Widziałem ten film już bardzo dawno ale rewelacja konsole z biologicznej tkanki świetny pomysł i zaburzanie świadomości co jest prawdziwym światem a co stworzona makieta po której się po ruszasz możne i tym masz wątpliwości poprostu 8/10 sie należy
Jeśli obejrzy się cały ten film, to wrażenie sztuczności i nierealności świata, które towarzyszy przez cały czas projekcji, zaczyna pasować do całości. Bo okazuje się, że większość filmu, a nawet jego końcowa scena, mogą być tylko wytworem gry, w którą nie wiadomo kto gra, kto jest prawdziwy, a kto nie, co dzieje się naprawdę, a co nie. Taka gra zaczyna się jawić jako pułapka dla umysłu. Świetna przestroga przed zagubieniem w wirtualnej rzeczywistości.
"Świetna przestroga przed zagubieniem w wirtualnej rzeczywistości" wspaniałe :)
Ja obejrzałem ten film z pewnym niedowierzaniem...Jako użytkownik konsol i "świata wirtualnego" wiem ,że szeroko rozumiani "twórcy gier" dążą do jak najbardziej realistycznego odzwierciedlenia świata i nie brną w tak surrealistyczne klimaty jak ten film...
Strzelanie ze skleconej z kości (?) broni ,a pociski to zęby ?
To się ogląda jak mocno odejchany sen ,a nie film o ...konsoli (jaka by nie była).
Granie ma umilać czas i dawać jakąś tam satysfakcję ,a nie mylić ,mieszać i wprowadzać w stan wielkiej niewiadomej...
MIZERIA
PROCHY SĄ WSZECHOBECNE W SZOŁBIZNESIE ;)
Mylisz się. Gra ma na celu zaszokowanie odbiorcy, i to w każdy możliwy sposób. Bo gra ma być jak najbardziej realistyczna, a tym samym wszystkie motywy "ogłupienia" gracza są jak najbardziej na miejscu. Moim zdaniem, taka gra jak eXistenZ może za kilkanaście lat powstać, a wtedy może to być początek naszego końca. Nie będziemy potrafili odróżnić reala od fikcji. Może się nawet wydarzyć, że zostaniemy uwięzieni w grze. Albo nie będziemy chcieli żyć w nudnym realnym świecie i będziemy uciekać do wyimaginowanych krain. Luknijcie sobie "Gamera", jest tam właśnie pokazane jak bardzo ludzie oddalają się od rzeczywistości. Moim zdaniem dziś mamy już początki tej rewolucji, która rozwinie się w kolejnych latach. Po prostu NO LIFE.