ale mr del Toro, Norton i Foster to dla mnnie całościowy numer 1. Wszyscy mają swoje indywidualne cechy, talent i charyzme.Mr Benicio del Toro jest rewelacyjny w każdej roli. Dla mnie to nawet jakby siedział i palił (przez cały film) tylko papierosa - to byłby genialny :P:P.
Genialni to sa Norton, Spacey i Pacino. Dla mnie mogliby tylko siedzieć przez cały film, a i tak byłby świetny:D
Pacino,bleh... CO do reszty się zgadzam. Dodałabym do tej ekipy może jeszcze Joaquina Phoenixa i Clive Owena.
"Wasze" numerki 1 też są świetne :). Ale ja do swoich :P mam duży sentyment i nienormalnie jestem do nich "przyzwyczajona" :P.Spacey był świetny w K-pax, Pacino w Zapachu Kobiety,Phoenix w Spacerze po linie, a Owen hmmm w Sin city (według mnie oczywiście ). Pozdrawiam. :).
Clive Owen to przede wszystkim Closer- Bliżej. Jak koleś się wydzierał, że jest pieprzonym jaskiniowcem,to aż mnie strach obleciał;-P Co do Pacino- nie lubię tego aktora, aczkolwiek podobał mi się w Rekrucie i Adwokacie diabła.