Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

"Kaligula" znowu robi skandal. Reżyser protestuje

Variety / autor: Jakub Popielecki / 19-05-2023 10:31
Mogłoby się wydawać, że premiera nowej wersji montażowej "Kaliguli" ucieszy reżysera Tinto Brassa, który stoczył o film boje z producentem Bobem Guccione i chciał wycofać swoje nazwisko z napisów. Niestety: walka Brassa wciąż trwa. Twórca oficjalnie odciął się od "Caligula: The Ultimate Cut" i grozi pozwem. 
 

Tinto Brass nie przyznaje się do nowej wersji "Kaliguli"





"Caligula: The Ultimate Cut" we środę pokazano na festiwalu w Cannes. To zupełnie nowa wersja montażowa filmu, który miał pierwotnie premierę w 1979 roku. Powstała ona od nowa na podstawie ponad 90 godzin oryginalnych negatywów i zawiera niewidziane dotychczas sceny z udziałem takich aktorów jak Malcolm McDowell, Helen Mirren i Peter O'Toole. Film trwa obecnie 173 minuty i prawdopodobnie bliżej mu do tego, co 40 lat temu myśleli, że tworzą aktorzy, zanim producent Bob Guccione nie dokręcił powstałych bez ich udziału niecenzuralnych sekwencji mających "wzbogacić" film.  

90-letni Tinto Brass opublikował oficjalne oświadczenie, w którym dystansuje się od nowej wersji filmu i zapowiada, że pójdzie ze sprawą do sądu.


Liczne i bezowocne negocjacje - najpierw z Penthouse'em, a potem z różnymi niejasnymi podmiotami - żeby zmontować materiał, który nakręciłem, i który znaleziono w archiwach Penthouse, trwały latami. Obecnie stworzono wersję filmu bez mojego udziału. Jestem przekonany, że nie odzwierciedla ona mojej artystycznej wizji
, napisał Brass.

Jak powszechnie wiadomo, to właśnie proces montażu kształtuje mój bardzo osobisty reżyserski styl. Jeśli nie mogę zmontować filmu, nie rozpoznaję go i nie uznaję autorstwa tej nowej wersji "KaliguliIstnieje szereg wersji "Kaliguli" zmontowanych przez różne osoby, w tym Boba Guccione. Ale żadna z nich nie odzwierciedla mojego oryginalnego pomysłu. Canneńska publiczność będzie więc wprowadzona w błąd przez arbitrarne wykorzystanie mojego nazwiska. Na chwilą obecną nie mam więcej do dodania. Moi prawnicy zajmują się tą sprawą, podsumował reżyser.

"Kaligula" - wielka "ukryta" rola Malcolma McDowella?





Magazyn Variety nazwał skończoną wersję "moralnym Holocaustem", a krytyk Roger Ebert pisał, że to "odpychający, bezwartościowy śmieć". Film był jednak box-office'owym sukcesem i z czasem narosły wokół niego legendy.

Historie o tym, czym mógł być "Kaligula", są już legendarne w filmowych kręgach, powiedział odpowiedzialny za nową wersję producent Thomas Negovan. W nowej wersji montażowej oddajemy hołd oryginalnemu scenariuszowi. Kaligula Malcolma McDowella zaczyna jako przestraszony młody człowiek, który dochodzi w końcu do władzy i ulega pokusom dewiacji, coraz bardziej odklejając się od rzeczywistości. Ostatecznie godzi się ze sobą w sensie egzystencjalnym. Ten łuk narracyjny jest całkowicie nieobecny w wersji, którą świat zna od dekad. Malcolm McDowell w tym filmie to wielki aktor u szczytu formy. Jestem podekscytowany faktem, że niesamowita rola, jaką zagrał tyle lat temu, przejdzie wreszcie ze sfery mitu prosto na wielki ekran.

McDowella mogliśmy oglądać ostatnio m.in. w filmie "Ojciec StuZobaczcie jego zwiastun:




Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

powiązane artykuły

Najnowsze Newsy