Witajcie w Dogtown – Recenzja "Cyberpunk 2077: Widmo Wolności"

Filmweb
https://www.filmweb.pl/news/Witajcie+w+Dogtown+%E2%80%93+Recenzja+%22Cyberpunk+2077%3A+Widmo+Wolno%C5%9Bci%22-152150
Witajcie w Dogtown – Recenzja "Cyberpunk 2077: Widmo Wolności"
Na pierwszy, a zarazem ostatni dodatek do "Cyberpunk 2077", czekaliśmy niemal trzy lata. W tym okresie studio nieprzerwanie pracowało nad różnego rodzaju poprawkami do swojego dzieła, które jeszcze przed premierą wygenerowało ogromne zainteresowanie i hype na niespotykaną dotąd skalę. Po tak długim czasie nasuwa się pytanie: czy warto było czekać? Czy gra od CD Projekt RED w końcu spełnia oczekiwania graczy, które towarzyszyły jej od dnia premiery?

***


recenzja gry "Cyberpunk 2077: Widmo Wolności", studia CD Projekt RED


"Netrunner, który mnie kochał"
autor: Bartosz Czartoryski

Zaczyna się, jak nakazał mistrz Hitchcock, od trzęsienia ziemi, ale potem napięcie to rośnie, to opada, przypominając albo sinusoidę, albo raczej wykres na kardiomonitorze rejestrującym funkcje życiowe; ta metafora pasuje tutaj może nieco bardziej, o czym za chwilę. Spokojnie jednak, wszystko przebiega zgodnie z planem, bo scenariusz "Phantom Liberty" skonstruowano tak, żeby chwile wyciszenia nie przeszkadzały eksplozywnej akcji, a rozbuchane, hollywoodzkie sekwencje montażowe nie przysłaniały szarego życia neonowego Night City, człapiącego gdzieś smętnie tuż obok głównej linii fabularnej.



Nieprzypadkowo mowa tutaj o filmach, bo wyczekiwany od równo roku dodatek do "Cyberpunka 2077" nawet nie próbuje ukrywać swojej celuloidowej prowieniencji, wychodząc od Carpentera, flirtując z Bondem i kończąc na niezliczonych heist movies, czyli znanych z ekranu opowieściach o bombastycznych przekrętach. Skrojony pod dynamiczny spektakl dodatek to bowiem narracyjna i fabularna pierwsza klasa, sprawnym slalomem poruszająca się pomiędzy wyświechtanymi kliszami, które remiksuje i przeplata bezszwowo z oryginalnym światem wymyślonym niegdyś przez Mike’a Pondsmitha, a dzisiaj będącym wyłącznym dziełem ekipy CD Projekt Red. Ba, mowa przecież o całym popkulturowym uniwersum rozciągającym się na seriale animowane, gry, książki i komiksy, o potężnej, globalnej franczyzie. 



Dlatego tym bardziej cieszy, że "Phantom Liberty" jest tak spójne i zdyscyplinowane, zwłaszcza na tle o rozbisurmanionej podstawki, która szalała niczym nadpobudliwe dziecko po przedszkolu, wysypując karton zabawek na podłogę i każąc nam znaleźć sobie coś, co nam się spodoba. Tutaj z kolei rzadko wychodzimy poza ramy odgórnie narzuconego scenariusza, co pozwoliło na konsekwentne haftowanie historii podpiętej pod konkretne postacie, motywy i wątki, ale nie jest to ścieg prosty, bynajmniej.

Całą recenzję gry "Cyberpunk 2077: Widmo Wolności" przeczytacie na jego karcie POD LINKIEM TUTAJ.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones