Andrzej ZielińskiI

7,5
18 560 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Andrzej Zieliński

uzupełnienie

użytkownik usunięty

Andrzej Zieliński nie jest aktorem Teatru Ateneum! Trzeci sezon wystepuje na deskach Współczesnego. Odnosi tam wielkie i zasłużone sukcesy.
W ciągu ostatnich lat wystąpił w kilkunastu znaczących spektaklach Teatru Telewizji ( m.in."Czwarta Siostra", "Edward II", "Krótki kurs medialny") oraz w kilkunastu dobrych i bardzo dobrych filmach.
Świetne warunki fizyczne i po prostu talent - stale rozwijany przez aktora i reżyserów, powierzających mu ciekawe role, skromność i dystans do samego siebie, szacunek dla mistrzów i kolegów po fachu,a przede wszystkim podkreślanie ich wkładu przy tworzeniu spektaklu, kurtuazja i dobre maniery w stosunku do kobiet (i nie tylko) sprawiają, że z przyjemnością patrzę i podziwiam tego człowieka (tak, tak -człowieka, nie tylko aktora).
Świetne role teatralne (genialny jako Lilek Czech we"Wniebowstąpieniu", namiętny i komediowy Craze w"Namiętnej kobiecie", lekkomyślny Wiktor w"Bambini di Praga", stanowczy Lancaster w "Edwardzie II" itd.) czy mądry, uczuciowy i wrażliwy dr Pawica sprawiły, że grono młodych, zdolnych aktorów powiększyło się o jeszcze jednego - Andrzeja Zielińskiego. Mam nadzieję, że za kilka lat do słów "młody, zdolny " krytycy z czystym sumieniem dodadzą jeszcze "wybitny", czego Panu Andrzejowi życzę.
A tak prywatnie, tych którzy jeszcze nie widzieli spektakli we "Współczesnym" serdecznie zapraszam. Warto to zobaczyć i to nie tylko ze względu na udział Pana Andrzeja. "Współczesny
to jedyny teatr w Warszawie z ciepłą, tajemniczą atmosferą, ze świetnym zespołem artystycznym, ze świetnymi pomysłami reżyserskimi. W spektaklu biorą udział wszyscy, wszyscy są ważni, nie ma ról małych czy dużych (wystarczy przypomnieć Pana Olgierda Lukaszewicza,Bronisława Pawlika we "Wniebowstąpieniu" czy
cudowną Panią Danutę Szaflarską w "Bambini do Praga"). Fantastycznie dobrana muzyka, świetne układy taneczne ( we "Wniebowstąpieniu" genialny zarówno taniec "chocholi", jak i szał-ciał w wykonaniu Iwony Wszołkówny. Skrytykowane "Stracone zachody miłości" też polecam. Ja się nie nudziłam. I choć żaden z przystojnych facetów na scenie nie był wiarygodny w wyznawaniu miłosci, to sztukę obejrzę jeszcze raz!
Z teatralnymi pozdrowieniami!

podpisuje sie pod tym...
Droga Karolino nic dodac nic ująć! Również jestem wielbicielką talentu (i nie tylko...) Pana Andrzeja a ponieważ nie mam takiego polotu w pisaniu pozwolę sobie przyklasnąć Twojej o Nim wypowiedzi. Pozdrawiam.