Pan Wołoszański jest kiepskim historykiem i jeszcze gorszym analitykiem historii.To
przykład jak można otumaniać całe masy i wierzyć jednemu człowiekowi,którego"autorytet"
jest dla wielu niepodważalny...Wolne żarty...Pan Wołoszański jak powie,że Stalin i Hitler,,to
geniusze zbrodni",to tak już zostanie.coś mi się zdaje również i to nie bez przyczyny,że jest to
facet tchórzliwy bo nie nazywał po imieniu pewnych zdarzeń z historii.np.nigdy nie podważył
publicznie ilości ofiar żydowskich w Oświęcimu.nigdy też nie odróżniał Pan wołoszański bo
nie potrafi odróżnić polityki od etyki a to są dwie różne sprawy.Powiedziałbym,ze to typowy
historyczny koniunkturalista bez charakteru.Mieszać etykę z polityką,to największa głupota
współczenych i nie tylko histroryków....