Za cały film mówi tu ubiór głównego bohatera - polar. Czy widziano kiedyś tak ubranego protagonistę w szanowanym filmie science - fiction?
Nie napisałeś, w co powinien być ubrany protagonista w filmie s-f. Pisz, jestem ciekawy.
We wszystko, tylko nie w polar :)
Patrz: „Matrix”, „Gwiezdne wojny”, „2001: Odyseja kosmiczna”, „Raport mniejszości”, „A.I. Sztuczna inteligencja”, „Wojna światów”, „Powrót do przyszłości”, „TRON”, seria „Predator”, tetralogia „Obcy”, „Ukryty wymiar”, seria „Terminator”, „Ja, Robot”, „Łowca androidów”, „Coś”, „Gwiezdne wrota”, „Człowiek demolka”, „Ludzkie dzieci”, „Gattaca: Szok przyszłości”, „Mój własny wróg”, „Księżyc” itd., itp.
Oczywiście kostium jest zależny od środowiska, otoczenia, w jakim przedstawiony jest bohater filmu. Gatunek science-fiction to szerokie pojęcie i jasne jest, że inaczej będą ubrani bohaterowie filmu „Szósty dzień”, a inaczej w „Wyspie”. W pierwszym zupełnie normalnie, bo to film science-fiction z gatunku tych, których akcja ma miejsce w niedalekiej przyszłości na nie zrujnowanej katastrofą ekologiczną Ziemii, których bohaterowie niewiele różnią się od nas, ich stroje zatem nie mogą się zatem zbyt mocno różnić od współczesnych. Ten drugi wymaga już inwencji od kostiumologów – ubiory Lincolna 6 Echo i Jordan 2 Delta mają być inne – to sygnał dla widza, że obserwuje zupełnie inną rzeczywistość.
Co do „eXistenZ”, ten polar mnie po prostu rozbawił. Ted Pikul (co za nazwisko?!) jest bodaj ochroniarzem i chyba nikt w ten sposób nie wyobraża sobie bohatera kina akcji. Cronenberg chciał zapewne zaskoczyć widza, że jego bohaterem będzie taki niepozorny facet. Problem w tym, że nie o to chodzi.
Przykładowo Thomas (jeszcze nie Neo) Anderson z „Matrixa” potencjalnie nie rożni się niczym od Teda Pikula, również jest przeciętniakiem (by wnet stać się herosem) i jego ubiór również nie ma przykuwać uwagi, a już na pewno nie może być ekstrawagancki. Reżyserzy wiedzieli jednak, że ma „się rozmywać” w fakturze całości filmu. W pewnym sensie widz ma nie widzieć kostiumu (tak jak nie ma widzieć montażu, fantazyjnych kątów ujęć, barw scenografii itp.).
Tymczasem ubiór Pikula choć tak zwyczajny, przez to, że jest tym, czym jest tzn. polarem (nieobecnym na ekranach!) jest, o dziwo… ekstrawagancki. Od razu rzuca się w oczy wywołując niezamierzoną śmieszność. Może skojarzyć się - nie, nie ze sportowcami – (ten kolor!) z pchlim targiem, bazarem z warzywami albo Stadionem X-lecia, a więc z taniochą. I taki jest właśnie ten film. Tani.
Stąd wypowiedź: polar mówi za cały film.
nie widziałem jeszcze tego filmu a zamierzam i tą uwagę na pewno wezmę sobie do serce - szczerze - rzeczywiscie smieszne bohater w polarze :)
Polar i dresy - i o to chodzi. Nie ciemne okulary i czarny płaszcz, nie skrojony na miarę drogi garnitur. Cronenbergowi wystarczy zwykły polar. Chcesz rewię mody? Jedź do Mediolanu. O! ;)
Nie? To zapraszam na www.cinemacabra.blog.onet.pl !!!
Każda okazja dobra na kryptoreklamę :D
Heh, nawet nie zwróciłem większej uwagi na ubiór. Nie chodzę w polarze, ale to chyba nie jest grzech...a po za tym co to za różnica? Jak ktoś wcześniej zauważył to nie wybieg.
Prawdę mówiąc, mnie też ten beżowy polarek rozbawił. Ok, nie musi latać w skórzanym płaszczu, ale to była lekka przesada w drugą stronę :p
A może dobrze, że w tym filmie nie wszystko jest takie jak być powinno, za dużo już tworzy się filmów opartych o schematy i wzorce. Co do filmu, ciężko oceniać, trochę jak taki eksperyment reżysera. Nie był ani zły, ani dobry, ale chyba bardziej mi się podobał niż kolejny hollywodzki odgrzewany kotlet. Fajnie, że są jeszcze tacy reżyserzy.
Czytając post miałem jedno pytanie w głowie: "Serio?" To niech będzie komentarz do niewybrednego niewybrzydzania na temat tego strasznego i "zapolarowanego" filmu :P. Na pewno w lateksowych spodniach i marynarce Law byłby bardziej sexy a film o wiele lepszy.
(jakby ktoś nie złapał - tak to serio jest ironia :P)
eheheheheh, ależ mnie rozbawił ten temat! Rzeczywiście matrix , gwiezdne wojny itd. mają większe walory merytoryczne, albowiem aktorzy mają błyszczące kombinezony szyte na miarę pod każdego aktora. Otóż moim skromnym zdaniem, ludziom w przyszłości bardziej będzie zależało, żeby mieć wygodne i ciepłe odzienie, niż lateksowe, seksowne majty, całkowicie bezużyteczne w ratowaniu świata.