Wyszedł Star Trek i nity Benedicta od razu wzrosły. :) Nic dziwnego, zagrał genialnie!
Zgadzam sie z twoja opinia... To genialny aktor... Mam tylko nadzieje, ze nie przylgna do niego role "tego zlego"...
Nie prawda! A Rory? A Lucas Fitzwilliam (czy jak to sie tam pisze), a Alexander ze Stuarta? On dopiero ostatnio dostaje role vilianow...
Wzrosły, i to jak! Na imdb zajmuje... 1 miejsce! Warto zajrzeć, żeby ponapawać się tym widokiem :-)
http://www.imdb.com/name/nm1212722/?ref_=sr_1
Chyba my wszystkie :) A jak juz czytam recenzje Star Treka i widze, ze wszedzie jest oceniany bardzo dobrze przez krytykow, dziennikarzy i samych kinomanow, to az staje sie wyzsza (z dumy).
To jest ranking częstotliwości wchodzenia na profil. Za parę tygodni jak ludzie ochłoną po nowy ST to spadnie.
Zapewne tak będzie, tymczasem bardzo mnie cieszy, że jest najbardziej popularnym aktorem na najbardziej popularnym światowym portalu filmowym :-)
Przyzwyczajaj się, bo takich postów niestety zacznie się pojawiać coraz częściej. I będę jeszcze gorsze :(
Jeszcze nie oglądałam Star Treka, ale widzę, że wszystkim się podoba jego postać. Już chcę go zobaczyć! ;D
Może gdyby miał ładny to nikt by nie zauważył że dobrze gra... Ale fakt. Jest dziwny, Kocham go za to (jako aktora). Pasuje do wrednych mądrali.
Najciekawiej ostatnio skomentowala go moja kumpela z pracy, ktora wybrala sie na Star Treka za moja namowa:
"Jest tak brzydki, ze az ladny" :DDDD
Wlasnie zajrzalam na forum Star Treka w filmwebie. No coz, skonczyly sie zachwyty nad Benem, a teraz zaczela sie ostra krytyka. Wielu forumowiczow ostro tam pojechalo po Benie. Bardzo ostro.
Hejtowanie Bena zaczęło się na zagranicznych forach ST (typu http://www.trekbbs.com), gdzie zagorzali fani oryginału najbardziej chcieli by, by to pierwowzór (Ricardo Montalbán) zmartwychwstał i zagrał ich Khana. Każdy inny aktor będzie wg nich zły i na każdego coś się znajdzie na nieee. Bo nie latynos, bo nie te oczy, wzrost etc. Oni są na tyle zafixowani, że gotowi życie oddać w obronie swoich star trekowych ideałów. I żadne argumenty do nich nie trafią. Im nigdy nie dogodzi, bo praktycznie cały nowy ST jest zły... bo nowy? A durni ludzie czytają tego typu opinie i później głupio powtarzają, bo nie umieją wyrobić sobie własnego zdania po obejrzeniu czegoś. Ale i dla idiotów musi być miejsce na świecie.
Ja oglądałam większość Star Treków i Khan w wydaniu Bena bardzo przypadł mi do gustu. Nie będę oryginalna mówiąc, że on praktycznie ukradł ten film. I mimo wg mnie średnio nakreślonego charakteru postaci, wycisnął z niej więcej niż można było się spodziewać po scenariuszu.
A komentarze typu "dziwny ma ryj" są żałosne. Ciekawe jaki "ryj" ma autor takiego komentarza. Pewnie lepiej nie wiedzieć.
No dokładnie. Swoją drogą, znam jednego Anglika, który jest wielkim fanem starego Star Treka (byliśmy razem w kinie na tym nowym Into Darkness) i stwierdził, że Ben jako Khan zrobił na nim duże wrażenie. I co podkreślił - dobrze zrobił, nie kopiując poprzedników, tylko przedstawił postać po swojemu. Prawdziwy dowód na to, że na szczęście są jeszcze jacyś normalni fani Star Treka.
A Benowi teraz naprawdę bardzo współczuję, bo obawiam się, że najgorsze dopiero przed nim, jeśli chodzi o hejtowanie przez zagorzałych przeciwników. Całe szczęście on ma ich mocno gdzieś :)
Ja się zaliczam do fanów Star Treka i najwyżej oceniłam starego, Warth of Khan (bo jest po prostu GE-NIAL-NY). Nowy, pomimo wizualnej pompy i dopasowania aktorów nie jest już tak dobry.
Dałam 7/10 głównie ze względu na nowego Khan'a - dzisiaj ponownie idę na film, bo poczytałam trochę w necie i sporo ludzi zwróciło uwagę na detale, które przeoczyłam podczas pierwszego seansu. No i przekonałam się do jego Sherlocka :)
Dokładnie. Mocno go niektórzy krytykują. Jednak nie bardzo wiem dlaczego. Byłam dzisiaj na tym filmie i moim zdaniem zagrał postać Khana bardzo dobrze. Przynajmniej ja nie mogłam doczekać się scen z jego udziałem (którym było dla mnie nawet za mało:D).
Nie widziałam oryginału, więc nie mogę porównywać. Ale naprawdę nie widzę żadnego powodu, żeby się tak czepiać:)
Ben praktycznie juz od dawna jest hejtowany (jeszcze na dlugo przed Star Trekiem i nawet Sherlockiem juz to sie zaczelo), wiec to normalka. Bo ktory aktor nie ma wrogow w dzisiejszych czasach? A podejrzewam, ze u Bena bedzie jeszcze gorzej (w koncu niedlugo bedzie trzecia seria Sherlocka). I nic na to nie poradzimy.
Masz rację, że nic na to nie poradzimy. Zawsze znajdą się tacy, którym nie będzie się podobać. No, przynajmniej my wiemy, że to wspaniały aktor, który ma dystans do siebie, klasę i nie bierze tego wszystkiego, co o nim piszą do siebie:)
On w pewnym momencie rozwazal wyjazd do Hollywood, bo mial dosc tej nagonki na niego (ja tak przynajmniej slyszalam)
Dokładnie. To tylko głupie brytyjskie tabloidy tak zaczęły wszystko wykręcać i przekręcać, ze wyszła z tego przeprowadzka do Hollywood, ale sam Benedict powiedział, że nigdzie się nie wybiera i całe szczęście;) A nagonka jest i będzie, ale nie ma się co dziwić. Ona przychodzi razem ze sławą, zawsze komuś coś się nie spodoba. Na szczęście, Ben nagonkę ma głęboko gdzieś i robi swoje.
No i dobrze. Po tym filmie widać, że nie tylko można go obsadzać w rolach z epoki. Przyznajmy otwarcie - scena w której rozwala Klingonów a potem dodatkowo walczy ze Spockiem, no kto by pomyślał, że Sherlock umie się bić? :D
cała jego załoga żyje więc spokojnie mogą ich odmrozić wszystkich i zrobić małą wojenkę miedzy Khanem i Kirkiem
I pomyśleć, że Benicio Del Toro był na początku brany do tej roli, tak w ciekawostkach jest napisane. Nie wyobrażam sobie lepszego aktora niż Benedicta. Ta scenka gdzie siedzi w tym "areszcie' i opowiada o swoim losie jest genialna. Ja też bez wahania bym mu pomogła.
:-) Nowa fotka. Ale mam wrażenie, że go postarza :/