razie straciłbym możliwość obejrzenia wielu wspaniałych kinowych dzieł, które przez ogół są zgnojone.

Teraz już wiem, że Jesteś zwykłym ignorantem i trollem.
Oba 'Terminatory", "Otchłań" i "Obcy Decydujące Starcie" to ikony kina SF, a Twój Uve nie zapisał się pozytywnie w żadnych annałach, co najwyżej jako największy filmowy partacz. Filmy Camerona czy Spielberga to moje dzieciństwo i możesz sobie myśleć co chcesz, a te filmy nadal będą mi się podobać, podobnie jak "Gwiezdne Wojny", które stanowią podobną klasykę jak w. w. filmy.

LIS:
W tym właśnie tkwi twój problem - mentalnie nadal siedzisz w czasach dzieciństwa, dlatego ta cała kolorowa i lukrowana papka tak bardzo ci się podoba.

A trollem to jesteś ty bo "oceniasz" Uwe Bolla
po JEDNYM obejrzanym filmie - "szacun"!

P.S.LIS.
Na temat Uwe Bolla radziłbym ci zamknąć ryj, bo nie masz pojęcia o czym gadasz, a ocenianie Reżysera po JEDNYM obejrzanym filmem jest trollingiem i głupotą aż po sam kosmos (!).

Ja przynajmniej widziałem większość cameronowskich produkcji, dlatego ja mam prawo zabierać głos w sprawie jego samego jak i jego gównianych filmów dla idiotów.

Dopiska: ta twoja tzw. z*ebana "opinia" na temat filmów Uwe jest nie tylko bezwartościowa, ale i zakłamuje rzeczywistość, bo ten twój żałosny bełkot wpisuje się w masę innych podobnych opinii z dupy, przez co ludzie później widząc taką falę krytyki mają MYLNY OBRAZ RZECZYWISTOŚCI.

Ja na szczęście wyszedłem ponad to i postanowiłem sam sprawdzić jaka jest rzeczywistość, a rzeczywistość jest taka, że Uwe jest ku*ewsko niedoceniany, a już na pewno przez rzesze cholernych narzekających na wszystko Polaków.

Możesz przestać mnie obrażać? Rozumiem że jesteś bardziej obeznany w twórczości Bolla i tak dalej ale to nie powód by rzucać we mnie obelgami. Zostałem też już dobitnie przekonany że jesteś nadczłowiekiem i tolerancja dla innych to słowo Ci obce. Nie mam zamiaru dyskutować z kimś kto nie potrafi okazać cna zrozumienia. Chcę też przypomnieć że jest to temat poświęcony twojej opinii ,,Zwierzogrodu" a nie dorobku Uwe Boll'a.

,,Makbet" nie jest na poziomie ,,Quo Vadis" i po głębszej analizie utworu każdy racjonalny człowiek go zrozumie. No i nie warto tutaj przytaczać twórczości jednego z najwybitniejszych dramaturgów w historii do współczesnego niemieckiego reżysera filmów.

A kto powiedział że źle zacząłem oglądać? Co to jest?! Jakaś ustalona kolejność? Nikt mi nie będzie mówił co i kiedy mam oglądać. A szczególnie nie egocentryk.

Być może tak, ale wystawiłem opinię dla każdego filmu z osobna i póki co Uwe nie zbyt mnie przekonał.

W porządku... skoro ja nie byłem w stanie zrozumieć ,,Mściciela z Wall Street" to jak ty nie potrafiłeś zrozumieć ,,Zootopii"? - filmu bardziej kasowego, docenionego i obrazującego wspaniałe wartości etyczne i nie tylko.

Zgadzam się z Tobą w kwestii Camerona, bez dwóch zdań.

Wiesz... pierwsze wrażenie jest zawsze najważniejsze. Miałem tych wrażeń AŻ 4 i to mi w zupełności wystarczyło.

,,(ta twoja tzw. z*ebana "opinia")" - dla Ciebie.
,,bezwartościowa" - też dla Ciebie.
,,zakłamuje rzeczywistość" - również dla Ciebie.
,,żałosny bełkot" - znowu dla Ciebie.

Mamy (przykładowo) 1000 podobnych opinii i 1 całkowicie sprzeczną. Jak sądzisz? Co jest bardziej wiarygodne? Tłum jednoznacznie stwierdzający prawdziwość swego zdania czy degenerat który ma całkowicie inny punkt patrzenia na rzeczywistość od innych ludzi?

Tylko nie pisz że ten tłum to jakaś banda idiotów z dziecinnym gustem skoro ten tłum jest o wiele bardziej przekonujący (bo ma jednakową opinię popartą argumentami) niżeli wspomniany przeze mnie degenerat.

