Mimo tego że "Piękna" zaczyna zbliżać się, wchodzić w fazę wieku średniego nadal trzyma fason, nie pozwala wykluczyć swojej persony z topowych miejsc w rankingach. Wszystko się zaczęło od roli w świetnym dramacie psychologicznym "Przerwana lekcja muzyki" w którym partnerowała jako drugoplanowa aktorka Winonie Ryder. Podobno miała wiele postrzelonych pomysłów i wyskoków w młodości jednak w pewnym okresie bardzo dojrzała. Przypuszczam że stało się tak gdy zaczęła się udzielać charytatywnie, działać na rzecz ludności z krajów "trzeciego świata" - łożąc niebagatelne sumy z własnej kieszeni i adoptując dzieci które w swoim państwie nie miałyby najmniejszych szans na godne i szczęśliwe życie - była tak naprawdę pionierką w tym zakresie wśród gwiazd Hollywood. Pewien rubikon pokonała zbliżając się do własnego ojca starając się przy tym zażegnać, rozwiązać dawne komplikacje i animozje związane z jego osobą. Widziałbym ją jako reżyserkę gdyby spróbowała na poważnie, fachowo zaistnieć po drugiej stronie kamery nie rezygnując jednocześnie z aktorstwa w którym osiągnęła szczyty. Pewnie poziomu Bigelow szybko nie osiągnie ale podobno do odważnych świat należy a jak wiecie to "Śliczna" trzyma wodze i jest szyją i głową rodziny - także siły i samozaparcia jej nie brakuje. Bardzo atrakcyjna i ciekawa jeśli chodzi o powłokę zewnętrzną, jako aktorka jak to stwierdził Daniel Olbrychski - profesjonalistka pełną gębą, oby w miarę szybko powróciła do lepszego samopoczucia a zarazem dobrej kondycji zdrowotnej.
mnie się wydaje,że jakiś wewnętrzny ogień przepala ANGELINĘ - :(
z zasady - z psychologicznego punktu widzenia jestem reżyserką tak jak z psychologicznego punktu widzenia JOLIE jest aktorką - choć wyczuwam,że ma też zmysł kreatorki - ludzie idą do kina zobaczyć JOLIE - nie rolę czy film - przynajmniej w większej części właśnie JĄ -
profesjonalistka - tak, może nawet PERFEKCJONISTKA - wiem po sobie - perfekcjonista czasem przegrywa sam z sobą - najczęściej - i sam dla siebie jest zagadką - a takim ludziom niezwykle trudno utrzymać dobrą kondycję zdrowotną - jest niesamowicie szczupła - ale rysy nadal są wyraziste i te rysy bardzo mi się podobają jako kobiecie - bez skojarzeń - proszę - gdybym była reżyserką zawodowo TA aktorka nalezy do gatunku tych na które jak na aktorską klasę w stylu BLANCHETT można nałożyć wiele fantazji - ach jak wiele - może być spełnionym marzeniem reżysera ale - reżyser musi wiedzieć,że tam gdzie się da - podwoi frekwencje - lecz może też zaburzyć swoim nazwiskiem odbiór niejednego obrazu - i tu potrzebne jest wyczucie jak żyły przez pielęgniarkę - zaś gdybym to ja była aktorką a ona reżyserką - byłaby to JEDYNA reżyserka z którą mogłabym pracować bo z zasady preferuję panów w każdej dziedzinie życia - a to,że zainteresowałam się JOLIE czy BLANCHETT to świadczy o ich nieprzeciętności - choć - BENGAL_TIGER - jestem jak syberyjska tygrysica pośród hien i żmij i wielu innych gatunków kobiet wśród których są też gołębice i klacze - a tygrysy to samotnicy - i dlatego wybór tych kobiet jest nieprzypadkowy - JOLIE nie jest na pewno hieną - gołębicą - nawet lwicą - już na pewno nie salonową - jest INNA - jest CIEKAWA - :)