Remake "My fair lady" zbliża się wielkim krokami... W rolę Elizy Doolittle miałaby się ponoć wcielić Keira Knightley!!!
Co o tym sądzicie? Mnie ten pomysł nie za bardzo się podoba, myślę,że żadna aktorka nie ma tyle uroku i wdzięku co Audrey... Nie wiem czy Keira udźwignie rolę zwariowanej Elizy, ciekawe czy będzie kopiować styl Audrey, czy może stworzy własną wersję tej postaci...?
No cóż, poczekamy, zobaczymy....
P.S. Keria Knightley podobno uczęszcza już na lekcje śpiewu!
Więcej na:
http://fabaudrey.blogspot.com/2008/06/my-fair-lady-remake-is-reality.html
Hmmm...według mnie jest trochę nie dobrana do tej roli. Jest dużo więcej aktorek, które mogły by wcielić się w tą rolę ;)
Tak? To które aktorki mogłyby się wcielić w postać Elizy Doolittle?
Wolę Keirę Knightley od takiej np. Reese Witherspoon. Zresztą coraz bardziej przekonuję się do Knightley, zwłaszcza po jej bardzo dobrym występie w "Pokucie". Nie zapominajmy też, że Audrey Hepburn w "My Fair Lady" nie śpiewała, więc uważam, że nie ma tu nad czym płakać.
tak wogole to oryginalnie w wersji teatralnej grała Julie Andrews i ona miala grac w ekranizacji, ale tak wyszlo (i mysle z dobrym skutkiem) ze Audrey zagrala tę role, co do Keira hmmm... zobacze ocenie nie dziele skory na niedzwiedziu:)
pytanie jest jedno: po co oni robią nowe wersje filmów, które są świetne???!!! Jeśli ten pomysł (o ile to prawda) zostanie zrealizowany ... to Keria straci na tym najwięcej... myślę, że początkiem była jej beznadziejna (moim zdaniem) i nikomu do szczęścia nie potrzebna nowa wersja "dumy i uprzedzenia"... ale to tylko moja opinia...
Po co robią remaki? Pewnie po to, że by przypomnieć stare dobre filmy...
Audrey absolutnie nikt nie zastąpi. Jednak lubię Keirę i myślę, że stanie na wysokości zadania (będzie musiała, bo i tak nieźle ją będą bombardowali; w końcu Keira to nie Audrey...).
Porównania Kiry Najtli do Audrey bolą mnie już od dłuższego czasu.
A rimejki robi się dla pieniędzy, bo te zarabiać trzeba, nawet wtedy, gdy pomysłów brak.
Już wolałbym Natalie Portman, która jest moim zdaniem bardziej podobna do Audrey i jest lepszą, bardziej uznaną aktorką niż Keira.
Według mnie Natalie w ogóle nie przypomina Audrey i nie wiem, dlaczego wszyscy się nią zachwycają z tegoż
właśnie powodu. Ale to lepsza aktorka od Keiry, bez dwóch zdań. Jednak Portman nie pasuje do roli Elizy, z
resztą Knightley również....W ogóle powinnni zostawić ten film w spokoju. Dobrze, że przynajmniej nie zrobii
remaku "Śniadania..." bo bym się wściekła xD
A widzieliście może ten musical na scenie? (w wersji polskiej, oczywiście, bo o Broadwayu tu nie mówię ;) ) Ja widziałam we wrocławskim Capitolu i choć bawiłam się świetnie, nie mogę powiedzieć, by aktorka grająca Elizę miała choćby krztynę uroku. Także osobiście uważam, że Keira może być całkiem, całkiem, wątpliwości miałabym raczej do jej śpiewu (w ostatniej części Piratów troszkę śpiewała i zachwycające to nie było, ale skoro już bierze lekcje to - jak to się mówi - ćwiczenie czyni mistrza ;) ). Osobiście nie kojarzyłabym też tak zawzięcie Elizy Doolittle z Audrey, bo przecież na scenach różne kobiety grały tą postać. A kończąc ten przydługi post napiszę jeszcze, że lubię musicale i jestem ciekawa tej 'nowej' wersji "My fair lady" :) Mam nadzieję, że im ładnie wyjdzie :)
PS Portman jest na pewno bardziej doświadczoną aktorką, bardzo ją też lubię, jednak były filmy, w których rozczarowała.. zupełnie jakby jeszcze nie do końca była gotowa w nich zagrać (np. w "Duchach Goi", czy miejscami w "V for Vendetta"). No i wygląda chyba trochę zwyczajniej niż Keira ;)
PSS Do Audrey nikt nie jest podobny, była po prostu zjawiskowo piękna :)
A, jeszcze jedno ;) Dobrą rzeczą w remakach jest to, że często zwracają uwagę ludzi na oryginał, którego wcześniej nie widzieli i dzięki temu ów oryginał przeżywa 'drugą młodość' :)
No właśnie;P Myślę, że nie warto oceniać filmu zanim się go nie obejrzy, dlatego czekam z niecierpliwością na remake "My fair lady". Może dzięki niemu więcej ludzi odkryje wersję z 1964r. i doceni Audrey!^^
Hehe :) Pozytywną informacją jest to, że przed premierą 'rimejku' może TVP skusi się na emisję starej wersji z Audrey ;)
Liczymy, liczymy i się możemy przeliczyć. TVP ma dziwny styl dobierania emisji filmów. Chyba już siódmy rok z rzędu w okresie wigilijnym leciał "Kevin sam w domu". Podobnie z innymi tandetami. Natomiast klasyki(co dopiero z Audrey) - jak na lekarstwo. Może się obudzą, ale wątpie. Z resztą... zobaczymy.
Z całym szacunkiem dla pani Keiry... ale uważam że zupełnie nie pasuje ona do tej roli. Audrey była piękną aktorką z cudownymi,dużymi,żywymi oczami,a wzrok Keiry Knightley jest wg. mnie troszeczkę przymulony.
to będzie masakra ;/ nie mowiąc o tym ,że Keira to beznadziejna aktorka to jesczze z profilu ma twarz jak mężczyzna