"Blood On The Tracks", choćby za otwierające "Tangled Up In Blue". Kto słyszał wie dlaczego, kto nie - powinien jak najszybciej.

pzdr.

Mój ulubiony album to "Oh Mercy" z 1989 roku, a najlepsza piosenka tego albumu to "What was it you wanted".

Również "Blood On The Tracks" i piosenka "Idiot Wind".

Blood On the Tracks ;) Dalej highway 61 Revisited i Freewheelin Bob Dylan
Utworów wpip ale najlepszy Like a Rolling Stone oczywiscie

To ja się wyłamię i powiem, że 'Blonde on Blonde'. Kocham ten album, od początku do końca jest genialny. Choćby takie' I want you' albo 'Visions of Johanna' :)

Dla mnnie Blonde On Blonde. Wspaniałe kompozycjwe plus obrzmienie jedyne w swoim rodzaju-guitar slide. Później dołożyłbym: Highway 61 On Revisited, Blood On The Tracks i Desire

Odnośnie "Blonde On Blonde" miałem na myśli oczywiście Steel Guitar

Zgadzam się w 100 %. Ale osobiście lubię jeszcze posłuchać czasem Another side of Bob Dylan.

Nie miałem jeszcze okazji przesłuchać tych wszystkich jego albumów, które bym chciał, ale na chwilę obecną: Blood On The Tracks, Bringing It All Back Home, Highway 61 Revisited, The Freewheelin Bob Dylan.

Po prostu wybrałeś płyty z hiciorami :)

Oh Mercy i genialny kawałek "Man in the long black coat" - jest parno, mroczno, tajemniczo, subtelnie i pięknie.

A oprócz tego pozostałych 50 albumów i setki bootlegów.

U mnie to może nie album, ale jeden kawałek - Jokerman, mógłbym słuchać w nieskończoność.

Blood on the tracks za Idiot wind i Tangled up in blue, Desire za skrzypce, Sare I Isis, Blonde on blonde za Stuck inside of mobile, Visions of Johana i One of us must know i Highway 61 Revisited za Like a Rolling stone, Ballad of Thin man i Just like Tom thumbs. To chyba jego 4 najlepsze albumy moim zdaniem. Ze wszystkich które nagrał chyba nie ma takiego, z którego nie uwielbiałabym przynajmniej jednego kawałka :)

4. Freewheelin'
3. Bringing it all back home
2. Highway 61 revisited
1. Blonde on blonde
Bo tak...

Na obecną chwilę to najprawdopodobniej:
1. Blood on the Tracks
2. Highway 61 Revisited
3. Bringing it All Back Home
4. Blonde on Blonde

Dalej pewnie "The Times They Are A-Changin'" i "Time Out of Mind".

Sposród albumów Pana Dylana uwielbiam Nasville Skyline, Another side of Bob Dylan, Bringing it all back Home, Freewheelin', Higway 61 i Times they are a changin, a to i tak nie wszystkie! Nie da się wymienić wszystkich Jego wyśmienitych albumów, jest ich zbyt dużo, a nie chcę żadnego pominąć! Identycznie jest z piosenkami, w każdej można odkryć coś dla siebie, w zależności od swoich myśli, nastroju, wspomnień... Dlatego jestem w stanie wymienić te, którymi obecnie jestem zahipnotyzowany, it's all over now, baby blue, girl from the north country, ballad of a thin man, gates of eden, mr. tambourine man, masters of war, chimes of freedom... I znów to nie są wszystkie piosenki, które zrobiły na mnie wrażenie. Głos tak dziwny, śpiew tak inny, ocierający się o granice fałszu, czy poezji śpiewanej, muzyka tak przewidywalna, lecz genialna, nie mówiąc o tekstach - nie wiem co Dylan ma w sobie, że można go wręcz ubóstwiać lub nienawidzić, to jest domena tylko największych artystów - jedno jest pewne: błogosławię dzień, gdy postanowiłem zapoznać się z Jego muzyką.

Freewheelin', Bringing it all back home, Highway 61 revisited, Blonde on blonde :)

z tych niewymienionych to polecam "JOHN WESLEY HARDING", utwór "Drifter's Escape" brzmi podobnie do jednego kawałka Dżemu, jakiego to sami zgadniecie..
Z kolei "I'll Be Your Baby Tonight" często leci w radiu, ale jako cover innego zespołu w stylu pop. No i tam jest jeszcze "All Along the Watchtower".

O dziwo na wikipedii pisze, że "All long the watchtower" jest sklasyfikowany przez magazyn Rolling Stone na 48 miejscu utworów wszechczasów. Co mnie trochę dziwi, bo ten utwór nie jest aż tak wybitny, żeby umieszczać go w 50-tce. Ktoś wie w czym tkwi fenomen? Jest dobry, ale na 50-tkę, to Dylan ma conajmniej 20 lepszych utworów. "Like a Rolling Stone", co zrozumiałe, jest na pierwszym.
Ok, już wiem, w polskiej wikipedii jest błąd, tu chodzi o wersję Hendrixa, a nie Dylana.. http://wayback.archive.org/web/20071014025715/http://rollingstone.com/news/cover story/500songs/page/1

Te rankingi Rolling Stone'a to nie jest coś czym należałoby się sugerować. Ale ja akurat bardzo lubię All Along the Watchtower w wersji Dylana.

Powiem szczerze, że słuchałem ostatnio na okrągło tego albumu "JOHN WESLEY HARDING" i rzeczywiście "All long the watchtower" jest świetne. W ogóle genialny album Dylana, choć trochę mniej znany. Po prostu mogę go słuchać raz za razem i się nie nudzi.