Audrey HepburnI

Audrey Kathleen Ruston

8,1
15 961 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Audrey Hepburn

Dla mnie jest najlepszą, najcudowniejszą i najpiękniejszą aktorką z dawnych lat...

margit2

ja się zgadzam. no może nie ze wszystkim ale jej miejsce w rankingu aktorek powinno być o dobre 30 oczek wyżej. jedna z moich ulubionych aktorek ze starego pokolenia.

użytkownik usunięty
michal9403

Chyba 60 oczek :)
za krótki <br/>
za krótki <br/>

użytkownik usunięty

Wyżej oczywiście
za krótki <br/>
za krótki <br/>

tak.ostatnio zapanowała dziwna moda na audrey hepburn wsrod pseudo-alternatywnych nastolatek(i nie tylko),ktore prawdopodobnie nie widzialy z nia ani jednego filmu.(albo tylko jeden-kultowy-sniadanie u Tiffany'ego).poza tym jest maksymalnie aseksualna.
a cała ta moda na wieszanie nad lozkiem jej plakatow i wpisywanie jej do ulubionych aktorek na fejsbuku jest żenująca.

grandfaiser

popieram.
TO wszystko wzięło się od plotkary, tego serialu, tam jedna bohaterka jest zafascynowana Audrey. Od tamtej pory znajdowałam coraz więcej i więcej artykułów o niej w necie, zdjeć, później użytkowników z avatarami, BLOGÓW. Niestety - Żenujące.

tuttifrutti

Tutifrutti, Ciebie to naprawdę musi to strasznie boleć, bo już kolejny raz zjeżdżasz Audrey i jej fanów. Tak nawiasem mówiąc to Ty też masz avatar z twarzą aktorki i czy komuś to sprawia problem?
Co do Plotkary to nie uważam, żeby moda na Audrey została zapoczątkowana tym serialem (a właściwie to ja go nawet nie oglądałam). Zwróć uwagę na to, że Audrey od czasu Rzymskich Wakacji (czyli praktycznie od początku kariery) zrewolucjonizowała modę więc już przed Plotkarą miała wiele zwolenniczek.

grandfaiser

No cóż, chyba jesteś trochę niesprawiedliwy. Ja jestem nastolatką, (czy rzeczywiście, a tym bardziej czy pseudo alternatywną wypowiadac się nie moge, bo nie stać mnie tutaj na obiektywną ocenę) i bardzo lubię Audrey. A filmów z nia trochę oglądałam, więc nie uważam się za słabo poinformowaną w jej kwestii. I denerwuje mnie takie uogólnianie.

Sugar_Plum_Fairy

A ikoną kina jest od dawna.


za krótki
za krótki
za krótki

użytkownik usunięty
Sugar_Plum_Fairy

Tutti po prostu nie może zrozumieć że nie każdy jest bezmózgowcem , a wielbić Audrey można po prostu za jej genialne aktorstwo i wdzięk , poziom inteligencji zaś wcale nie zależy od wieku .

Cóż, ze taka moda istnieje, przyznam - wiele moich rówieśniczek kupowało obrazki z Audrey jedynie dlatego, że jest 'na fali'. Miałam nadzieję, że jedna z owych plotkarowych fanek będzie osobą, z którą powymieniam opinie, lecz prócz kilku powierzchniowych komentarzy od takich jednostek wydobyć nic się nie da :(
Uwielbiam Audrey, absolutne uosobienie klasy, uroku i czaru.

Vivasco

Wstyd się przyznać, ale oglądałam Plotkarę, tak dla czystego rozluźnienia się i oprócz tego że ktoś fałszywie przedstawił Audrey Hepburn jako gwiazdę filmu :"Wszystko o Ewie", co jest kompletną bzdurą (gratuluje twórcom serialu) to nie zauważyłam tam żadnych innych pro - Audrey akcentów - sformułowanie "kreacja a la Audrey Hepburn" stało się już normalnym terminem obowiązującym w świecie mody, więc to się nie liczy.

