Niestety, zamiast zaprogramowanego efektu szoku i opadniętej z wrażenia szczęki, doznałem tylko lekkiego znużenia przerostem formy nad treścią. Świetny pomysł na film... i na świetnym pomyśle się skończyło. Powtarzany do upadłego schemat wchodzenia i wychodzenia z kolejnych poziomów gry/rzeczywistości w końcu męczy, a w napięciu na pewno nie trzyma. Powiem banał, ale sto razy wolę Matrixa (chociaż to eXistenZ był pierwszy). 4 punkty, za pomysł.
[29 kwietnia 1999, Chambery, Francja]