Może byłby z niego dobry aktor, ale kiedy odląda się z nim film nie zwraca się uwagi na postać tylko, że to jest "mój Boshe" BANDERAS... A postać idzie na 2 plan...
Piszę tak, ponieważ przyszło mi mieszkać z osobami - delikatnie pisząc - nie interesującymi się kinem, a ci ignoranci widząc Antonio w telewizorze odrazu się cieszą, że faceta poznali i dla takich osób nie ma, że El M. czy Zorro ale Banderas, Banderas, Banderas.... No, a kiedy oglądali np. "Piratów z Karaibów" zaczeli się wydzierać, że Depp to jakiś nowisjusz, chociaż wydzieli go na ekranie nie raz i jest to też znany aktor...
Cóż, wg. mnie aktorem można być w dwojaki sposób:
a) być aktorem i grać (czyli WCIELAĆ SIĘ W) jakąś postać
b) być aktorem i grać( czyli WYSTĘPOWAĆ) w jakimś filmie/serialu/ sztuce