W piątek na XV Festiwalu Mediów "Człowiek w Zagrożeniu" projekcja dokumentu
"Sarid". To wstrząsająca opowieść o zagładzie pabianickiego getta
Film opowiada historię Aleksandra Bartal-Bicza, Żyda z Pabianic. Jako jedyny z rodziny przeżył koszmar getta, selekcji w Brzezince i obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Po wojnie wyjechał do Izraela. Tytułowe "sarid" oznacza właśnie "ocalony z Holocaustu". - Zgłosiłem film do festiwalu, bo pokazuje zło, które dotyka człowieka w sposób wyjątkowo okrutny - mówi
Zbigniew Gajzler, reżyser.
Autorami zdjęć są
Andrzej Jaroszewicz (operator m.in. wielu filmów Andrzeja Żuławskiego) i Witold Szulc. Muzykę napisał
Michał Lorenc. Film zbudowany jest na narracji Bartal-Bicza i trójki innych bohaterów, którzy przeżyli pabianickie getto. Oprócz materiałów archiwalnych są też czarno-białe ujęcia inscenizowane. Reżyserowi udało się opowiedzieć wstrząsającą historię prostymi środkami. Nie ma tu sentymentalizmu, jest za to dynamiczny montaż i rzeczowa relacja głównego bohatera. Z surowej konwencji wyłamuje się jedynie finał: rozdzierający śpiew - modlitwa kadisz za zmarłych.
- Kiedyś ludność żydowska stanowiła w Pabianicach jedną trzecią społeczności, a dziś nie ma po niej śladu - opowiada Gajzler. Film pokazuje sceny, jakie rozegrały się na miejscu dawnego placu sportowego. Ludzi stłoczono i bito, zabijano dzieci. Dziś stoi tam osiedle mieszkaniowe i nikt nie wie, co w tym miejscu się wydarzyło. Pokaz w ramach festiwalu Człowiek w Zagrożeniu jest więc także próbą ocalenia historii w zbiorowej pamięci.
Film będzie prezentowany na festiwalu Camerimage, a potem objedzie wszystkie ważniejsze festiwale dokumentu i filmów żydowskich na świecie. Później trafi do szkół i muzeów jako materiał edukacyjny.