Hah! Ty zawsze jesteś ponad wszystko - tyle jedynie udało mi się ustalić. Egocentryk i egoista.

Sam jesteś Polakiem i sam narzekasz na moje wypowiedzi. Nic się w tej kwestii nie różnisz od innych.

Jeżeli znowu masz zamiar napisać do mnie bluźniąc i bojkotując mnie to ja już skończyłem. Mógłbym tak godzinami ale po co tracić czas jak można robić masę innych rzeczy. Przyznaj sobie rację i już. Nie warto się głowić. Życzę miłego i owocnego popołudnia. Ciao.

Ja cię nie obrażam, tylko stwierdzam fakt, a skoro tak
cię to boli to zmień swoje dziecinne podejście - proste.

Wróć do "Makbeta" za 10-15 lat, a wtedy zrozumiesz,
jak mało w nim dostrzegałeś będąc w aktualnym wieku.

Co ty porównujesz DRAMAT do pieprzonej BAJKI DLA DZIECI?!?! W tym zwierzęcym dziadostwie nie ma niczego do rozumienia, bo to tylko ładnie wyglądająca produkcja dla dzieci, ale "Mściciel z Wall Street" to już poważna liga, której ty jako szczeniak na garnuszku rodziców NIE JESTEŚ W STANIE ZROZUMIEĆ.

Cameron - chociaż tyle trybisz.

Jest od hooya GORSZYCH filmów niżeli autorstwa Uwe Bolla, a zdebilniałe masy i pseudo-krytycy filmowi uwzięli się akurat na Niego i wiem co mówię, bo widziałem niejedno i nie urodziłem się wczoraj - krytyka Uwe to czysta PROPAGANDA i nic więcej, bo facet ma jaja pokazywać i mówić o rzeczach, które w innych filmach są przemilczane, bo są po prostu dla wielu dupków NIEWYGODNE.

Mówiłem to niejednokrotnie i powtórzę, że SKORO WIĘKSZOŚĆ MA RACJĘ TO ZACZNIJ ŻREĆ GÓWNO, BO MILIARDY MUCH MUSI MIEĆ W TAKIM RAZIE RACJĘ. Zresztą teraz tego nie zrozumiesz, bo masz mleko pod nosem, ale jest szansa że z czasem zrozumiesz...

---------------------------------------------------

Jest różnica między Polakiem-Cebulakiem któremu wszystko nie pasuje i który idzie za tłumem, a Polakiem-Indywidualistą takim jak ja który pokazuje środkowy palec głupim masom.

Kurde miałem nadzieję, że wszyscy pójdą po rozum do głowy i oleją ten post. Powiedz mi, po co dalej się męczyć z kimś do kogo nie docierają żadne argumenty, ani to co mówią inni?

O ile mi wiadomo tu mają prawo wypowiadać się wszyscy, czyli fani jak i antyfani danych produkcji.

Mają prawo wypowiadać się ludzie kulturalni, a w poprzednim poście tobie tego zabrakło :) Jeżeli tutaj bedzie inaczej to spoko, nic mi do tego

Weź proszę zakryj swoją świetlistą kulturę, bo mnie oślepia...
A tak na serio to patrz na siebie, gogusiu.

Sam się zastanawiałem czy jest sens, ale jednak zdecydowałem się napisać.
Szczerze mówiąc; że są wakacje a ja nie mam co robić to próbuję nawet takiemu komuś wytłumaczyć o czym do niego mówimy.

Rozumiem. Skoro chcesz :>

Mnie nie musisz dzieciaku uświadamiać, bo ja doskonale widzę co oglądam - "Zootopia"
jest do obejrzenia i zapomnienia, bo w krótkim czasie pojawi się kolejna produkcja
podobna do niej i tak w kółko. Innymi słowy "Zootopia" nie ma szans być tak
udaną franczyzą jak "Kung Fu Panda" chociażby.

Może dla ciebie jest do zapomnienia, ale nie sądzę żeby szybko o tej produkcji zapomniano.
To że tobie się coś nie podoba, to nie znaczy że każdemu musi się to nie podobać.

Ludzie zapomną o tym szybciej niż ci się wydaje, bo tego typu produkcje pojawiają
się systematycznie co rok lub dwa. Inaczej sprawa wygląda przy kolejnej części
"Kung Fu Pandy" czy "Epoki Lodowcowej", które są już zasłużonymi markami.

Moim zdaniem, nie zapomną, gdyż fandom filmu jest już bardzo liczny, a sukces komercyjny i artystyczny na pewno przełoży się na decyzję o kontynuacji.

Czy będzie kontynuacja to się okaże, a nawet jak będzie to "Zootopia" w życiu nie będzie taką legendą jak wspomniane przeze mnie tytuły.