Poza tym uważam, że to wspaniale, że młodzi ludzie zaczęli się fascynować Audrey Hepburn. W końcu oczy młodych ludzi skierowane są w stronę prawdziwej klasy, subtelnej seksualności kobiety, inteligencji i gracji. Faza sex bomb trochę ostygła i to jest zdrowy objaw. Mam nadzieje,że jest to punkt wyjścia do zapoznania się z jej filmografią. Nie rozumiem skąd ta nagonka? ktoś tu powiedział że to żenujące, czy naprawdę? Fascynacja taką postacią jaką jest aktorka jest żenadą?

goslawa25

Ekhem,

No, naprawdę wstyd przyznawać się że oglądałeś ten serial tak powierzchownie i masz czelność wyciągać z niego jakieś wnioski. Tak się składa, że główna bohaterka ma obsesję na punkcie Audrey, w snach odgrywa sceny z jej filmów, stylizuje się na nią, jej kot nazywa się kot itd.

Tak, to wspaniałe że ludzie przestają się fascynować cyckami pameli, lecz czy to nie okropne że aktorka z taką właśnie klasą staje się obiektem masowym, a jej wizerunki nie długo będziemy oglądać na kapciach ?

tuttifrutti

Co Ty za pierdoły opowiadasz? jej się śniła scena z "Wszystko o Ewie", a tam nie gra Audrey Hepburn !!!!!!!!!!! ta postać, która się śniła Blair jest grana przez Anne Baxter - twórcy serialu zaliczyli wtopę roku!!! Nadrób zaległości ze starego kina i wtedy się wypowiadaj. Jedyna obsesją jaką może mieć ta bohaterka to ciuchy w stylu Audrey.
Poducz się!!!!

A że wstyd to oglądać to jasna sprawa:)))))))))przynajmniej umiem to przyznać, a Ty głosić jakieś bzdury. Wejdź sobie na Marilyn Monroe i sprawdź ten film, ona tam gra małą rólke. Wtedy wróć i podaj te swoje przykłady obsesji bohaterki na punkcie Hepburn. Ciekawa jestem czy takie znajdziesz. A poza tym jak to się niby ma mieć to fascynacji nastolatek aktorką i nagonką na to?

Jak ja nie znoszę jak ktoś nie ma wiedzy i nie tylko się wypowiada, ale jeszcze przekonuje innych,ze to prawda i udaje mądrego.

goslawa25

Obawiam się, że to Ty opowiadasz 'pierdoły', iż serialowej Blair śnią się sceny żywcem wzięte ze 'Śniadania u Tiffany'ego' - oto dowód:
http://www.youtube.com/watch?v=72qhPICZVac
Z tego co pamiętam, śniła jej się jeszcze otwierająca sekwencja, gdy Audrey je śniadanie, oglądając wystawę. Czy takich scen jest więcej - głowy nie dam, oglądałam jedynie pierwszy sezon ;)
"Nadrób zaległości ze starego kina i wtedy się wypowiadaj. Jedyna obsesją jaką może mieć ta bohaterka to ciuchy w stylu Audrey.
Poducz się!!!! " - wiem, iż słowa te odnoszą się do innej Twojej rozmówczyni, ale nim napiszesz takie słowa, zastanów się jeszcze i jeszcze raz. Może jednak nie masz racji i coś Ci umkneło? Być może wtrącam się w nie swoje sprawy, ale krew mnie zalewa, iż ktoś zarzuca innej osobie niedouctwo, miast skupić się na sobie.
Co do 'nagonki', ktorej ja osobiście nie widzę - przynajmniej mi nie przeszkadza fascynacja Audrey - skądże znowu! Prawdziwy przejaw zainteresowania czy pasji to w moim osądzie cnota niezwykle wartościowa. Nie, gryzie mnie fakt, iż wiele osób, w których mniemaniu wypowiadanie się czy wplatywanie wzmianek o Hepburn jest 'lansiarskie' - wprowadzają moje słowa w czyn, często traktując z góry jednostki, które kinem starym się nie interesują bądź nie posiadają podstawowej wiedzy. I nawet jeśliby ktoś był na najlepszej drodze do odkrycia starego Hollywood, to zachowanie owych 'stylowych panienek' bynajmniej nie popchnie ich do seansu choćby "Śniadania..."; ba, zniechęci! Tak więc niektórzy panoszą się i górują, aż gdy pojawi się wielbiciel z prawdziwego zdarzenia i utrze im nosa przy odrobinie (nie)szczęścia.

Vivasco

Chyba masz zaległości z czytania ze zrozumieniem...widzę,że tu są małe problemy. Przeczytaj mój post jeszcze raz i wtedy się trąć w nie swoje, jak to nazwałaś sprawy, zapraszam do dyskusji jak najbardziej.

