Jussie Smollett twierdził, że jest ofiarą napaści. Sąd skazał go na 5 miesięcy więzienia
Deadline / / 11-03-2022 10:32
W czwartek aktor Jussie Smollett, znany z serialu "Imperium", usłyszał wyrok w słynnej sprawie o składanie fałszywych zeznań i udawanie ofiary napaści z nienawiści.
Aktor wyrok skazujący usłyszał w grudniu. Został wtedy uznany winnym pięciu z sześciu zarzucanych mu czynów. Maksymalny wymiar kary, jaki mu groził, to 3 lata pozbawienia wolności. W czwartek sędzia ogłosił karę.
Smollett spędzi najbliżej 150 dni w więzieniu. Został mu też wyznaczony okres próbny wynoszący 30 miesięcy. Musi także zapłacić 120 106 dolarów zadośćuczynienia miastu Chicago oraz dalsze 25 000 dolarów grzywny.
Aktor tak zareagował na werdykt:
W 2018 roku Jussie Smollett był wschodzącą gwiazdą. Jego przełomem okazała się rola w niezwykle popularnym serialu "ImperiumNie wszystkim jednak miało się to podobać. Ponieważ Smollett jest czarnoskórym gejem i grał też taką postać w serialu, zaczął otrzymywać pełne nienawiści listy.
Kulminacją całej sytuacji był atak, do którego doszło 29 stycznia. Jak zeznawał później Smollett, napastnicy oblali go wybielaczem, zarzucili mu pętlę na szyję i skandowali hasło "Make America Great Again
Sprawa wywołała ogromne poruszenie i falę wsparcia dla aktora.
Policja w Chicago dość szybko ustaliła tożsamość napastników Smolletta. 13 lutego aresztowano braci Olabinjo i Abimbola Osundairo. Dwa dni później zostali zwolnieni. Nie postawiono im żadnych zarzutów. Policja ogłosiła za to, że śledztwo będzie prowadzone w nowym kierunku, a Smollett z ofiary został przekwalifikowany na sprawcę.
Okazało się bowiem, że aktor znał swoich rzekomych sprawców. Byli statystami na planie serialu "Imperium", a jeden z braci pełnił też funkcję trenera osobistego aktora. Co więcej przed atakiem na siebie wypisał im czek na kwotę 3500 dolarów. Zdaniem prokuratury i policji Smollett zapłacił braciom, by pobili go. W ten sposób chciał zyskać większą popularność i mieć lepszą pozycję do negocjowania przyszłych kontraktów. Chodziło nie tylko o jego przyszłość aktorską, ale i piosenkarską. O ile album z utworami Smolletta napisanymi dla serialu sprzedawał się znakomicie, to już jego autorska płyta została przez publikę kompletnie zignorowana.
W trakcie śledztwa, jak również podczas procesu, Smollett twierdził, że jest ofiarą spisku, że naprawdę był pobity na tle rasowym i homofobicznym. Przyznaje, że zapłacił braciom, ale za produkty żywieniowe i plan ćwiczeń. Aktor odmówił jednak przekazania swojego telefonu oraz próbki DNA. Jako powód podał, że nie ufa policji i prokuraturze Chicago.
Jussie Smollett spędzi 5 miesięcy w więzieniu
Aktor wyrok skazujący usłyszał w grudniu. Został wtedy uznany winnym pięciu z sześciu zarzucanych mu czynów. Maksymalny wymiar kary, jaki mu groził, to 3 lata pozbawienia wolności. W czwartek sędzia ogłosił karę.
Smollett spędzi najbliżej 150 dni w więzieniu. Został mu też wyznaczony okres próbny wynoszący 30 miesięcy. Musi także zapłacić 120 106 dolarów zadośćuczynienia miastu Chicago oraz dalsze 25 000 dolarów grzywny.
Aktor tak zareagował na werdykt:
<>Jussie Smollett after the sentencing: “I am not suicidal. If anything happens to me when I go in there, you must all know that.” pic.twitter.com/xe2wYpQJ4O
— philip lewis (@Phil_Lewis_) March 11, 2022
Jussie Smollett - ofiara ataków rasistowskich?
W 2018 roku Jussie Smollett był wschodzącą gwiazdą. Jego przełomem okazała się rola w niezwykle popularnym serialu "ImperiumNie wszystkim jednak miało się to podobać. Ponieważ Smollett jest czarnoskórym gejem i grał też taką postać w serialu, zaczął otrzymywać pełne nienawiści listy.
Kulminacją całej sytuacji był atak, do którego doszło 29 stycznia. Jak zeznawał później Smollett, napastnicy oblali go wybielaczem, zarzucili mu pętlę na szyję i skandowali hasło "Make America Great Again
Sprawa wywołała ogromne poruszenie i falę wsparcia dla aktora.
Jussie Smollett ukartował całą sytuację?
Policja w Chicago dość szybko ustaliła tożsamość napastników Smolletta. 13 lutego aresztowano braci Olabinjo i Abimbola Osundairo. Dwa dni później zostali zwolnieni. Nie postawiono im żadnych zarzutów. Policja ogłosiła za to, że śledztwo będzie prowadzone w nowym kierunku, a Smollett z ofiary został przekwalifikowany na sprawcę.
Okazało się bowiem, że aktor znał swoich rzekomych sprawców. Byli statystami na planie serialu "Imperium", a jeden z braci pełnił też funkcję trenera osobistego aktora. Co więcej przed atakiem na siebie wypisał im czek na kwotę 3500 dolarów. Zdaniem prokuratury i policji Smollett zapłacił braciom, by pobili go. W ten sposób chciał zyskać większą popularność i mieć lepszą pozycję do negocjowania przyszłych kontraktów. Chodziło nie tylko o jego przyszłość aktorską, ale i piosenkarską. O ile album z utworami Smolletta napisanymi dla serialu sprzedawał się znakomicie, to już jego autorska płyta została przez publikę kompletnie zignorowana.
W trakcie śledztwa, jak również podczas procesu, Smollett twierdził, że jest ofiarą spisku, że naprawdę był pobity na tle rasowym i homofobicznym. Przyznaje, że zapłacił braciom, ale za produkty żywieniowe i plan ćwiczeń. Aktor odmówił jednak przekazania swojego telefonu oraz próbki DNA. Jako powód podał, że nie ufa policji i prokuraturze Chicago.
Udostępnij: