Czytam sobie spokojnie recenzje, oglądam zwiastuny i przeglądam rankingi. Zaraz coś jest nie tak... Del Toro nie jest w pierwszej setce?! WTF?!! Przecież ten aktor jest świetny! Nietuzinkowy, całkowiecie inny od kolegów po fachu, a także o wiele lepszy niż wielu panów w rankingu.
P.S To, że Ian Somerhalder jest w pierwszej trzydziestce (bodajże 27 miejsce) to jakiś kiepski żart. Nic do niego nie mam, nawet lubie "Lost", "Pamiętniki..." i inne projekty z jego udziałem ale na Boga, zlitujcie się! Tak wielu świetnych aktorów jest wiele miejsc za nim.
Jeżeli m.in. Marlon Brando, Christopher Walken czy Jeremy Irons są niżej niż on, to mimo że nie jestem zabobonna zaczynam wierzyć w przepowiednie o końcu świata w 2012.