Amanda Bynes jest wg mnie dobrą aktorką.
Pomyślcie że jest wiele osób które lubi wieczorem położyć się z kobietą i obejrzeć romantyczną, lekko głupawą komedię.
I jak tylko widzę 'Amanda Bynes' , to wiem że właśnie taki film za chwilę obejrzę.
Amanda przypomina mi grą i repertuarem filmów nieco młodego, żeńskiego, nieco bardziej lajtowego Jim'a Carrey'a. Oczywiście nie porównuje ich talentów, bo wiadomo że Carrey to Carrey, oraz że Carrey bardziej się wygłupiał i bawił. Ale jak wiadomo Jim z czasem odszedł nieco od grania głupka i zagrał sporo na prawdę poważnych i tak samo świetnych ról. Myślę że z czasem Amanda oprócz robienia jak to wyżej ktoś napisał 'wytrzeszczania oczu i robienia głupich min' , co zresztą robi świetnie, pokażę nam więcej.
I na to czekam i liczę, a tymczasem nacieszam się jej rolami w przyjemnych, lekkich i głupawych komedyjkach.
Pozdrawiam userów filmweb.
PS: Faktycznie, na top 100 mimo wszystko Amanda nie zasługuję (jak narazie).