Björn Andrésen

Björn Johan Andrésen

7,3
223 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Björn Andrésen

Ten tytuł pasował do niego idealnie. Anielska wręcz uroda, delikatne ruchy i te spojrzenia rzucane do kamery... Ach... Robił wrażenie. Za każdym razem, kiedy oglądam "Śmierć w Wenecji", to nadal jestem oczarowana jego urodą i swego czasu byłam w nim na zabój zakochana :D Strasznie byłam na niego zła, że po sukcesie "Śmierci w Wenecji" nie poszedł za ciosem i nie zrobił wielkiej kariery, ale wyjechał do Japonii, gdzie nagrał parę piosenek i reklam, a także stał się wzorem wyglądu dla bohaterów mang shōnen-ai... Wydawał się kolejną 'straconą' gwiazdką dzieciecą. I tak poniekąd jest, ale to nie wszystko było z jego winy. Brak rodziców, którzy by się nim zaopiekowali, babcia, która chciała mieć wnuka idola, ciemna strona biznesu filmowego i nadużycia ze strony reżysera, komentarze dotyczące jego wyglądu i orientacji seksualnej, a dodać do tego ogromną sławę i uwielbienie - nic dziwnego, że się chłopak pogubił. Przylgnął do niego tytuł, o który się nie prosił, stał się legendą, która przerosła jego samego. Wypalił się też zanim na dobre zabłysnął... :/ Cóż, mam nadzieję, że zagra jeszcze w jakimś wybitnym filmie, gdzie będzie mógł się wykazać aktorsko, że poukłada sobie swoje życie prywatne i zawodowe oraz że odnajdzie spokój ducha. Ale musi się z tym pogodzić, że dla wielu ludzi i fanów już na zawsze pozostanie Tadziem - najpiękniejszym chłopcem na świecie.

Nike088

Wczoraj byłam na filmie dokumentalnym "Najpiękniejszy chłopiec na świecie". Film bardzo dobry, bo nie są to gadające głowy, tylko sam bohater dokumentu opowiada o sobie. Bardzo mi go żal, dramat z matką, brak rodziców, nie miał kto mu pomóc, pokierować, ochronić. Nadal ma, moim zdaniem, fantastyczną, nietuzinkową urodę, daleką od dzisiejszych botoksowych standardów.