Podobno, gdy C. Pazura studiował, był ulubieńcem i nadzieją profesorów. Umiał zagrać wszystko. Pamiętam jego rolę (dramatyczną) w "Pograniczu w ogniu". Naprawdę zapowiadał się znakomicie. A teraz... Szkoda gadać.
Według mnie podsumowanie jest jedno: zmarnowany talent i brak sensu.
Żal patrzeć. I lepiej nie patrzeć. W ogóle.
A mnie żal Twojej amatorskiej wypowiedzi. Stylizacja na profesjonaliste nie wychodzi Ci absolutnie i nie sądzę, żeby ktokolwiek brał Twoje zdanie na serio. Żal bowiem na nie patrzeć. I lepiej nie patrzeć. W ogóle. Pozdrawiam.
A ja z kolei jestem bardzo przewrażliwiony i boję się wszelkiej krytyki , więc aby nikt nie uznał mojej wypowiedzi za pseudo profesjonalną amatorszczyznę powołam się tylko na jeden cytacik aktora , który wybrał inną niż Pazura drogę rozwoju jako artysta i chyba wogóle jako człowiek . Niejaki Krzysztof Majchrzak w Międzyzdrojach wypowiedział się o Pazurze tak : "pajacyk ze sznureczkiem w dupie " :) . Czy była to celna uwaga ? Myślę , że tak .
JA OSOBIŚCIE ZGADZAM SIĘ Z ZAŁOŻYCIELEM TEMATU. CEZARY PAZURA POTRAFI GRAĆ, ALE, NIESTETY, PODOBNIE JAK JIM CARREY, CIĄGLE WYDURNIA SIĘ NA EKRANIE. NAWET W FILMIE "TATO", KTÓRY JEST PRZECIEŻ DRAMATEM.
Tyle tylko że Jim Carrey się rusza. Jego komizm tkwi w ruchach. W jakim filmie Pazura się rusza? On moduluje głosem i mimiką twarzy. W jedynym 13 Posterunku sie coś tam ruszał (ale to z przymusu. Z resztą ruszała się też Aleksandra Woźniak i co nazwiecie ją pozerką na Jima Carreya? Nie! Macie taki instynkt stadny! Ktoś powiedział że Pazura to polski Carrey i już tak zosatnie)!
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
