Robert De Niro i Al Pacino wystąpią razem w niezależnej produkcji "Righteous Kill" w reżyserii Jona Avneta.
Dwaj legendarni aktorzy wystąpią w roli policjantów ścigających seryjnego mordercę. Zdjęcia rozpoczną się 6 sierpnia w Connecticut.
Wspólny występ był pomysłem samych gwiazdorów. Wcześniej Pacino i De Niro, przyjaciele w życiu prywatnym, zagrali razem w obrazach "Ojciec chrzestny II" i "Gorączka". W pierwszym z filmów nie mieli jednak żadnych wspólnych scen, a w drugim pojawili się razem na ekranie tylko w dwóch scenach. Tym razem, jak zapewniają twórcy, będziemy mogli podziwiać ich obok siebie przez cały czas.
Czekam z niecierpliwością na kolejny newsy na ten temat, komentujcie, jak myślicie co z tego będzie? Czy to dobry pomysł? Czy w ogóle wypali?
Ja uważam że zdecydowanie to wypali. W gorączce pomimo małej ilości scen z ich wspólnym udziałem ogląda się je naprawde świetnie> To bardzo zgrany duet!Będę czekac na film z niecierpliwością
To będzie trzeba zobaczyć na wielkim ekranie! Jedyne, co mnie trochę niepokoi, to osoba mało znanego reżysera - czy poradzi sobie z prowadzeniem tak wielkich aktorów, czy też da im wolną rękę?
ja myślę że takim aktorom cześciej daje się wolną ręke. W końcu to profesjonaliści i na pewno sobie poradzą
Jon Avnet nie jest aż taki nieznany. Zrobił chociażby thriller "Fatalna namiętność" z Richardem Gere i Bai Ling, pokazywany dość często w TV.
Gdzies czytałem ze De Niro i Pacino nie mogli znieść swojej obecności kiedy grali wspólne sceny. Prawda, czy dziennikarska bujda?
Ja również czytałam, że Al Pacino nie lubi się z Hoffmanem, ale docenia jego talent aktorski, zaś z De Niro się nawet przyjaźnią (źródło:,,Al Pacino o samym sobie'')
Pozdrawiam;)
Warren Beatty zgromadził ich razem na planie filmu "Dick Tracy" i było to podobno niemałe osiągnięcie.
Dziś w TV powiedzieli, że razem z De Niro i Pacino ma zagrać 50 Cent. Będzie podobno odwtarzał rolę handlarza narkotyków. Przyznam się szczerze, że to dość dziwny dobór ról...
50 Cent? Hmm... zaczyna się robić ciekawie. Na prawdę bardzo jestem ciekaw co z tego wyjdzie. Jon Avnet (88 Minutes), Al Pacino, Robert De Niro i teraz 50 Cent ;)
Ta małpa? Cholera, nie lubię jak do filmu wciska sie na sile raperów. Zwłaszcza takich niewydarzonych.