absolutnie nie rozumiem tego zachwytu nad jej urodą. gdzie ta uroda? BROŃ BOŻE nie odbijam tu sobie moich życiowych niepowodzeń czy złego dnia, po prostu chciałam zapytać, co wy w niej takiego widzicie :P bo ja patrzę i jakoś nie mogę zobaczyć tego, co wy widzicie, a bardzo bym chciała. pozdrawiam!
Dziewczyna KULTURALNIE wyraziła swoje zdanie, a ty od razu nazywasz ja ignorantką, coś tu chyba jest nie tak :/
Nie wszystkim musi sie podobac uroda "boskiej" audrey. Ale niestety takie fanatyczki jak ty tego nie rozumieją :(
ja się w 100% zgadzam z Audrey93. Jak dla mnie jej uroda jest niepodważalna. Do tego wdzięk i niesamowity talent.
Rozumiem, że wszystkie osoby, które piszą, że jest ona brzydka, to są albo kobietami, albo zakompleksionymi mułami?
Rozumiem, że to rzecz gustu. Jednym się podoba MM innym AH, ale pisanie, że Hepburn jest brzydka to graniczy trochę z ignorancją i ... głupotą? Bo można napisać "Nie lubię jej, nie podoba mi się, choć nie przeczę, nie jest wcale brzydka ani ohydna, każdy ma inny gust" ale jak ktoś pisze, że ohydna jest, to ... cóż :)
Dla mnie jest jedynym, niepowtarzalnym ideałem piękna. Z tego, co o niej czytałem, a trochę się naczytałem, to pomimo tego, że charakter miała czasem ciężki, a urodę nie z tej ziemii, to była nieszczęśliwą kobietą, patrząc na fakt czysto moralny jako zwykły człowiek...
Ale pozostawiła po sobie charyzme i urodę nigdzie już nie spotykaną. Dajcie mi nazwisko jakiejś kobiety, to znajdę przynajmniej dwie podobne, jeżeli chodzi o urodę. A kto znajdzie kobietę choć w 30% podobną do Audrey? Nie znajdzie, bo takiej kobiety nigdy już nie będzie...