jest eXistenZ! może nie ten rozmach i nie ten budżet ale pomysł łał! wykonanie i klimat
charakterystyczne dla Cronenberga - jest dziwnie, obrzydliwie, "majndfakowo" i
surrealistycznie. Najbardziej w jego filmach lubię to jak łączy elementy świata organicznego
ze światem technologii i techniki (to już było trochę wcześniej w "Videodromie" a tu nawet
bardziej). Film unikatowy może nie dla Cronenberga ale w ogólnej skali filmów sci-fi
owszem. Kilka pomysłów i konceptów zostaje w pamięci jak i cały film.
To nie dzięki Cronenbergowi film zawdzięcza tak genialną historię, ale dzięki noweli Philipa K Dick'a "Trzy stygmaty Palmera Eldritcha " z której obraz Cronenberga czerpie garściami.
tak, Dick swoją drogą tworzy świetne historie, ale nie brakuje przecież spartaczonych ekranizacji jego opowiadań ("Next" z Cagem, "Payback" Johna Woo), no do lepszych można zaliczyć Pamięć Absolutną, Raport Mniejszości i Przez Ciemne Zwierciadło, ale jednak najbardziej podobał mi się Existenz. Czekam jeszcze aż ktoś zekranizuje genialny "Ubik", ale to się chyba wydaje niewykonalne...
eXistenZ przypomina też nieco LABIRYNT ŚMIERCI Dicka. Cronenberg robiący UBIKA to po prostu marzenie...