Co mojego niedouctwa, owszem nie posiadłam całej wiedzy na temat kina, ale nie jest to konieczne żeby znać Breakfast at Tiffany's - tutaj chciałam powiedzieć, ze faktycznie scena, którą podałaś za przykład świadczy o obsesji Blair, ale do tej sceny jeszcze nie dotarłam, przyznaje i zwracam honor. Filmografie Audrey znam całą i jak zrozumiesz o czym wcześniej pisałam to zorientujesz się o jakim filmie pisałam wcześniej, a który nie jest jej częścią.

Mój zarzut braku wiedzy skierowany był do osób, które próbują wcisnąć komuś na siłę ciemnotę, a tak jest w przypadku sceny, O KTÓREJ PISAŁAM w serialu Plotkara, w którą ludzie wierzą i podają dalej jako fakt. Jak chcesz komuś coś zarzucać to najpierw sprawdź w czym ta osoba się rzekomo pomyliła.
Chętnie pogadam o starym kinie, interesuje się nim od dawna. Bez urazy. Pozdrawiam.

goslawa25

No i widzisz? Po co było tak się pienić?
Moja irytacja nie wynika z faktu że ludzie fascynują się Audrey tylko , że Audrey zaczyna powszechnieć! Kiedyś , kiedy o Audrey nie słyszał nikt kogo znam , a odkryłam ją sama czytając plotkarę, nie mogłam uwierzyć w to , że tak mało się o niej w Polsce wie, ale nawet lubiłam tę pustke w oczach innych kiedy opowiadałam, że ostatnio obejrzałam 'film z Audrey'. teraz wstyd mi się przyznawać, że TEŻ ją lubię.

tuttifrutti

A jeśli chodzi o udawanie przez Blair także innych aktorek, to w serialu owszem. Naśladowała m. innymi Grace Kelly.

margit2

Wstyd Ci się przyznać że też ją lubisz? Nie bardzo rozumiem, jakimi czynnikami się kierujesz, bo jakoś nie potrafię wyobrazić sobie wartości, którymi można się kierować kształtując swój gust, uzależniając to od tego ile ludzi interesuje się danym tematem. Czyli jak była mało znana to była lepsza aktorką twoim zdaniem? to ile ludzi ją zna w ogóle ma jakiś wpływ na to czy ją lubisz czy nie? Nie krytykuje Cię, nie chcę żebyś to tak odebrała, ale to tak jakbyś na siłę starała się być oryginalna, inna niż wszyscy.Dla mnie to dziwaczne. Ja ją uwielbiam od lat i zmieni tego nikt poza mną samą, jak mi się coś odmieni. To co masowe nie musi być od razu złe.

goslawa25

Ja wręcz uważam, że to dobrze, że Audrey stała się "masowa". Lepiej, żeby ona była wzorem dla młodych dziewczyn niż jakieś jednosezonowe gwiazdeczki Disneya, czyż nie?

Sugar_Plum_Fairy

no i widzisz tutaj jest delikatna różnica. ja nie staram się na siłę być oryginalna, ja po prostu nie chce być nieoryginalna. Cenię sobie mój gust a w dobie kiedy wszyscy podniecają się audrey nie chce być odbierana jako kolejna "fanka".

tuttifrutti

Czyli uzależniasz się od kultury masowej, "nie chce być odbierana jak kolejna fanka...". A to ma znaczenie? to co ludzie pomyślą o Tobie, osobie która podziwia Audrey Hepburn? czyli nie masz swojego zdania. Może tego nie widzisz, ale tak wynika z tego co tutaj napisałaś. Rozumiem, że jak fala zainteresowania aktorką minie, to na powrót będziesz mogła stać się jej fanką - ciekawe rozumowanie. Nie mnie oceniać i w sumie już się zamykam, twoja sprawa.

goslawa25

Tak ,w pewnym sensie to mój mały grzeszek - nie lubię być odbierana taką jaką nie jestem. Oczywiście nie do przesady , ale o swój wizerunek dbam.

tuttifrutti

Ok. szanuje to. W takim razie podyskutujemy, jak już Audrey przestanie być na topie, bo wtedy znów będziesz mogła stać jej fanką.

goslawa25

Nigdy nie byłam jej fanką ;).