Na wstępie nie obrażam postaci Bryana, uważam, że rolą w BB powalił wszystkich. Ale tak, do rzeczy...
Moim zdaniem powinny powstać dwa oddzielne rankingi...
*Jeden dla aktorów filmowych
*Drugi dla aktorów telewizyjnych
Jak widać coraz więcej jest przypadków, że aktor który jedną dobra rolą serialową wskakuje na podium najlepszych aktorów. Nie uważacie?
Rozumiem taki zarzut do Dinklage'a czy Lauriego, bo oni swoją popularność zawdzięczają dosłownie jednej roli, ale Cranston zasługuje na wysokie miejsce w rankingu nie tylko za Waltera White,ale za ostatnie świetne role w Infiltratorze czy Trumbo. Potwierdził swoją klasę nominacją do Oscara, powinien dostawać teraz coraz ciekawsze role i niedługo ludzie będą go kojarzyć już nie tylko z Breaking Bad.