Od dzieciaka jestem fanem gier komputerowych więc dla mnie jest to podwójna gratka oglądać ten film. Na pierwszy rzut od razu pojawia się chęć porównywania tego filmu z Matrixem. Filmy z tego samego roku, o podobnych wątkach. Jak dla mnie wygrywa ExistenZ. Matrix ma rozmach,ale to film Cronenberga miażdży klimatem,i prowadzeniem histori. Dużo smaczków które od samego początku dają widzowi pewne wskazówki. Uważni będą wiedzieć o jakie momenty mi chodzi. Nie będę spojlerował.
Reżyseria,muzyka,oraz oczywiście aktorstwo wszystkich aktorów wynosi ten film na piedestał. Coś jeszcze. Przerażająca wizja przyszłości która po ponad 20 latach się zmaterializowała. David Kronenberg to cholerny wizjoner. Udowodnił to w Videodrome,a eXistenZ jest ucementowaniem jego pozycji w Hali Sławy. Przydał by się kolejny film który pokaże przyszłość. Jestem pewny że ludzie niestety byli by wciąż bezkrytyczni,i nie gotowi na połknięcie gorzkiej pigułki. Ciąg dalszy nastąpi.