Sheen odrzucił masę ról w świetnie zapowiadających się filmach. Zacząłem się zastanawiać, czy to przez brak ambicji? A może wolał po prostu imprezować, a aktorstwo było tylko przystankiem w melanżowym życiu?
Szkoda kolesia, bo niewątpliwie jakiś tam talent ma. A chętnie zobaczyłbym go choć jeden raz w jakiejś dramatycznej roli.