Jak widać jestem pierwsza osobą, która podpisuje się pod nazwiskiem Crosby, a szkoda. Cóż mozna o nim powiedzieć? Prócz przepięknego głosu, talent aktorski i o tym nie trzeba nawet dyskutować. Sławny z serii komediowych filmów "Road to Singapore", "Road to Zanzibar", "Road to..." itd., ale także z "The Country Girl", "Going my way" czy "High Society"- tutaj wysmienicie zagrał C.K. Dexter Haven, z "Holiday Inn" gdzie zagrał razem z Fredem Astairem. W wolnych chwilach tworzył ulubiona muzykę- Jazz i grywał w golfa. Przez 50 lat był cześcią amerykańskiej rozrywki i jego duch na zawsze w niej pozostał odświeżany co pewien czas w puszczanym w teliwzji filmie. To wszystko i wiele jeszcze innych rzeczy sprawiło że zauroczył mnie swoja osobą jak nikt inny. Być może to tylko sentyment, pierwszy musical który obejrzałam był własnie z nim, to jednak uwielbiam oglądać jak gra(mimo odstających uszów:)i wsłuchać jego płyt. Być może prawię zbyt duże komplementy dla człowieka mającego jedynie 1,73 wzrostu, ale przecież to on stał się inspiracją między innymi dla Franka Sinatry, dlatego też myślę - pochwała nie przesadna, ale w pełni zasłużona.