1.Co jest ulicha simiesznego w "Strasznych Filmach" i kto da tym filmom więcej niż 3/10 niech ktoś naisze żeby mnie przekonać.
noi proszę żeby ktoś kiedyś zamiesicił tapety do "Mulholland Drive" i pięknego naprawde wielkiego filmu "Między Piekłem A Niebem".
Odpowiem na pierwsze pytanie...W strasznych filmach nie ma NIC SMIESZNEGO, nazywanie tego komedią jest obrazą dla prawdziwych komedi, a horrorem, to juz chyba plucie w twarz prawdziwym dreszczowcą! Daję mu 0/10, obejrzałam na wycieczce klasowej, klasa sie smiała a ja myslałam, że się załamie
Ogólnie to kwestia poczucia humoru, niektórych potrafią godzinami bawić ograne żarty. Dlatego pójdą na każdą kolejną część Scary movie... lub też poczekają i obejrzą ją na Polsacie ;) Ale mnie osobiście żaden filmik z serii nie powalił ani żartami ani jakimiś zapamiętywalnymi kreacjami. Jedyne co może sprawić jakiś fun to - jak to zwykle ma miejsce w przypadku parodii - odszukiwanie źródeł inspiracji i nawiązań do nich. Problem w tym, że i to się robi powoli nudne. Powiedziałbym nawet, że ogólnie parodie stały się przygnebiająco wtórne. O ile w przypadku np. Shreków (które są swoistymi parodiami) wszystko jest uroczo posplatane a nawiązania czasami bardzo subtelne i przede wszystkim dowcipne - to parodie w stylu Scary movie są raczej toporne i wręcz powtarzają ograne schematy zmieniając tylko na aktualne tytuły poddawane parodiowaniu.
Myślę jednak, że mało kto będzie chciał się tutaj "bić" za filmy z serii Scary movie. Są to zdecydowanie produkty jednorazowego użytku, które mają dać chwilę beztroskiej zabawy po czym można o nich zapomnieć. Ale sam jestem ciekaw jak się rozwinie dyskusja w tym temacie. Może ktoś dostrzegł w nich coś więcej i zaskoczy ciekawą interpretacją.
ażdy ma własne poczucie humory. Niektórych śmieszy American Pie, Scary Movie, innych humor angielski, jeszcze innych polskie seriale typu buła i spóła, a niektórzy wolą amerykańskie sticomy.
Ja osobiście uśmiałam się nieźle na Strsznym filmie, na American pie też. Pewniem, że nie uznam tych filmów za wartościowe, ani piękne, ale bawiły mnie.
Nie mam zamiaru smiac się z nikogo, kto te filmy ogląda i podobaja mu się. Owzem, usmiechnełam sie do siebie, gdy w drugim Strasznym Fimie podawano indyka, czy co to tam było, ale zdecydowanie humor angielski, czy nawet amerykański jest o niebo lepszy. A co do parodii -Shrek wspaniale bawił mnie właśnie tym, że mogłam znaleźć tam parodie scen i fiomów, które lubię i szanuje, w śmiesznym wydaniu.
"Straszny film" i "To nie jest kolejna komedia dla kretynów " też były parodiami. Pozatym te filmy to właśnie amerykańskie produkcje, co wiąże się równiez z tym humorem. Może "Straszny film" nie parodiował filmów, które uważam za ambitne, ale Shrek tez raczej nie... Chociaż tu można się kłócić, każdy ma inne pojęcie wyrazu "ambitne".
Nie bronie tych filmów, i oszem uważam, że sa na poziomie emocjonalnym nastolatków i pełne świństw, ale mimo wszytsko nadal będe obstawiać, że sceny z filmów są śmieszne.
Ja osobiście lubie "Scary Movie". Żadna z części nie nalezy to kina "ambitnego", ale nie można cały czas oglądać "ambitnych" filmów. Osobiście wydaje mi się ,że te filmy są tak głupie ,że aż śmieszne. Ogólie lubie parodie, bo jest to w pewien sposób wyśmianie jakiś "dobrych fimów". Według mnie parodie są odstempstwem od normy. Wszystko zależy też od tego co kogo śmieszy. Mi się podbała np. scena ze "Scary Movie" kiedy ten koleś z krzyku chował się za kanapą lub po dywanem. Ale z kolei ktoś inny uzna ,że jest głupia i płytka.
Jedynka podobala mi sie, jak bylem maly, nadal mi sie torche podoba. Te zboczone dowcipy... hehe :D Za to 2 to kaszana. A 3 kocham ze wzgledu na to, ze robi to mistrz gatunku David Zucker. No i piekny epizod Leslie Nilsona. :P